Dodano: 08.07.17 - 12:25 | Dział: Kworum poetów

Panie Prezydencie Trump (G. T.)





Uwiódł mnie Pan
A może i nawet te marudy
Przeciwne Pańskiej prezydenturze.

Nie poszłam na Plac Krasińskich
Z lenistwa.
Widziałam w telewizji ten dumny dzień.

Czerwone maki rozsiewał Pan
Powstańcom Warszawskim.
Wyciągnął ich Pan z kanałów, z barykad
I przypiął im skrzydła.
W blasku światowych jupiterów
Lecieli do Boga.

Wniosłeś na sztandar Europy moją Ojczyznę.
Historyczna mowa, nie ma takiej w szkołach.
Dowiedział się Eskimos i czarny brat z Somalii,
Gdy sławiłeś polskich huzarów, partyzantów,
I tych z kanałów i łączniczki z 44-ego roku.

Dziękuję Panie Prezydencie Ameryki
Nie z powodu Trójmorza czy NATO –
To też ważna rzecz, ale ja myślę lokalnie.
Będziemy bronić rodziny i wartości
I te trzy słowa: My chcemy Boga.

Widziałam kołujący Air Force One na płycie lotniska,
Już odrywał się od ziemi, a w dwie minuty potem
Nad mym blokiem niebo jęczało tęsknie.

Na lipcowym nieboskłonie, nad sąsiedzkim blokiem
Prawie zahaczyłeś ręką o starą brzozę.
Samolot lekko uniósł się w niebo
I poczułam, że Prezydent USA
Pomachał mi.
I miłość poczułam i poczułam wstyd, że nie było mnie tam,
Gdzie powinnam być.


Grażyna Tatarska
6.07.2017