Dodano: 10.06.17 - 19:00 | Dział: Na każdy temat

Zagadka zamachĂłw terrorystycznych

Sprawa przyjmowania emigrantów przez kraje Europy pokazuje w sposób wyjątkowo przejrzysty cynizm i butę kierowniczych elit UE. Brak ustosunkowania się tych elit do kluczowych problemów towarzyszących tej wielkiej migracji oznacza, że przyczyny tego procesu mają drugie dno, którego prawdziwego oblicza my obywatele UE nigdy nie mamy poznać. Oto próba wyjaśnienia tylko jednego z tych problemów - problemu zamachów terrorystycznych.

1/ Dlaczego zamachy terrorystyczne nasiliły się w ostatnim czasie? Przecież, logika podpowiada, że ktoś kto chce zagościć u gospodarza nie uprzedza swojej wizyty mordowaniem członków jego rodziny przez swych ziomków, którzy już u niego mieszkają. A więc kto jest autorem tych zamachów i jakie ma intencje? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Teza nr 1 - myślę, Ĺźe liderzy świata arabskiego robią wszystko, by nie dopuścić do masowego odpływu „młodej krwi” z krajĂłw arabskich – młodzi mają tam tkwić i pilnować arabskiego interesu. Być moĹźe organizowane zamachy mają zniechęcić kraje Zachodu do ich przyjmowania na tak wielką skalę.
Teza nr 2 – Ĺťydzi mają dwie antagonistyczne koncepcje co do istnienia Izraela – jedni uwaĹźają, Ĺźe istnienie państwa Ĺźydowskiego w tym rejonie jest problematyczne i dowody na to, Ĺźe tak jest, są „mile widziane” – im bardziej jest ten kraj osaczony - tym lepiej - wĂłwczas młodych ArabĂłw trzeba zatrzymać w rejonie (sprawa Richarda Gutjahra), drudzy wręcz przeciwnie - Izrael trzeba utrzymać za wszelką cenę – ArabĂłw trzeba konfliktować, osłabiać, a najlepiej uwolnić rejon od ich obecności - zwłaszcza z młodego, prężnego elementu. Ponadto, myślenie typu „my mamy problem z Arabami, niech mają ten problem i inni”, a więc niech muzułmanie jak najliczniej wędrują do Europy, ma rĂłwnieĹź swoje logiczne podstawy. Co charakterystyczne światowa diaspora Ĺźydowska w zdecydowanej większości jest bardzo przychylna polityce przyjmowania migrantĂłw.

2/ Jakie racjonalne podstawy ma teza lansowana przez decyzyjne elity Europy, że motywacją emigrantów jest ucieka przez chaosem wojennym panującym w ich krajach.? To dlaczego owi emigranci szukają schronienia przed bombami wyłącznie w bogatych krajach Europy Zachodniej, pogardzając takim schronieniem w krajach Europy Wschodniej?

3/ Dlaczego zamachy organizowane są tylko w bogatych krajach Zachodu ? Ktoś odpowie, bo te kraje od dawna są otwarte na przybyszĂłw i dlatego „dochowały się” juĹź 2 lub nawet 3 pokolenia, z ktĂłrego wywodzą się terroryści. Wobec tego, skąd elity tych krajĂłw czerpią optymizm co do skutecznej asymilacji przybyszĂłw. Ponadto, ileĹź to roboty w dzisiejszej dobie zorganizować zamach terrorystyczny w Pradze, Poznaniu czy Budapeszcie. W krajach Europy Wschodniej przybysze się nie zatrzymują, więc po co te zamachy tam organizować. To by uwiarygadniało tezę nr 1.

4/ Dlaczego elity Europy zachodniej chcą siłowo „wcisnąć” emigrantĂłw krajom Europy Wschodniej. Wygląda na to, Ĺźe to nie solidarne dzielenie się problemem, ale celowe rozsadzanie tych krajĂłw od środka - krajĂłw, ktĂłre i tak zmagają się do tej pory ze spuścizną sowieckiego kolonializmu oraz skutkami współczesnego gospodarczego kolonializmu zafundowanego im przez Wielkich SterownikĂłw Europy.

5/ Dlaczego z takim oślim uporem elity europejskie lansują tezę, Ĺźe to tylko ekstrema muzułmańska jest autorem zamachĂłw, a reszta emigrantĂłw jest OK. Jestem ciekawa ilu europejczykĂłw da się nabrać na tezę, Ĺźe istnieje skuteczna metoda na rozpoznanie - ktĂłry muzułmanin jest OK, a ktĂłry niekoniecznie. Ten ośli upĂłr europejskich elit „w tym temacie” rĂłwnieĹź inspiruje do przemyśleń – patrz teza nr 2.

Reasumując - jeĹźeli załoĹźymy, Ĺźe świat islamu ma ambicje zdominować i zniszczyć świat tzw. cywilizacji zachodniej to trzeba przyznać, Ĺźe „coś tu nie gra”, bo decyzyjne elity Europy najwyraĹşniej przykładają do tego rękę. Albo załoĹźenie jest błędne, albo rzeczywiście Europa wkroczyła na ścieĹźkę samodestrukcji, albo logika myślenia człowieka Zachodu rozmija się z logiką myślenia wyznawcy Mahometa, albo istnieje drugie dno problemu, ktĂłrego nie rozpoznajemy, bo mamy za małą wiedzę.

Autor - Ewa Działa-Szczepańczyk