Dodano: 25.11.15 - 12:25 | Dział: W kręgu wydarzeń

NiePOgodzeni z przegraną


Paranoja ze strony dotychczasowych właścicieli III RP sięga zenitu. Wszystko co podłe i głupie łączy dziś siły, by za wszelką cenę uniemożliwić naprawę polskiego państwa.

Mistrz kiepskich frazesów i schładzania polskiej gospodarki, zwolennik cięć socjalnych i wyprzedaży majątku narodowego prof. Leszek Balcerowicz wzywa prawie, że do oporu i „Wiosny Ludów” nad Wisłą. Nie wiadomo czy jest bardziej żałosny czy śmieszny czy tak bardzo odklejony od polskiej rzeczywistości. Ryszard Petru przywódca Nowoczesnej straszy Polaków „puszczaniem ich w skarpetkach przez PiS”, choć doskonale wie, że nikt tego nie robił bardziej bezwzględnie i skutecznie, jak właśnie jego mentor prof. Leszek Balcerowicz. „Dziadek Waldemar” i inne liski przechodzą już ponoć do podziemia, gdzie mają być tworzone „grupy dywersyjne” prawdziwych demokratów. Podobno sam Prezydent Europy i Okolic Donald Tusk chce już powrócić z emigracji, zostawić dobrze płatną posadę, by stanąć na czele zbuntowanych oddziałów, które już formują na Czerskiej Komitety Obrony Demokracji, podobno wspierane ideowo przez takie tuzy jak Monika Płatek i Jan Hartman.

Media mętnego nurtu już formują tysięczne hufce kochających demokrację, zasady państwa prawa czy walkę z korupcją tyle, że - kochających inaczej. Prof. Andrzej Zoll i być może chciałby, by zabił na trwogę Dzwon Zygmunta, a prezes TK Andrzej Rzepliński wygłasza polityczne deklaracje, zapominając o swych wielce wstydliwych, medialnych występach w trakcie kompromitujących władzę III RP wyborów samorządowych. Według różnego rodzaju błaznów Rzeczpospolita gore, bo skończyła się demokracja aferałów i nastąpił „zamach stanu”. Niektórzy przedstawiciele PSL, którzy jak niepodległości bronili swego czasu marszałka Mirosław Karapytę, a później posła Jana Burego, teraz będą bronili tej „zielonej demokracji” składając donos na Polskę do Parlamentu Europejskiego. Posłowie Nowoczesnej pod wodzą obrońcy banków i hipermarketów Ryszard Petru w drodze protestu opuszczają salę obrad poselskich, niewykluczone, że gdy przyjdzie do opodatkowania banków i hipermarketów wykonają nawet gest Reytana.

Łże- elity, medialne warchoły, a gdzie debata i mobilizacja w kwestii zasadniczych problemów Polaków i zagrożeń przed jakimi stoi dziś polskie państwo, po co najmniej 8-miu latach waszych rządów. Co macie do powiedzenia Polakom w sprawie dramatycznego stanu budżetu państwa i finansów publicznych? Gdzie wasze oburzenie i samokrytyka, gdy idzie o katastrofalny stan zadłużenia Polski i Polaków, czemu nie grzmicie, gdy idzie o blisko 900 mld zł długu publicznego, skrajnie niebezpieczny poziom zadłużenia zagranicznego, podobnego do tego w Grecji w wysokości ok. 380 mld dol.? Czemu nie apelujecie o natychmiastową naprawę zrujnowanego systemu ubezpieczeń emerytalnych, z poziomem świadczeń podobnym do tych z najbiedniejszych krajów świata, czemu nie organizujecie protestów mających na celu naprawę niefunkcjonującej służby zdrowia czy upadającego wymiaru sprawiedliwości? Gdzie mądrości ludzi salonu ze studia w TVN-24 i TVP w kwestii, jak znaleźć godziwie płatną pracę po 50-ce, wyżyć z emerytury czy renty na poziomie 800-900 zł czy utrzymać i wychować czwórkę dzieci z pensji minimalnej 1850 zł? Co z waszą dalekowzrocznością i troską o demokrację i stan państwa w sytuacji gdy upadnie kolejny bank, już nie spółdzielczy, a frank szwajcarski skoczy do poziomu 5 zł oraz gdy audyty w spółkach SP, rządowych agencjach zwłaszcza tych rolnych „skolonizowanych” przez PSL czy urzędach centralnych ujawnią przekręty i marnotrawstwo publicznych pieniędzy na dziesiątki miliardów złotych?

A może właśnie tego najbardziej boją się, byli już na szczęście właściciele III RP i fałszywe autorytety. Co do zaproponowania zwykłym Polakom ma stado politycznych szkodników w kwestii ograniczenia negatywnych skutków dla portfeli Polaków, podpisanego przez Donalda Tuska i Ewa Kopacz tzw. Pakietu Klimatycznego. Czemu z równą pewnością siebie nie zaproponują opinii publicznej, jak sensownie i skutecznie wybrnąć z głupich i szkodliwych decyzji o przyjęciu tysięcy islamskich uchodźców, jak spowodować, by już wiosną znów nie zabrakło w Polsce prądu oraz co zrobić, by znaleźć realne źródła finansowania polskiej gospodarki i tego, by mogła się ona rozwijać w tempie 5-6 proc. wzrostu PKB rocznie? Jakoś obrońcy tej patologicznej, neoliberalnej demokracji nie rozdzierają szat gdy idzie o skuteczną obronę resztek majątku narodowego, nie wzywają do buntu przeciwko grabieży polskich portfeli i totalnego drenażu, na poziomie blisko 100 mld zł rocznie polskich pieniędzy wypływających systematycznie za granicę. Polska nie jest Wasza, nie jest też krajem podbitym i okupowanym przez tych, którzy zawsze wiedzą lepiej, tak jak się to Wam wydawało przez ostatnie 8 lat. Polacy mają dziś całkiem inne, przyziemne problemy i nie ma co przecierać oczu ze zdziwienia i szkodzić Polsce i Polakom, wzywać na barykady fałszu i niegodziwości.

To już było i to se nevrati. front obrony draństwa, zdzierstwa i zaprzedania obcym interesom może czuć się zaniepokojony i stąd ta panika.

Zapraszamy na profil Stefczyk.info na Facebooku!



Główny Ekonomista SKOK, ekspert gospodarczy, publicysta, poseł do Sejmu.
wPolityce


.............................................................................................................................

Ps. Podobnie było 10 lat temu, kiedy to Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory i tak jak to było planowane, rozpoczął wdrażanie umowy POPiSowej. Platforma wówczas żądała zbyt wiele, co doprowadziło do egzotycznej koalicji PiS-Samoobrona-LPR.
PO organizowała pochody, wiece, marsze, nawoływano do obywatelskiego nieposłuszeństwa, bojkotowano obrady Sejmu, ośmieszano reformy, wprowadzono w życie szkodliwą dla państwa socjotechnikę. To wtedy zaczął działać mechanizm nienawiści. Powstał przemysł pogardy, który trwa do dziś. Wraz z usłużnymi mediami zaczęto sypać piach w tryby rządowi, krytykowano z wielką nienawiścią wszelkie poczynania koalicji. Należy przypomnieć, że PiS wygrało wybory w 2005 roku m.in. dlatego, że obiecało zrobić porządek w kraju po niezwykle szkodliwych rządach SLD, kiedy to korupcja rozprzestrzeniła się powszechnie i utrudniała życie obywatelom.
To prawda, że Prawo i Sprawiedliwość znalazło się dziś w zupełnie innej sytuacji, o wiele lepszej, ale wziąwszy pod uwagę sytuację wewnętrzną i geopolityczną Polski po 8. latach rządów koalicji POPSL, pracy jest o wiele więcej.
Pozostaje więc robić swoje, bez względu na wycie i protesty „salonu III RP”, im szybciej zmianę na lepsze odczują sami obywatele, tym bardziej protest zacznie wyglądać komicznie i bezsensownie.

red