Dodano: 05.07.15 - 14:07 | Dział: Na każdy temat

Zastaw siÄ™…


Zarządzanie małym gospodarstwem rolnym, a wielką Spółdzielnią Produkcyjną jest dosłownie tym samym. Różnica polega jedynie na tym, iż wyniki zarządzania są zwielokrotnione. Tak samo obsiewa się jeden hektar jak sto czy tysiąc. Na ten pierwszy ziarno do zasiewu można przetransportować rowerem, na pozostałe samochodem. Podobnie doi się jedną krowę jak sto, jedynie przekłada się dojarkę czy dojarki.
Tak samo jest z zarzÄ…dzaniem paÅ„stwem tym maÅ‚ym jak i tym wielkim. SÄ… gotowe pieniążki z podatku, należy je tylko lepiej i sprawiedliwiej rozdzielić jak robiÅ‚ to poprzedni rzÄ…d. Skalkulować, który resort potrzebuje wiÄ™cej, a który mniej. Należy jednak na samym poczÄ…tku przyjrzeć siÄ™ wydatkom rzÄ…dowym, które w każdym paÅ„stwie bez wyjÄ…tku sÄ… zbyt wysokie. Jest to jedyna sfera gdzie bez trudu można znaleźć olbrzymie oszczÄ™dnoÅ›ci, a nie szukać ich u emerytów i rencistów. Wiem, że to dobre, choć zbyt maÅ‚e źródÅ‚o, ale bez wÄ…tpienia najbezpieczniejsze – emeryt nie wyjdzie na ulicÄ™, inni mogÄ…. W Polsce zmieniÅ‚o siÄ™ tyle rzÄ…dów, które popeÅ‚niaÅ‚y te same bÅ‚Ä™dy i gdzie jest potwierdzenie mÄ…droÅ›ci, że na bÅ‚Ä™dach czÅ‚owiek siÄ™ uczy! A może nieco inaczej:„na bÅ‚Ä™dach rzÄ…dzÄ…cy siÄ™ bogacÄ…” i to niech stanie siÄ™ nowym demokratycznym hasÅ‚em, jeÅ›li nie piÄ™knym, to chociaż prawdziwym.
Dzisiaj niemal cały świat żyje z pożyczonych pieniędzy. Słaba ta ekonomia, skoro jeden ma na tyle, by móc pożyczać, a reszta idzie na dno.
Właściciele fabryk czują ciągły niedosyt, wciąż szukają taniej siły roboczej, tylko po to, by miliony zamienić na miliardy. Przenosi się manufaktury do Chin, Meksyku i innych krajów gdzie ludziom bieda coraz częściej zagląda w oczy. Jeśli Chińskie dzieci pracują we własnych fabrykach, jest to niezgodne z prawami człowieka. Rola się zmienia, gdy pracują dla firm zagranicznych. Jak każde inne prawo i to również działa tylko w jedną stronę.
Jeden procent ludności świata zgromadził większy majątek niż pozostałe 99%. Gdzie sprawiedliwość, gdzie logika!
Ameryka zadłużona po uszy wozi za prezydentem pancerne limuzyny, sztab ochroniarzy i biurokratów. Takie wizyty to miliony dolarów, które znów trzeba pożyczyć. Gdyby prezydent spłacał dług byłoby inaczej. Arystokratyczne bankiety na cześć zaproszonych przywódców, czy nas na pewno na to stać? Moim zdaniem to są prywatne wycieczki, za które płaci coraz biedniejszy podatnik. Żaden prezydent nie ma czasu na rządzenie, bo jak nie wojny, to wycieczki, a już w połowie rządzenia zabiega o reelekcję. Najważniejsze jest to czy zostanie ponownie wybrany prezydentem, a ludzie niech radzą sobie sami. Jaki pan taki kram.
JeÅ›li spada nieco popularność Å‚apie siÄ™ jakiegoÅ› fikcyjnego „Alladyna” i na kilka dni sprawa jest zaÅ‚atwiona.
Co będzie kiedy wyłapie się wszystkich rzekomo podejrzanych, a w zrujnowanej gospodarce darmo szukać sukcesów. Skoro Amerykanie zaciskają pasa, to co powiedzą państwa trzeciego świata, które pasów jeszcze nie znają? Chociaż i tutaj paski przestały spełniać swoją funkcję. Młodzi ręką podtrzymują opadające poniżej bioder spodnie. Trudno przyrównać to dziwactwo do jakiejkolwiek mody, to już czyste zboczenie.
Zjazdy, narady i coraz gorzej na świecie. Czy choć jeden zjazd przywódców poświęcony był powstrzymaniu biedy? Ciągle tylko zbrojenia i wojny, a tyle mówi się o redukcji zbrojeń. Kiedy słyszę o nowej technice zbrojeniowej rozpowszechnianej na całym świecie wydaje mi się, że ważniejszych problemów nie ma. Cała technologia idzie w kierunku zabijania ludzi i to ma pomagać demokracji. Zaniechano rodzimej produkcji, padają największe gospodarki, starzeje się przemysł. Zastanawiam się co będzie za dwadzieścia lat z amerykańskimi elektrowniami jądrowymi. Po tragedii w Japonii zapowiadano, że amerykańskie elektrownie są w doskonałym stanie, dzisiaj mówi się o ich poważnych niedomaganiach. Ze 104 elektrowni znajdujących się w USA tylko 66 otrzymało pozwolenie na dalszą pracę przez następne 20 lat. Z każdych czterech elektrowni, trzy przecieka z powodu skorodowanych rur. Wydostaje się z nich do wody gruntowej radioaktywny tryt, który jest izotopem wodoru. W przypadku 37 elektrowni atomowych ilość trytu przekroczyła federalne normy dotyczące wody pitnej. Są to dane (Nuclear Regulatory Commission). Śmiało możemy porównać nasze elektrownie z tutejszymi piwnicami, gdzie wiszą pokryte grubą warstwą rdzy stare rury. Te jednak służą do podtrzymania wilgotności powietrza i nie stanowią aż tak wielkiego zagrożenia.
Połowa mostów nie nadaje się do użytku, dziurawią się drogi. Wieżowce w centrach mają też swoją (metrykę) wytrzymałość, zaczną się sypać elewacje i inne zewnętrzne elementy narażone na działania atmosferyczne. Nic nie jest wieczne, wszystko wymaga bieżącej konserwacji, a potem kapitalnego remontu, który niekiedy przekracza wartość budynku. Przyjdzie czas na ich remonty, ale za co?
Ważniejsze są drony (mini samolociki sterowane komputerowo). Te małe ptaki czy nawet owady mają spełniać ważne, wojenne funkcje. Na ich budowę przeznacza się tylko 5 mld dolarów rocznie.
By udowodnić, że nauka nie tylko podąża w kierunku zabijania ludzi, JapoÅ„scy naukowcy postanowili walczyć ze Å›wiatowym gÅ‚odem. Otóż opracowano technologiÄ™ wytwarzania miÄ™sa z ludzkich odchodów pochodzÄ…cych z oczyszczalni Å›cieków. MiÄ™so podobno smakuje jak woÅ‚owe, ma wiele skrobi, tÅ‚uszczów i witamin. Å»yć nie umierać, ale nikt nie pomyÅ›laÅ‚, że lepszym i bardziej estetycznym (ludzkim) sposobem jest oszczÄ™dność żywnoÅ›ci i wykorzystania Ziemi leżącej wciąż jeszcze odÅ‚ogiem. W USA pomimo widocznej goÅ‚ym okiem recesji w koszach nie brakuje żywnoÅ›ci, a szczury biegajÄ… po„elach” jak Å‚anie.
Nauka jest potrzebna, lecz również niebezpieczna. Widocznie jednym pomaga, drugim zaś szkodzi. Dziwne jest to, że w czasie kiedy Japońscy naukowcy szukają w szambach żywności, w USA przepada we mgle samolot z 18 mld. dolarów, lecący z pomocą do Iraku. To zbyt drobna suma, by kogoś zainteresowała, zresztą i tak nie pokryłaby zadłużenia, ani odsetek. Już gorzej być nie może, więc czym się przejmować.
Kto logicznie myśli temu się nieźle powodzi. By otrzymać rządową pracę należy hojnie wspierać wybory prezydenckie, które są coraz droższe. Ostatni grymas kosztował bagatela miliard dolarów. Za to darczyńcy otrzymali posady tu i za granicą. O przyjaciołach się nie zapomina już chyba nigdzie. I to nazywamy wyborami, a co gorsza sprawiedliwością. Według sondaży prezydent Obama jest najgorszym prezydentem od siedemdziesięciu lat, drugie miejsce przypadło młodszemu Bushowi i obaj byli dwie kadencje.
W Polsce nasz premier ustalił z kanclerzem, iż rurę gazową najpierw położy się na dnie przed portem Świnoujście, a zakopie się ją głębiej jak przypłyną statki (czyli w razie potrzeby).
Czy głupota już osiągnęła szczyt, czy jeszcze będą inne cyrki, o których trudno pomyśleć.
Ale skoro sprzedano prawie cały przemysł, co będą transportować statki. Wystarczą wodoloty przewożące nowobogackich turystów, a tym żadna rura nie przeszkodzi.

Władysław Panasiuk