Dodano: 22.11.15 - 18:10 | Dział: Głos Polonii

Święto niepodległości w JOM


Wolność nie przychodzi sama, suwerenność wymaga ofiar, a później pielęgnacji. Odzyskaliśmy wolność 97 lat temu, ale trwała zbyt krótko. Najpierw okupant niemiecki później radziecki, a po nim unijny. Zatem o jakiej wolności mówimy? Ostatnie marionetkowe rządy PO PSL chętnie wykonywały rozkazy niemieckiej carycy. Robiono wszystko, by przypodobać się Berlinowi i Brukseli na czym ucierpiała nasza gospodarka i my wszyscy. No, może nie wszyscy, bo rządzącym żyło się dostatnio, a może nawet lepiej. Mamy nowego prezydenta, nowy rząd więc do wolności jakby bliżej. Zapowiada się państwo prawa- zobaczymy. Tyle radości wymieszanej z bólem wszak Francja w żałobie. Jak się okazuje świat nie jest wolny i bezpieczny. Nienawiść dogania nienawiść i tak jest wszędzie. Kultura mija się z kulturą. W berlińskich teatrach wystawia się sztuki podobne Sodomie. Moralność aktora zeszła na psy. W takim świecie trudno znaleźć miejsce dla szanującego się człowieka. Niektórzy tak pojmują wolność. Demokracja pozwala zbyt wiele, a historia udowadnia, że człowiek nie może być zostawiony sam sobie. Nie lubimy słowa cenzura, ale na litość nie można na wszystko człowiekowi pozwalać. Bez dyscypliny nie zbuduje się żadnego społeczeństwa. Myślę, że nowy rząd zlikwiduje tęczę i zabroni związków tej samej płci. Muszą być jakieś granice, których nikomu przekroczyć nie wolno. Zbytnio nachyliliśmy się ku Zachodowi, a tam nie wszystko nadaje się do naśladowania. Z reguły uwielbiamy kogoś naśladować uważając go za lepszego. Po kilku latach pobytu za granicą zapominamy ojczystego języka zachwycając się nie do końca zrozumiałym bełkotem. Bekamy po jedzeniu, wieszamy pęk kluczy na łańcuchu u pasa niczym strażnicy więzienni. Tak jest po amerykańsku, tak jest postępowo. Podnieca nas małpowanie jakby nie było innego sposobu na zwrócenie na siebie uwagi. Nie wszystkich obchodzą sprawy polskie i nasza kultura. Od czasu do czasu ktoś napisze patriotyczny wiersz za co zostanie wyśmiany, bo i tu panuje moda. Mamy kilku znawców przedmiotu, którzy potrafią dokuczać lepszym od siebie. Uderzmy się w piersi, co zrobiliśmy dla naszej ojczyzny? Oczywiście nie dotyczy to wszystkich. Niektórzy są tutaj ciałem, a duszą w Polsce. Takim człowiekiem jest niewątpliwie Alina Szymczyk, która żyje problemami kraju i przypomina rokrocznie o wszystkich wydarzeniach jakie miały miejsce nad Wisłą. Rocznica odzyskania niepodległości po tylu latach niewoli to wyjątkowe święto. Nie ważne ile byliśmy wolni, ale to się dokonało i przeszło do historii. Nie wolno żadnemu Polakowi o tym zapominać.

W niedzielę odbyła się uroczystość poświęcona odzyskaniu niepodległości z udziałem Teatru Rzepicha i poetów. Sala w JOM nie pękała jednak w szwach, co świadczy o słabym zainteresowaniu rodaków naszą przeszłością. Żyjemy dniem codziennym, zabiegani nosimy czeki do banku i tyle. Mało kto troszczy się o ojczyznę, a tak wielu w naszym mieście patriotów. Zapominamy, że ojczyznę ma się tylko jedną, a jeśli i o niej zapomnimy, to o czym będziemy pamiętali? O wolność musimy walczyć nieustannie, bo jest zbyt wielu sępów czyhających na ten skrawek ziemi, który ma na imię Polska. Wrogowie usiłują za wszelką cenę ośmieszać nas i nasz kraj. Grosów, Lisów, Urbanów, Niesiołowskich i Michników jest wielu. Dla nich Polska jest niczym, no, może maszynką do robienia kasy. Jeśli nowy rząd nie przywróci dobrego imienia Polski i nie rozliczy rabusi, nasza niepodległość znowu stanie pod znakiem zapytania. Historia zna imiona patriotów, którzy ojczyźnie oddali wszystko i my nie możemy tego zaprzepaścić. Powstania listopadowe, styczniowe, zsyłki na Sybir, oto cena za wolność.

Spotkanie w JOM opowiadało o naszej przeszłości, o ludziach, którzy poświęcili się całkowicie dla Polski. Śpiewano patriotyczne piosenki, recytowano wiersze, oto jeden z nich autorstwa Antoniego Słomińskiego

Niepodległość
Ach jakże mi nie mówić o tych dniach radości
O tej chmurnej jesieni, gdy w szumiÄ…cym wietrze
Szedł nad miastem rodzinnym pierwszy powiew wolności
Kiedyśmy pełną piersią pili to powietrze,
Nocą w ciemnych alejach stłoczeni szpalerem
Czekając, aż zapłonie świt nad Belwederem.

Jakże ciebie przywitać radosna swobodo!
I czym uczcić najpiękniej? Chyba tym uśmiechem,
I młodzieńczej poezji burzliwą uroda,
Co szła śpiewem przez miasto i wróciła echem.

Wieczór był pełen duchowych uniesień, a to wszystko sprawiła wspomniana Alina Szymczyk niestrudzona animatorka kultury. To dzięki takim ludziom jak Ona Polonia może częściej usłyszeć o dziejach naszego kraju i przybliżyć go do naszych serc.

Co roku w JOM organizowane jest takie spotkanie, aby przypominać naszą historię.
15 listopada w biesiadzie patriotycznej pod nazwÄ… „ Ojczyzna Moja” wystÄ…pili poeci i czÅ‚onkowie teatru „Rzepicha” : Maria Lipska, Teresa GrzÄ…Å›ko, Alina Szymczyk, Antoni Bosak, Jan Zbroja, Krzysztof WÄ…sik, kapela w skÅ‚adzie; skrzypce Tadeusz Korona, gitara BogusÅ‚aw Korona, akordeon Józef Marek, saksofony: StanisÅ‚aw Kret i Andrzej Krupa, klarnet Adam Krupa , perkusja Kazimierz Nikulec, narratorzy: MaÅ‚gorzata MieteÅ‚ka i WÅ‚adysÅ‚aw Panasiuk.

W drugiej części odbył się panel poprowadzony przez gościa z Polski dr Agnieszkę Janiak z Uniwersytetu Dolnośląskiego we Wrocławiu, na temat wpływu kościoła na działalność kulturalną na emigracji. Do panelu pani Agnieszka Janiak zaprosiła opiekuna ZLP im. Jana Pawła II o. Jerzego Karpińskiego SJ, prezesa Zrzeszenia Aliną Szymczyk, członków Zrzeszenia w osobach ; Antoniego Bosaka i Roberta Redlińskiego. Dyskusja była jakby podsumowaniem dziesięcioletniej pracy Zrzeszenia.

Władysław Panasiuk
Fot.: Ryszard Siek