Dodano: 15.06.16 - 12:38 | Dział: Na każdy temat

Czy wolno nam być biernymi?


Czasami można sobie zadawać pytania, dlaczego my współcześni Polacy nie zakładamy na mocy polskiego prawa - nowych miast, nowych portów i nowych przystani np na słabo zaludnionym Pomorzu Środkowym?.

Z pewnością z chęcią pomogliby nam w tym przeludnieni Włosi, Brytyjczycy i Japończycy. Narody wybitnie morskie, przodujące w gospodarce morskiej i w budownictwie morskim. Komu zależy na bierności i pustynnieniu całych obszarów Polski?.

Kto wygaszał aktywność ekonomiczną Polaków?. Czy czasami nie manipulowali tym Niemcy i ich emisariusze?. Czy sabotujący i likwidujący polską obecność w gospodarce i polską markę, nie działali z inspiracji Berlina?. Przecież dynamiczna polska ekonomika zawsze denerwowała potomków hitlerowców.

Dobrze, że mÅ‚odzi Polacy oddzielajÄ… dobre ziarno od solidarnych plewów i zaczynajÄ… aktywizować siÄ™ spoÅ‚ecznie i gospodarczo. Refeudalizacja Polski straciÅ‚a swój impet. Baronowie-zÅ‚odzieje i baronowie-malwersanci wycofujÄ… siÄ™ z przemysÅ‚u, handlu, lecznictwa i szkolnictwa. Polacy nie chcÄ… być niewolnikami w feudalno-mafijnych folwarkach. Folwarkach promowanych przez nad aktywnÄ… Deutsche Wirtschaft. GospodarkÄ™ o podwójnej moralnoÅ›ci i podwójnych standardach. InnÄ… dla „rasy panów” i innÄ… dla narodów „niższej kategorii”

. Polska ambicja, waleczność, pomysłowość, zaradność, uprzejmość i pracowitość, znów zaczynają dochodzić do głosu. Żaden Niemiec nie może bezkarnie klasyfikować nas jako gorszego narodu. Narodu pasożytniczego, narodu o niskim ilorazie inteligencji. Polacy nigdy nie stosowali pracy niewolniczej. Z tego słynęli i słyną nadal Niemcy. Nie uprawiają tego w zakładach przemysłowych, to forsują to na rolniczych plantacjach. Polacy zawsze starali się utrzymać równowagę pomiędzy pracodawcą i pracobiorcą, pomiędzy zyskiem a nagrodami, wynikającymi z tego zysku. Pracy w Polsce nie nadawano statusu niewolniczej eksploatacji.

Obalacze tzw. komuny zbyt często okazywali się burzycielami Polski. W swoim zacietrzewieniu gotowi byli zdewastować Salę Radziecką w Ratuszu Poznańskim - dzieło Giovanniego Battisty Quadro z 1555 roku, jako pozostałość po ...czerwonym imperium zła. Dewastatorzy pod płaszczykiem dekomunizacji sięgnęli nawet po cywilizacyjny dorobek II RP. Ta gorliwość przypomina niemiecką dokładność przy burzeniu Zamku Piastowskiego w Opolu i gorliwość tej samej nacji przy burzeniu Zamku Królewskiego w Warszawie.

Cieszy, że Polska wybija się na niepodległość intelektualną i moralną. Od czegoś trzeba zacząć!.


Nowy wystrój Katowic

Infantylna władza i infantylne rozwiązania?. Takie można mieć skojarzenia po obejrzeniu nowego wizerunku centrum Katowic. Dworzec Kolejowy przy...Galerii Handlowej, to już pewna historia. Teraz można dostrzec rozprawę z architekturą ostatnich dekad dwudziestego wieku.

Likwidacja gospodarczego znaczenia miasta zostaÅ‚a przeprowadzona wczeÅ›niej. RównoczeÅ›nie uderzono w górnictwo, energetykÄ™, hutnictwo i kolejnictwo. Teraz miasto zyskuje image kosmopolityczny, ubogacony niemieckimi akcentami. StÄ…d mamy „niemieckie kwiatki” w postaci ulicy Friedricha Grundmanna i jeszcze pachnÄ…cÄ… Å›wieżyznÄ… tablicÄ™ pamiÄ…tkowÄ… czÅ‚onka Gminy Å»ydowsko-Niemieckiej dr Richarda Holtze, jako niemieckich zaÅ‚ożycieli miasta nad RawÄ…. Istne dwa w jednym. Teść Grundmann i jego zięć Holtze.

Oczywiście można dostrzec całkowity brak polskich akcentów, akcentów z budziecielami i obrońcami polskości Śląska. Zamiast krzewicieli polskiej kultury - Wojciecha Kilara czy Henryka Mikołaja Góreckiego, zamiast arcypolskich, królewskich dębów i poetyckich, leczniczych lip, mamy w centrum miasta - cztery palmy. Brakuje chyba tylko drogowskazów na Saharę i na zaprzyjaźniony z Północną Afryką - Berlin.

Katowice stają się skansenem wybiórczej historii i etnografii. Nie ma w niej miejsca ani dla Walentego Roździeńskiego, ani dla Johna Baildona, ani dla Jerzego Ziętka. Szkoda, że w stolicy Województwa Górnośląskiego nie ma miejsca dla arcypolskich dębów i lip. Palma to jednak sztucznie wkomponowane drzewo. Drzewo kojarzące się z tymczasowością i przejściowością a nie z ponad tysiącletnią państwowością polską. Widać za katowiczanina można uznać urodzonego w Barcinku koło Jeleniej Góry Grundmanna i Holtze,a urodzonego w Bełku, ale nie pochodzącego ze Lwowa Wojciecha Kilara.


Lubomir