Dodano: 27.05.16 - 12:39 | Dział: Oceny-Poglądy-Analizy

Polska i jej szanse na przetrwanie...


Czy Karol Marks miał racje mówiąc, że kiedy historia się powtarza to za pierwszym razem jest tragedią, a za drugim farsą? Czy właśnie taki dzisiaj rozciąga się widok z otwartego na świat polskiego okna? Jak dziś oceniamy swoje szanse na gospodarczy i duchowy rozkwit w świecie, który dąży do globalizacji i podporządkowania sobie małych i średnich państw, ich ekonomii i suwerenności?

Ponad 35 lat temu upadające cuchnące cielsko sowieckiego potwora szczęśliwym trafem zapadło się samo w siebie niszcząc i dewastując swoje centrum. Jak przystało na naród z pięknymi kartami wolności, Polacy już wcześniej zbuntowali się przeciwko czerwonym nieudacznikom, którzy osiągali realny wzrost jedynie we wskaźnikach aparatu represji kierowanej przeciwko wolnościowym zrywom swoich obywateli.

Na międzynarodowej scenie wspomagał nas szczęśliwy sojusz ołtarza z tronem. Papież Jan Paweł II powołał i duchowo uzbroił swoje polskie dywizje, aby w porozumieniu z prezydentem USA Ronaldem Reaganem otworzyć polską wybuchową puszkę Pandory.

W kraju w którym wcześniej Hitler, a później Stalin wykończyli państwowo twórczą warstwę polskiego Narodu, dominował przeszczepiony i zabezpieczony bagnetami, sowiecki komunizm. Tu i ówdzie odrastały, często infiltrowane i brutalnie niszczone, niezapominajki polskiej tożsamości narodowej, ale twardo panowały: izolacja, bieda, szarość i podłość bolszewickiej klasy rządzącej.

Na kolejną rewolucję długo nie trzeba było czekać. Młodzi ludzie zrozumieli już, że normalny świat jest inny, bogatszy, wolnościowy, a oni duszeni prymitywnymi czerwonymi łapami ideologów, nie mają co włożyć do garnka. Z drugiej strony karmiąca kłamstwem rządowa telewizja wmawiała im, że żyją godnie i zasobnie w najbardziej wydajnym i sprawiedliwym ustroju tego świata.

Pomoc inspirowana przez porozumienie miÄ™dzy Papieżem, a Prezydentem USA z powodu skÄ…pych kontaktów szÅ‚a głównie kanaÅ‚ami obsÅ‚ugiwanymi przez izraelski MOSSAD (i częściowo przez koÅ›ciół katolicki) i trafiaÅ‚a przeważnie do ich kontaktów w Warszawie i GdaÅ„sku, w konsekwencji wspierajÄ…c tzw. “lewÄ… nogÄ™” oporu i wpÅ‚ywu. Niebezpiecznie rozkwitÅ‚a “Solidarność”, nad którÄ… komuniÅ›ci stopniowo tracili kontrolÄ™.

Sowiecki namiestnik w Warszawie, gen. Jaruzelski aby uratować władzę czerwonego aparatu wypowiedział w grudniu 1981 r. wolnościowo rozbudzonemu polskiemu społeczeństwu wojnę, urządzając brankę na zdolnych pokierować oporem aktywistów. Jaruzelski zapomniał, że wojnę łatwo rozpocząć, ale plan wojny w realnej rzeczywistości bardzo szybko się dezaktualizuje.

W centrum sowieckiego imperium w przeciwieństwie do Polski, władzę utrzymała partia, nie oddając jej kompletnie w ręce wojska i bezpieczeństwa. Jak było do przewidzenia wojskowa junta nie mogła wyprowadzić z kryzysu niedomagającej gospodarki. Wtedy (1985 r.) Jaruzelski przy zielonym świetle z Kremla przyjął zaloty dotychczasowych zachodnich sponsorów polskiej rewolucji, którzy przygotowali mu plan rekonstrukcji polskiego przemysłu i całej ekonomii. Polska miała być poletkiem doświadczalnym przemian (nowy NEP) dla całego sowieckiego imperium. W swojej części Jaruzelski miał schować swojego sowieckiego nagana do pochwy i przy okrągłym stole otworzyć ramiona dla części opozycji, która już była na garnuszku zaprzyjaźnionych grup finansistów z zachodu.

Tak wiÄ™c przez kolejne ćwierć wieku siÅ‚y okrÄ…gÅ‚ostoÅ‚owe mnożyÅ‚y siÄ™ w aktywnoÅ›ci, aby wyprzedać istniejÄ…cy dorobek Polaków i podzielić siÄ™ tak wÅ‚adzÄ… jak i okruchami z okrÄ…gÅ‚ego stoÅ‚u. Dobrze pamiÄ™tajÄ…c, że nie wywalczyÅ‚y suwerennoÅ›ci i niepodlegÅ‚oÅ›ci, ale zostaÅ‚y tylko dokooptowane, zaproszone do spółki przez trzymajÄ…cy wÅ‚adzÄ™ stary reżim, nowe polskie elity bez trudnoÅ›ci przestawiÅ‚y siÄ™ na wsÅ‚uchiwanie siÄ™ w życzenia nowych oÅ›rodków dyspozycyjnych z poza granic Polski. Historyczne pragnienia Narodu Polskiego budowania demokracji i dobrobytu dla wszystkich Polaków poszÅ‚y w odstawkÄ™. WÅ‚adzÄ™ zatrzymali dla siebie sponsorowani “badylarze”, prywaciarze.



http://i.wp.pl/a/f/png/36673/wspolnie_obrobimy_polske_1.png

Kilkakrotnie były podejmowane próby wywrócenia zaaranżowanego przez komunistów (i gwarantującego im nietykalność i uprzywilejowaną pozycję) okrągłego stołu, ale kończyły się one potknięciami i klęskami w obliczu krzyżowego ognia biesiadników okrągłego stołu posiadających monopol na media, zasoby materialne i zaprzyjaźnione aktywa zagraniczne. Dziś na wschodzie mamy do czynienia z usiłującym odbudować imperium Putinem, na zachodzie z próbą ściślejszego podporządkowania sobie państw członkowskich Unii przez gospodarczo najsilniejsze Niemcy, które z kolei przeżywają imigracyjny kryzys. Do tego trzeba dodać usiłowania amerykańskich globalistów pragnących osłabić i podporządkować sobie europejską przestrzeń.

W 2015 r. patriotycznie inspirowani Polacy podjęli jeszcze raz ogromny wysiłek, aby przerwać ten mało chwalebny złodziejski, bezsensowny taniec wokół okrągłego stołu. Tak Prezydent Andrzej Duda, jak i rząd Beaty Szydło inspirują i organizują odbudowę Sprawiedliwej, Suwerennej Polski. Ciągle trwają zmagania z siłami odsuniętego od władzy okrągłostołowego układu, siłami szukającymi pomocy u nie zawsze życzliwe Polsce nastawionych zagranicznych ośrodkach w Brukseli.

GlobaliÅ›ci, postawili sobie za cel zniszczenie paÅ„stw narodowych, wymieszanie w tyglu konsumentów ich produktów, zniszczenie tradycyjnych wiÄ™zi rodzinnych i etnicznych. Ich miÄ™sem armatnim sÄ… dziÅ› geje, lesbijki, feministki, ateiÅ›ci i importowani w celu zwiÄ™kszenia baÅ‚aganu, muzuÅ‚manie. Celem tej skomplikowanej operacji jest przyÅ›pieszenie budowy “silnego paÅ„stwa”, o które tylko patrzeć wkrótce w tak wytworzonym baÅ‚aganie, poproszÄ… bezsilni obywatele.

Jeden z ich liderów, finansista, miliarder George Soros tworzy i uposaża parasol organizacji i fundacji, aby przybliżyć urzeczywistnienie wizji Nowego Porządku Światowego (NWO). Jego fundacje działają również w Polsce, popierając wszystko co tylko może przeszkodzić i zakłócić proces odradzania się Rzeczypospolitej. W jego stajence oglądać możemy różne osiołki od kochających inaczej, feministek, do polityków odsuniętych od koryta. To oni najbardziej mogą zaszkodzić Polsce.

Polacy czerpią swoją moc z chrześcijańskiej wiary, z tożsamości i umiłowania własnej historii. My Polacy nie mamy się naprawdę czego wstydzić, nie mordowaliśmy sąsiadów jak totalitarne Niemcy i Sowieci, możemy o naszych rodzicach i przodkach i ich historii mówić ze spokojem i podniesioną głową. Polacy nie boją się prawdy historycznej, my walczymy, domagamy się jej pełniejszego ujawnienia. I dziś nie mamy imperialnych zapędów, aby podporządkowywać sobie inne narody, my chcemy tylko ocalić od zniszczenia własną wiarę, model rodziny i narodową tożsamość.

Największą satysfakcję dają dziś łzy szczęścia wiekowych weteranów, oni potrafią bezbłędnie rozpoznać, że jednak doczekali czasu, w którym Polska jest najważniejsza. O takim dniu, tak długo i uparcie marzyli, o taki dzień walczyli. Za wierność takim zdawałby się beznadziejnym marzeniom, zabijano i torturowano ich przyjaciół i ich samych. Za wierność takim marzeniom wysłannicy Kremla szydzili z nich, skazując tych najlepszych Polaków na status gorszego obywatela.

Obok nich innym pięknym zjawiskiem jest widok polskiej młodzieży odkrywającej w sobie polską genetyczną wartość i potrzebę patriotyzmu. Adorującą bohaterów, ubraną w historyczne kostiumy i mundury. Jak tu się nie cieszyć, przecież to do nich należy przyszłość naszej wystawianej na ciężkie próby Ojczyzny. To ich zaangażowanie i patriotyczna przynależność do grona Polaków odczuwających potrzebę miłości do Ojczyzny jest najlepszą gwarancją Jej pomyślnej przyszłości.

Więc, czy Marks miał rację, czy też jednak rację miał poeta i filozof George Santayana ostrzegając:
“Ci, którzy nie pamiÄ™tajÄ… przeszÅ‚oÅ›ci, skazani sÄ… na jej powtarzanie”

DziÅ› również można zauważyć sojusz oÅ‚tarza z tronem. Na miejscu Reagana rozsiadÅ‚ siÄ™ Barack Hussein Obama, wychowany na komunistÄ™ sÅ‚uga siÅ‚ globalistycznych. Na miejscu Jana PawÅ‚a II, jezuita Franciszek wychowany w populistycznej atmosferze Argentyny, pomagajÄ…cy Obamie w podnoszeniu rangi faÅ‚szywej mantry globalnego ocieplenia. Papież strzeżony przez licznÄ… ochronÄ™ bezpiecznie siedzÄ…cy za wysokim murem, jednoczeÅ›nie zalecajÄ…cy wiernym w Europie przyjmowanie do domów islamskich uchodźców. Przypomnijmy, że kiedy w bodajże 846 r. islamscy “uchodźcy” napadli i plÄ…drowali Rzym, ówczesne papiestwo ocalaÅ‚o wÅ‚aÅ›nie dziÄ™ki otaczajÄ…cym je wysokim murom…

WiÄ™c, chyba obaj filozofowie mieli racjÄ™, tak Marks, jak i Santayana. Tylko, że z SantayanÄ… mamy wiÄ™ksze szanse przeżycia, oczywiÅ›cie znajÄ…c naszÄ… historiÄ™…

Jacek K. Matysiak
Kalifornia, 2016/05/25