Dodano: 07.11.15 - 19:21 | Dział: Godne uwagi

Tysięczny rysunek


Zgodnie z zapowiedzią sprzed 20 miesięcy, nadeszła właśnie ta wiekopomna chwila, kiedy na łamach GI KWORUM nasz wieloletni współpracownik, znakomity rysownik, autor „Bajek Nowych”, Artur Żukow opublikował swój tysięczny rysunek i w związku z tym postanowiliśmy zadać Panu Arturowi kilka szalenie trudnych pytań.
A oto rysunek nr 1000 i wywiad, jakiego udzielił naszej Redakcji dzisiejszy Jubilat:






















































Zbigniew Skowroński: Kiedy zaczęło się to Pańskie rysowanie, czy pamięta Pan ten moment, kiedy powstał pierwszy rysunek, tak na poważnie?

Artur Żukow: Zależy jaki rysunek. Moje rysowanie zaczęło się wcześnie bo już w przedszkolu i już tam powstawały ważne dla mnie wówczas rysunki :). Lubiłem rysować chyba od zawsze. W bielskim liceum plastycznym zauważyłem, że mam pewną łatwość chwytania podobieństwa i całkiem nieźle wychodzą mi karykatury. Pierwszy rysunek "satyryczno-polityczny" powstał w czasie moich studiów w Łodzi na kartonie, który pełnił rolę obrusa na stole w akademiku. Zapełniałem go różnymi bazgrołami oraz plamami po posiłkach. Wkrótce po studiach dzięki temu rysunkowi miał nastąpić mój debiut w "Młynie". Nie nastąpił i byłem trochę zawiedziony. Po studiach próbowałem zainteresować swoimi karykaturami różne czasopisma kolorowe, a nawet Playboya. Bezskutecznie. To mnie wyleczyło z chęci "zaistnienia w mediach" na przeszło dziesięć lat, ale nie z rysowania karykatur. Pierwszy mój ważny rysunek satyryczny to był ten ze Stanisławem Michalkiewiczem oskarżonym o antysemityzm (z 2006 roku), który zamieściła Wirtualna Polonia. (Nie jestem do końca pewien czy pierwszy to był właśnie ten czy inny - związany z przybyciem papieża do Polski). W każdym razie od nich zaczęło się moje rysowanie na poważnie, gdyż wtedy mając szerszy dostęp do internetu zacząłem głębiej interesować się polityką.

Z.S. - Czy oprócz karykatur, tworzy Pan coś jeszcze?

A.Ż. Z powodu rysowania karykatur i rysunków satyrycznych nie tak często jak bym chciał maluję lub rzeźbię. Z braku czasu. Po pracy zawodowej lwią część czasu wolnego poświęcam rysunkom, które można zobaczyć w pełnym - chyba - zbiorze na Kworum. Bardzo pociąga mnie jeszcze projektowanie i wynalazczość. Kiedyś, kilka lat wstecz znajdywałem czas na tworzenie muzyki czy składanie wierszy, albo publikowanie na blogu, dzisiaj już niestety nie.

Z.S. - Jakie jest Pańskie największe marzenie?

A.Ż. Marzenie? I to największe? Nie łatwo mi się przyznać publicznie, bo zabrzmi to naiwnie, w uszach niektórych sztucznie albo zbyt pompatycznie. Ale trudno :), powiem serio:
marzę byśmy żyli w normalnym, uczciwym świecie opartym na dziesięciu przykazaniach, Bożym przykazaniu miłości, prawie wynikającym z powyższego i z natury, gospodarce wolnorynkowej respektującej to prawo. Jeśli chodzi o nasz kraj; najchętniej pod berłem Chrystusa ukoronowanego na Króla Polski. Serio :). Ja wcale nie jestem żadnym fundamentalistą ani świętoszkiem, jednak wiem, że na takich podstawach życie ludzi byłoby o wiele dostatniejsze, łatwiejsze i sensowniejsze, pozbawione szamotaniny ze sprawami, które nie powinny zaprzątać niemal całego czasu naszej egzystencji w życiu doczesnym. Każdy uczciwy i pracowity człowiek doskonale dałby sobie radę w takich warunkach zapewniając sobie, swoim bliskim i wszystkim innym tzw. "godne życie" kompletnie nie musząc interesować się polityką! Piękne, nieprawdaż? Ja wtedy mógłbym zająć się przede wszystkim tym co lubię robić najbardziej czyli malarstwem, muzyką, rzeźbą i projektowaniem.

Z.S. - Proszę sobie samemu zadać pytanie i odpowiedzieć na nie.

A.Ż. Czy da się krótko i sensownie odpowiedzieć na powyższe pytania chcąc odpowiedzieć uczciwie, w miarę wyczerpująco i bez popiserki uciekania się do sprytnych haseł - ripost lub bon motów? Raczej nie, dlatego przepraszam za rozwlekłość :).

Z.S. - Czy Prawo i Sprawiedliwość podoła wyzwaniu, czy polegnie na zastawionych przez PO pułapkach?

A.Ż. Z pewnością nie brakuje dla PiSu pozostawionych przez platformę pułapek tych jawnych i tych bardziej zamaskowanych. Z pewnością merdia głównego ścieku - jeśli PiS nie "ogarnie sytuacji" w tej dziedzinie - będą znowu, jak w okresie poprzednich rządów Prawa i Sprawiedliwości próbowały PiS podgryzać, oczerniać, kpić i zohydzać. Obawiam się jednak czy sam PiS tak naprawdę zechce podjąć te wyzwania, które są najważniejsze dla Polaków. Więc mimo, iż ponownie kibicuję PiSowi w działaniach to jednak moje zaufanie jest tym razem bardziej ograniczone niż poprzednio. Z niektórymi hasłami programowymi PiSu w ogóle się nie zgadzam, ale jeśli autentycznie zaczną odbudowywać kraj po ruinie do jakiej doprowadziła PO to partia ta (PiS) może liczyć na moje skromne poparcie, a może i głos w kolejnych, przyszłych wyborach. Chciałbym żeby PiS nie odcinał się tak ostentacyjnie od tego co robi Orban ale raczej podążył tą właśnie ścieżką.

Z.S. - Czy KUKIZ’15 powinno wspólnie z KORWINEM wystartować w wyborach?

A.Ż. Nie tylko z Korwinem ale i z Braunem i Ruchem Narodowym a może i Stonogą. Szanse wprowadzenia mocnej i licznej ekipy wzrosłyby znacznie. Ludzie z tych ugrupowań byliby mocnym wsparciem dla PiSu w reformowaniu kraju. Jeśli zaś PiS nie ma szczerych intencji by przeprowadzić poważne zmiany, antysystemowcy w większej reprezentacji byliby dobrym straszakiem na rządzących. Tak jak to jest z JOBBIKIEM na Węgrzech. A niepokorny i niezrównany mówca Grzegorz Braun na mównicy sejmowej byłby dzisiaj i więcej kimś nawet niż Piotr Skarga w dawniejszych czasach...
Niestety z niejasnych do końca a podejrzanych powodów znowu nie doszło do porozumienia. Szkoda, bardzo szkoda.

Z.S. - Czy znalazł się ktoś w nowym Parlamencie, komu będzie Pan kibicował i ewentualnie patrzył na ręce?

A.Ż. Co do PiSu to właściwie już odpowiedziałem na to pytanie. Z antysystemowców do parlamentu wszedł najmniej antysystemowy Kukiz. Będę więc kibicował i patrzył na ręce także "Kukizowcom".

Z.S. - Bardzo serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę wielu sukcesów oraz nieustannej weny

Jeszcze raz bardzo dziękuję za znalezienie czasu, tak cennego dla Pana, by odpowiedzieć na kilka pytań i podzielić się z naszymi Czytelnikami swoimi poglądami i opiniami w nowej rzeczywistości.
Już dziś, pomimo tego, że nowy rząd jeszcze nie powstał, daje się zauważyć dziwne zjawisko przetasowań na scenie politycznej. Pragmatyczni zaczynają się układać, jedni szybciej, inni wolniej, beton kruszeje, nienawistni się pakują a jeszcze inni na klęczkach proszą o nieprzerywanie kariery. Oczywiście są i tacy, można powiedzieć ambitni inaczej, którzy nigdy nie powiedzą, że białe to białe a czarne to czarne. Ale do czego zmierzam, otóż w lutym 2014 roku, kiedy to Artur Żukow obchodził jubileusz sześćsetnego rysunku, jeden z komentujących zapytał Pana Artura: „Ciekawy jestem co będziesz pan rysował jak się zmieni władza”. W odpowiedzi m.in. czytamy: „Jeśli zmieni się na władzę anielską i nastanie Królestwo Boże na Ziemi będę mógł poświęcić się malarstwu, rzeźbie, muzyce i poezji :) albo interesom.”. Tak więc życzmy sobie tego, aby nowy rząd wraz z prezydentem, Sejmem i Senatem zaczęli rzeczywiście rządzić dla dobra Polski i jej obywateli, bez względu na pomruki czy szantaże naszych wschodnich i zachodnich sąsiadów. Czas najwyższy poczuć się gospodarzem we własnym kraju. Jest na to szansa, jakiej w III RP jeszcze nie było. I nie ma tu ani kropli patosu. Taka jest rzeczywistość i co najważniejsze, nie stać nas już na kolejne niespełnione nadzieje.
Panie Arturze gratulujemy tysięcznego rysunku i prosimy o następny tysiączek. Dziękujemy, że jest Pan z nami. Wszystkiego najlepszego.

Zbigniew Skowroński