Dodano: 23.02.16 - 11:59 | Dział: Zakamarki historii

Kościół Katolicki na Bukowinie

do 1945 roku



Bukowina to kraina historyczna między Karpatami Wschodnimi a środkowym Dniestrem. Prawie bezludna w wiekach X-XIV była bardzo luźno związana z Rusią Kijowską, od XIV w. należała do Mołdawii, a od XVI w. do Turcji. W 1774 roku przyznana Austrii, w latach 1918-1940 i 1941-1944 należała do Rumunii. Stalin oderwał ją od Rumunii najpierw w 1940 roku i ostatecznie w 1944 roku. Przyłączona do Związku Sowieckiego, została włączona do sowieckiej Republiki Ukraińskiej, do której należy również po upadku Związku Sowieckiego w 1991 roku, stanowiąc obwód czerniowiecki.

W chwili zajmowania przez AustriÄ™ Bukowiny w 1775 roku kraj ten byÅ‚ sÅ‚abo zaludniony, a jego mieszkaÅ„cy – MoÅ‚dawianie, Huculi i Rusini w zdecydowanej wiÄ™kszoÅ›ci wyznawali prawosÅ‚awie. Zaraz po zajÄ™ciu kraju WiedeÅ„ przystÄ…piÅ‚ do jego kolonizacji. WÅ›ród kolonistów dominowali Austriacy (potocznie nazywani Niemcami) i Å»ydzi. WÅ›ród Austriaków byli katolicy i protestanci. Bukowina byÅ‚a także otwarta dla polskiej kolonizacji. Nie byÅ‚a ona masowa, jednak odsetek Polaków wÅ›ród katolików bukowiÅ„skich byÅ‚ duży.

W 1786 roku zaÅ‚ożono parafiÄ™ katolickÄ… w głównym oÅ›rodku administracyjnym Bukowiny – w Czerniowcach i kilka koÅ›ciołów byÅ‚o już czynnych w innych miejscowoÅ›ciach kraju. W zwiÄ…zku z tym BukowinÄ™ wcielono do katolickiej (polskiej) archidiecezji lwowskiej; parafie katolickie na Bukowinie w liczbie 30 (z czego 3 w Czerniowcach) do 1929 roku podlegaÅ‚y arcybiskupowi lwowskiemu (dekanat czerniowiecki). W wielu parafiach Polacy stanowili dużą grupÄ™ wiernych, w kilku nawet najwiÄ™kszÄ…. W parafiach tych w 1914 roku pracowaÅ‚o także kilkunastu księży polskich. Pod koniec 1918 roku Bukowina zostaÅ‚a przyÅ‚Ä…czona do Rumunii i dlatego utworzono dla niej w 1922 roku wikariat generalny, przeksztaÅ‚cony w 1926 roku na administraturÄ™ apostolskÄ…, zarzÄ…dzanÄ… przez arcybiskupa lwowskiego. W 1927 roku Rumunia zawarÅ‚a konkordat z Watykanem, który zostaÅ‚ ratyfikowany w 1929 roku i który utworzyÅ‚ prowincjÄ™ rumuÅ„skÄ… KoÅ›cioÅ‚a katolickiego. W wyniku reorganizacji administracji koÅ›cielnej wÅ‚Ä…czono BukowinÄ™ do diecezji Jassy. Wikariuszem generalnym dla Bukowiny zostaÅ‚ w 1926 roku i funkcjÄ™ tÄ™ peÅ‚niÅ‚ do Å›mierci ksiÄ…dz infuÅ‚at Wojciech Grabowski CM (1873 – 19 VII 1939).

Opieka duszpasterska nad polskimi katolikami mieszkającymi na Bukowinie leżała na sercu lwowskiemu biskupowi pomocniczemu Józefowi Weberowi (1895-1906). W 1900 roku zainteresował pracą duszpasterską wśród Polaków na Bukowinie przełożonego prowincji krakowskiej Zgromadzenia Księży Misjonarzy. W 1902 roku rozpoczęli księża Misjonarze pracę w Kaczyce na południowej Bukowinie (dziś Rumunia). W latach 1906-28 superiorem tutejszych księży Misjonarzy był ks. Wojciech Grabowski CM. W 1939 roku Polska Prowincja Zgromadzenia Księży Misjonarzy posiadała 18 domów usytuowanych na terenie Polski, w których pracowało 132 księży i 62 braci, jeden dom z 6 księżmi we Francji, 3 domy z 9 księżmi w Rumunii. Gdy rząd Rumuński w 1928 roku wydał dekret zabraniający kongregacjom i zakonom komunikowania się z przełożonymi prowincjalnymi za granicą, ks. inf. Wojciech Grabowski CM (1873-1939) otrzymał nominację na wicewizytatora polskich misjonarzy w Rumunii. Podlegały mu odtąd placówki duszpasterskie w Czerniowcach, Bojanowie, Kaczyce (gdzie był proboszczem), Solonetul, Chocimiu, Pojana Mikuli i w Jadowej. Polscy księża misjonarze opuścili północną Bukowinę po przyłączeniu jej do Związku Sowieckiego w 1945 roku.

Zachowało się sprawozdanie o Bukowinie oraz Kaczyce pisane ręką ks. M. Gieszczykiewicza ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo:

„Z koÅ„cem XVIII w. Austria zajęła BukowinÄ™ i wówczas, w 1796 r., dziewięć istniejÄ…cych tam parafii rzymsko-katolickich oddzielono od diecezji rumuÅ„skiej w Bacau i wÅ‚Ä…czono do archidiecezji lwowskiej. Bukowina w monarchii austriacko-wÄ™gierskiej stanowiÅ‚a osobnÄ… jednostkÄ™ administracyjnÄ… i podobnie jak dawna Galicja, miaÅ‚a też w gabinecie ministerialnym osobnego ministra (bez teki) dla Bukowiny; znajdowaÅ‚ siÄ™ również na Bukowinie namiestnik cesarski. Ale ze wzglÄ™du na stosunkowo niewielki obszar Bukowiny, równajÄ…cy siÄ™ ósmej części Galicji, niektóre urzÄ™dy paÅ„stwowe na Bukowinie, jak sÄ…dy, wÅ‚adze skarbowe, podlegaÅ‚y wyższym wÅ‚adzom, znajdujÄ…cym siÄ™ we Lwowie. Austria, chcÄ…c kraj ten Å›ciÅ›lej ze sobÄ… zjednoczyć, a także chcÄ…c podnieść tam rolnictwo i zyskać robotników do budowy kolei, Å›ciÄ…gaÅ‚a na BukowinÄ™ kolonistów, przeważnie Niemców z północnych Czech (Deutsch-Bohmen). KoloniÅ›ci ci otrzymywali grunt, a prowadzÄ…c wzorowÄ… gospodarkÄ™ podnieÅ›li kulturÄ™ rolnÄ… i hodowlanÄ… zacofanej miejscowej ludnoÅ›ci prawosÅ‚awnej. PrzywÄ™drowaÅ‚o tu też za chlebem do 40 tys. Polaków i 15 tys. WÄ™grów z Siedmiogrodu. Wszyscy koloniÅ›ci polscy, podobnie WÄ™grzy byli naturalnie religii katolickiej, poza maÅ‚ym procentem kalwinów, którzy na caÅ‚ej Bukowinie mieli wówczas jednÄ… tylko niewielkÄ… parafiÄ™. KoloniÅ›ci niemieccy byli w poÅ‚owie protestantami, w poÅ‚owie katolikami ; Å›ciÅ›le mówiÄ…c, byÅ‚o jednak wiÄ™cej katolików, niż protestantów. SzczupÅ‚a wiÄ™c poczÄ…tkowa liczba dziewiÄ™ciu parafii powiÄ™kszyÅ‚a siÄ™ do 31 parafii rzymsko-kat., a liczba wiernych przekroczyÅ‚a cyfrÄ™ 100 tys. Bukowina, zajmujÄ…ca 10 tys. km.2, a wiÄ™c równajÄ…ca siÄ™ obszarem jednej diecezji polskiej w II Rzeczpospolitej, mogÅ‚a stanowić odrÄ™bnÄ… diecezjÄ™. Wprawdzie liczba wiernych na Bukowinie nie dorównywaÅ‚a liczbie wiernych diecezji polskich, ale przy tamtejszych stosunkach, gdzie 2/3 ludnoÅ›ci, to prawosÅ‚awni, a parafie katolickie ciÄ…gnÄ… siÄ™ dziesiÄ…tkami kilometrów wÅ›ród wiosek prawosÅ‚awnych, Bukowina co do iloÅ›ci wiernych przewyższaÅ‚a diecezje rumuÅ„skie w Jassach lub Bukareszcie. Niestety o utworzenie na Bukowinie osobnego biskupstwa nie postarano siÄ™ za czasów austriackich, a w latach 20. XX w. rokowania w tej sprawie z prawosÅ‚awnym rzÄ…dem rumuÅ„skim byÅ‚y jeszcze trudniejsze. Po pierwszej wojnie Å›wiatowej, Bukowina przypadÅ‚a Rumuni, bo też wiÄ™kszość ludnoÅ›ci stanowili tam Rumuni. Podzielono administracyjnie BukowinÄ™, na sposób rumuÅ„ski, na 5 prefektur (coÅ› w rodzaju naszych województw); starostów z rumuÅ„ska nazwano pretorami; zatrzymano godność austriackÄ… „ministra dla Bukowiny“. Trzeba byÅ‚o też w jakiÅ› sposób uporzÄ…dkować stosunki koÅ›cielne. Bukowina w dalszym ciÄ…gu stanowiÅ‚a część archidiecezji lwowskiej. Ponieważ od reszty archidiecezji dzieliÅ‚ jÄ… kordon graniczny, przeto dla uÅ‚atwienia i sprawnoÅ›ci w zarzÄ…dzaniu BukowinÄ…, ks. Metropolita lwowski mianowaÅ‚ jednego z kapÅ‚anów bukowiÅ„skich swoim wikariuszem generalnym dla Bukowiny. Najpierw godność tÄ™ piastowaÅ‚ ks. InfuÅ‚at Schmidt, proboszcz w Czerniowcach, a po jego niedÅ‚ugim, bo trzyletnim urzÄ™dowaniu i Å›mierci, objÄ…Å‚ rzÄ…dy wikariusza generalnego jego nastÄ™pca na probostwie Czerniowieckim, ks. InfuÅ‚at Klemens Swoboda. Ten jednak, po dwu latach, z powodu sÅ‚aboÅ›ci i podeszÅ‚ego wieku zrzekÅ‚ siÄ™ godnoÅ›ci wikariusza generalnego i wówczas ks. Metropolita lwowski urzÄ…d ten powierzyÅ‚ ks. praÅ‚atowi Józefowi Steinbachowi, proboszczowi w Sadagórze, miasteczku pod Czerniowcami, znanym jako miejsce pobytu „cudownego" rabina. Z chwilÄ… jednak, gdy Polska ze StolicÄ… ApostolskÄ… zawarÅ‚a konkordat w 1925 r., w którym pod wzglÄ™dem administracji koÅ›cielnej podzielono PolskÄ™ na 5 metropolii i na poszczególne diecezje, Bukowina znalazÅ‚a siÄ™ poza granicami archidiecezji lwowskiej. Rumunia w tym czasie pozostawaÅ‚a w kontakcie ze StolicÄ… ApostolskÄ…, jednak jakkolwiek od 1920 r. toczyÅ‚y siÄ™ rokowania o konkordat, jednak szybko go nie zawarto i widać byÅ‚o, że rzÄ…d rumuÅ„ski nie spieszyÅ‚ siÄ™ jeszcze z zawarciem konkordatu. Wobec tego Stolica Apostolska, czekajÄ…c na konkordat, nie zajmowaÅ‚a siÄ™ reorganizacjÄ… administracji koÅ›cielnej w Rumunii, lecz prowizorycznie ukÅ‚adaÅ‚a w niej stosunki koÅ›cielne. Z Bukowiny wiÄ™c utworzono „AdministraturÄ™ ApostolskÄ…", a godność Administratora Apostolskiego powierzono ks. Arcybiskupowi lwowskiemu. PozostaÅ‚ zatem ten sam stan rzeczy, z tÄ… różnicÄ…, że ks. Arcybiskup lwowski zarzÄ…dzaÅ‚ BukowinÄ…, nie jako Metropolita lwowski, lecz jako Administrator Apostolski. Nominacja ta nie byÅ‚a na rÄ™kÄ™ rzÄ…dowi rumuÅ„skiemu, z jednej strony niechÄ™tnemu zbytnio KoÅ›cioÅ‚owi katolickiemu i nie udzielaÅ‚ mu poparcia, a z drugiej strony ten ze rzÄ…d rumuÅ„ski chciaÅ‚ mieć duży wpÅ‚yw na sprawy koÅ›cielne w myÅ›l zasad bizantynizmu. ZaÅ‚atwienie sprawy Bukowiny, chociaż tymczasowe, byÅ‚o upokorzeniem dla rzÄ…du, bo zarzÄ…d koÅ›cielny nad częściÄ… terytorium Rumunii powierzono nie tylko obcemu poddanemu, ale przebywajÄ…cemu stale poza granicami Rumunii, tj. Metropolicie lwowskiemu. Może też politykom Watykanu przyÅ›wiecaÅ‚a myÅ›l skÅ‚onienia przez to rzÄ…du do posuniÄ™cia naprzód rokowaÅ„ o konkordat. RzÄ…d rumuÅ„ski nie chciaÅ‚ sÅ‚yszeć o akceptowaniu tej nominacji, a nawet, gdy ks. Arcybiskup lwowski chciaÅ‚ przyjechać na BukowinÄ™ celem dokonania wizytacji kanonicznej i udzielania sakramentu bierzmowania wiernym, którzy już od kilkunastu lat nie mieli do tego sposobnoÅ›ci, wówczas rzÄ…d rumuÅ„ski sprzeciwiÅ‚ siÄ™ temu i robiÅ‚ sztuczne problemy. Arcybiskup nie dostaÅ‚ paszportu i nie mógÅ‚ odwiedzić wiernych na Bukowinie. Dlatego też ks. arcybiskup lwowski, jako Administrator Apostolski Bukowiny, musiaÅ‚ nadal mieć tam swojego wikariusza generalnego, a nadto wobec takiego stanowiska rzÄ…du rumuÅ„skiego uposażyÅ‚ go w nadzwyczajne wÅ‚adze, zastrzegajÄ…c sobie decyzje tylko w najważniejszych sprawach. Stanowisko Wikariusza generalnego byÅ‚o wobec tego nieÅ‚atwym i odpowiedzialnym, zwÅ‚aszcza, że wobec rzÄ…du rumuÅ„skiego uchodziÅ‚ on za wÅ‚aÅ›ciwego zwierzchnika koÅ›cielnego Bukowiny. UrzÄ…d ten speÅ‚niaÅ‚ nadal ks. PraÅ‚at Steinbach. Ale i ten dostojnik koÅ›cielny na Bukowinie niedÅ‚ugo wytrwaÅ‚ na tak trudnym i wyczerpujÄ…cym posterunku, bo skutkiem przeciążenia pracÄ… zmarÅ‚ 17 października 1926 r. Zgon ks. Wikariusza generalnego Steinbacha poprzedziÅ‚a dÅ‚uga i niebezpieczna choroba tak, że we Lwowie musiano liczyć siÄ™ z tym, że trzeba bÄ™dzie tymczasowo mianować Prowikariusza generalnego i upatrzyć jego nastÄ™pcÄ™. Niespodziewanie przyszedÅ‚ do ks. superiora Grabowskiego C.M. list ze Lwowa, w którym J. E. ks. Arcybiskup, po porozumieniu siÄ™ z PrzeÅ‚ożonymi Zgromadzenia Misji Å›w. Wincentego á Paulo, wyjawiÅ‚ zamiar mianowania ks. superiora Wikariuszem generalnym dla Bukowiny. ByÅ‚o to tym wiÄ™kszÄ… niespodziankÄ…, że Kodeks Prawa kanonicznego z 1917 r. wyraźnie zalecaÅ‚, by urzÄ…d Wikariusza generalnego piastowaÅ‚ kapÅ‚an z kleru Å›wieckiego. Nie trzeba powtarzać, że stanowisko zwierzchnika katolickiego w Rumunii, wobec tak przeważajÄ…cego w kraju i w rzÄ…dzie prawosÅ‚awia, byÅ‚o nieÅ‚atwym; nadto ks. Superior ks. Misjonarzy byÅ‚ GórnoÅ›lÄ…zakiem i szczerym patriotÄ… polskim, a na Bukowinie wiÄ™kszość katolików, bo blisko 2/s stanowili Niemcy, niechÄ™tnie patrzÄ…cy na to, że na Wikariusza generalnego powoÅ‚ano kapÅ‚ana ze Zgromadzenia zakonnego, i to Polaka !. A odpowiedzialność przed Bogiem na tak ważnym posterunku !... Niewiele wiÄ™c namyÅ›lajÄ…c siÄ™, napisaÅ‚ ks. Superior list do ks. Arcybiskupa, w którym serdecznie podziÄ™kowaÅ‚ za tak wielkie zaufanie, ale równoczeÅ›nie wymawiajÄ…c siÄ™ od ofiarowanej mu godnoÅ›ci, obiecaÅ‚ w najbliższych dniach udać siÄ™ do Lwowa, by szczegółowo wyÅ‚uszczyć powody, skÅ‚aniajÄ…ce go do odmowy. Wkrótce też ks. Superior wyjechaÅ‚ do Polski, a tymczasem zmarÅ‚ ks. PraÅ‚at Steinbach. Nie pomogÅ‚o wymawianie siÄ™ i Ks. Superior zostaÅ‚ mianowany na Bukowinie nowym Wikariuszem generalnym. Wbrew obawom i najgorszym przewidywaniom, wiadomość tÄ™ duchowieÅ„stwo bukowiÅ„skie przyjęło z ulgÄ… i zadowoleniem, gdyż ks. Superior infuÅ‚at Wojciech Grabowski CM [1873-19 VII 1030 r.]. ByÅ‚ to szczery patriota, przede wszystkim misjonarz i duszpasterz. ChÄ™tnie wiÄ™c Misjonarze Kaczyccy jeździli też do parafii niemieckich z kazaniami i rekolekcjami niemieckimi. Nadto znane byÅ‚o tutejszemu duchowieÅ„stwu zainteresowanie i energia, jakÄ… okazywaÅ‚ w Radzie Wikariusza generalnego (jakby kapitule katedralnej), do której jeszcze za pierwszego Wikariusza generalnego stale należaÅ‚, znane wszystkim serce, jakie kapÅ‚anom bukowiÅ„skim okazywaÅ‚, pracujÄ…c wÅ›ród nich już z górÄ… 20 lat. Szczególnie jednak wiadomość ta ucieszyÅ‚a Kaczykan, bo Wikariusz generalny w oczach ludu bukowiÅ„skiego byÅ‚ jakby Biskupem samym, bo wiedzÄ…, że do niego pisze siÄ™ o dyspensy, do niego udaje siÄ™ w innych ważniejszych sprawach koÅ›cielnych. Opowiadali wiÄ™c sobie z radoÅ›ciÄ…, że: „nasz Proboszcz zostaÅ‚ Biskupem na Bukowinie”. Trzeba byÅ‚o teraz pomyÅ›leć o jakimÅ› uroczystym przyjÄ™ciu Czcigodnego Dostojnika koÅ›cielnego w Kaczyce, gdzie przez dÅ‚ugoletniÄ… gorliwÄ… pracÄ™ duszpasterskÄ… zyskaÅ‚ sobie ks. Superior Grabowski ogólny szacunek i przywiÄ…zanie parafian. Wszystkim w Kaszyce spodobaÅ‚a siÄ™ ta myÅ›l, ale naprawdÄ™ wszystkim, bo trzeba wiedzieć, że jak na caÅ‚ej Bukowinie, tak w Kaszyce jest prawdziwa wieża Babel: sÄ… tu Polacy, Niemcy, Rumuni, Rusini, nawet przedstawicieli Czechów, WÄ™grów i Cyganów nie brak; sÄ… tu katolicy obu obrzÄ…dków, sÄ… prawosÅ‚awni Rumuni i prawosÅ‚awni Rusini, sÄ… Å»ydzi i protestanci. Przedstawiciele wiÄ™c wszystkich tych narodowoÅ›ci i religii zawiÄ…zali wspólny komitet dla urzÄ…dzenia przyjÄ™cia ks. Sup. Grabowskiego, nowego Wikariusza generalnego Bukowiny. Pospiesznie robiono przygotowania, wiÄ™c budowano bramÄ™ triumfalnÄ…, miejscowy wierszokleta mÄ™czyÅ‚ siÄ™ nad stworzeniem jakiegoÅ› wierszyka powitalnego dla dzieci szkolnych, dziewczÄ™ta wiÅ‚y wianki dla przyozdobienia bramy triumfalnej, koÅ›cioÅ‚a i plebani. Nie brakÅ‚o przy tym i momentów wesoÅ‚ych, np. krowa, i to w dodatku misjonarska, nie przejmujÄ…c siÄ™ powagÄ… chwili, dzieÅ„ przed uroczystym przyjÄ™ciem objadÅ‚a wianek, z takim mozoÅ‚em uwity z liÅ›ci. NadszedÅ‚ wreszcie oczekiwany dzieÅ„ przyjazdu Najprzewielebniejszego ks. Wikariusza generalnego. Ponieważ stacja kolejowa znajduje siÄ™ w odlegÅ‚oÅ›ci trzech kilometrów na terenie innej gminy, wyjechali na stacjÄ™ tylko przedstawiciele Komitetu. Po krótkim powitaniu na stacji, otoczony banderiÄ… 20 dziarskich parobczaków, w umajonym powozie wjechaÅ‚ Najprzewielebniejszy KsiÄ…dz Superior i Wikariusz generalny do Kaczyki. WszÄ™dzie po drodze katolicy i prawosÅ‚awni, zwÅ‚aszcza ci ostatni, oddawali mu gÅ‚Ä™bokie pokÅ‚ony. Ale najwiÄ™ksza niespodzianka byÅ‚a przy Å‚uku triumfalnym; czekaÅ‚y tam już dwie procesje: jedna nasza, druga z cerkwi grecko-katolickiej. Jeden z księży polskich z sÄ…siedztwa w piÄ™knem przemówienia przywitaÅ‚ ks. Wikariusza generalnego, równie serdecznie przemówiÅ‚ ksiÄ…dz grecko-katolicki po rusku. NiespodziankÄ… byÅ‚o zjawienie siÄ™ przy bramie triumfalnej miejscowego prawosÅ‚awnego popa rumuÅ„skiego, naturalnie nie w szatach liturgicznych, który też wygÅ‚osiÅ‚ przemówienie powitalne. Z szeregu mówców wysunÄ…Å‚ siÄ™ teraz pretor, t. j. starosta, który z odlegÅ‚ej o dwie mile Solki przybyÅ‚ umyÅ›lnie, by w imieniu prefekta (t. j. wojewody) i miejscowych urzÄ™dów paÅ„stwowych wygÅ‚osić dÅ‚uższe przemówienie powitalne po rumuÅ„sku i wypowiedzieć wyrazy hoÅ‚du dla nowego Dostojnika KoÅ›cioÅ‚a katol. NastÄ™pnie przedstawiciel gminy witaÅ‚ ks. Wikariusza generalnego i wrÄ™czyÅ‚ mu chleb z solÄ…. Teraz przyszÅ‚a kolej na parafian, w których imieniu sÄ™dziwy górnik-emeryt z Saliny Kaczyckiej, ojciec naszego konfratra, p. HÅ‚adki wygÅ‚osiÅ‚ rzewne powitanie, proszÄ…c w imieniu parafian, żeby Najprzewielebniejszy KsiÄ…dz Wikariusz generalny pozostaÅ‚ nadal w Kaczyce i obiecujÄ…c, że do krzyżów tak odpowiedzialnego urzÄ™du nie bÄ™dÄ… parafianie swym postÄ™powaniem dodawać nowych krzyżów. Nie brakÅ‚o też i delegacji z niemieckiej wsi Ilischestie, należącej do naszej parafii. Ks. Grabowski podziÄ™kowaÅ‚ serdecznie za niespodziewane przyjÄ™cie, a zaczynajÄ…c swe przemówienie po polsku i niemiecku, zakoÅ„czyÅ‚ paru zdaniami w jÄ™zyku rumuÅ„skim i ruskim. RozkoÅ‚ysaÅ‚y siÄ™ dzwony na wieży Å›wiÄ…tyni Kaczyckiej, w niejednym oku zabÅ‚ysÅ‚y Å‚zy wzruszenia i w podniosÅ‚ym, niezapomnianym nastroju, wÅ›ród pieÅ›ni „Kto siÄ™ w opiekÄ™” weszliÅ›my do koÅ›cioÅ‚a. Tutaj odprawiono bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo NajÅ›w. Sakramentem i uroczyste Te Deum. NabożeÅ„stwo zakoÅ„czono pieÅ›niÄ… „Serdeczna Matko”, którÄ… caÅ‚ym sercem o swej Królowej Å›piewali Polacy na wychodźstwie, prawdziwi wygnaÅ„cy; lecz nuta radosna brzmiaÅ‚a w tej pieÅ›ni, bo cieszyli siÄ™, że ich kochany Duszpasterz, że swój, że rodak jest najwyższym zwierzchnikiem koÅ›cielnym na Bukowinie”.

Paweł Glugla

Bibliografia:
1. Ks. M. Gieszczykiewicz, C. M., Bukowina-Kaczyka, „ROZ”, R. 29:1927, s. 1, s. 62-69.
2. M. KaÅ‚uski, Polacy-katolicy na ukraiÅ„skiej Bukowinie, [w:] DziaÅ‚: Kresy w życiu Polski i narodu polskiego, „Polsko-Polonijna gazeta internetowa KWORUM”.