Dodano: 08.09.17 - 22:42 | Dział: Głos Polonii

Wielkie pożegnanie





Poeci ze Zrzeszenia Literatów Polskich im. Jana Pawła II pożegnali Ojca Jerzego Karpińskiego SJ opiekuna duchowego

Jest takie miejsce na ziemi,
gdzie wracajÄ… ptaki do starych gniazd
Jest taki Dom, gdzie zawsze czeka Matka
Są tacy ludzie z którymi lubimy bywać

Ty Ojcze Jerzy
JesteÅ› jak wszystkie te znaki
słuchaliśmy Twoich kazań
z radością biegnąć do Sanktuarium
gdzie z otwartymi ramionami Chrystus
czeka na swoje dzieci
Ty podawałeś Go nam
W NajÅ›wiÄ™tszym Sakramencie(…)


Dziś pytamy dlaczego musisz nas zostawić, miałeś jeszcze wiele do zrobienia. Nasuwa się odpowiedź, nie chcesz Chrystusa zdradzić, zawsze posłuszny, wypełniasz Jego polecenia, prowadząc zbłąkane owieczki do Pana. Często brakuje nam słów, aby wyrazić wdzięczność drugiemu człowiekowi za dobroć, tak jest z ojcem Jerzym, żadne słowo nie wypowie wdzięczności za wszystkie dni jakie poświęcił poetom w okresie siedmiu lat pobytu w JOM będąc opiekunem duchowym.

W trzeci piÄ…tek sierpnia w kawiarence JOM odbyÅ‚o siÄ™ spotkanie poetyckie, którego bohaterem byÅ‚ o. Jerzy. Każdy poeta przyniósÅ‚ wiersz, lub podziÄ™kowanie, byÅ‚y również wspomnienia, jak zawsze na naszych spotkaniach Å›piewaliÅ›my „BarkÄ™”. Tu warto przypomnieć, że ZLP im.JP II to grupa dziaÅ‚ajÄ…ca już ponad 12 lat , ma wydanych dziesięć almanachów, jedenasty w drodze. Do wielu z nich o. Jerzy pisaÅ‚ sÅ‚owo wstÄ™pne lub jako duchowy pasterz, sÅ‚owa te pozostajÄ… w naszych almanachach, sÄ… poetyckimi wyznaniem ojca Jerzego, a zarazem naukÄ… dla czytajÄ…cych i piszÄ…cych.
Teraz ze smutkiem, czytaliśmy wiersze napisane dla ojca w podzięce. W strofach napisanych dla ojca znalazły się słowa wdzięczności za serce jakim nas obdarowywał. Na naszych spotkaniach był zawsze obecny nie tylko fizycznie ale duchowo, wspierał radami, podpierał przykładami z życia. Będzie nam Jego brakowało.

Władysław Panasiuk napisał wiersz:

Droga

Tyle jest na ziemi dróg, po których staje ma stopa
Na rozstajach błądzące myśli, jaką obrać stronę
Rozkołatane serce drży jak osika kiedy ostrze blisko
Wiem, że prowadzisz mnie gdzie otworem stoją bramy
Trudno dorównać Twoim krokom i pojąć myśli
Ale lubię iść za Tobą i o kamienie ocierać stopy
Niech krwawią i znaczą ścieżki, by inni nie błądzili
Z TobÄ… jest mi po drodze


Bóg stawia różnych ludzi na naszych drogach życia, często chcemy oceniać innych nie widząc własnych błędów. O. Jerzy to kapłan który nie szukał błędów, ale starał się je delikatnie pokazywać na różnych przykładach, dlatego pozostanie po nim pamięć o kapłanie, który kocha, wybacza i jest tam gdzie powinien. Dziękując ojcu Jerzemu za ogromne serce, za wszelka dobroć, nie mówimy żegnaj, ale do zobaczenia.

Spotkanie poÅ›wiÄ™cone o. Jerzemu uÅ›wietniÅ‚ wystÄ™p 14 letniej artystki skrzypaczki z WrocÅ‚awia Marii Kalinin wnuczki Katarzyny Murawskiej. SwojÄ… obecnoÅ›ciÄ… zaszczyciÅ‚a nas nie zastÄ…piona Ada Dziewanowska, zaÅ‚ożycielka zespoÅ‚u „Syrena” z Millwauke.
Wiersze własne dla ojca czytali: Maria Mili Purymska, Dariusz Redlinski, Jan Zółtek, Maria Madetko, Anna Waluś Sikoń, Eleonora Trzpit, Ewa Bielicki, Wiesława Sykut, Elżbieta Oliwkiewicz Allen, Bogusław Pacer, Józef Maciasz Broda, Robert Paweł Redliński, Antoni Bosak, wiersze z Polski przysłali: Anna Konarska, Jarzy Woldański, czytała Teresa Kaźmierczak, również wiersz i słowo pożegnalne przysłała Bożena Pawłowska Kilianowski z Kanady. Spotkanie prowadziła autorka relacji. Będzie nam Ojca brakowało. Szczęść Boże na nowej drodze w Polsce.



Czas pÅ‚ynie jak rzeka i już nie wraca, zabiera po drodze chwile, których powtórzyć siÄ™ nie da. Tak niedawno bo w 2015 roku, 2 sierpnia celebrowaliÅ›my 50 lecie życia zakonnego jezuity, ojca Jerzego KarpiÅ„skiego, z JOM w Chicago. Dwa lata później, czyli 27 sierpnia 2017 żegnaliÅ›my niestrudzonego pasterza Chrystusowej owczarni. Dwa lata wstecz radość zgromadziÅ‚a ogromna rzesze wiernych, aby wspólnie Å›wiÄ™tować, radość, która jest darem samego Boga. Przypomnijmy co dziaÅ‚o siÄ™ za o. Jerzego KarpiÅ„skiego. PamiÄ™tam, kiedy na Avers byÅ‚o grillowanie w miesiÄ…cu lipcu 2010 roku, ojciec StanisÅ‚aw Czarnecki przedstawiÅ‚ mi ojca Jerzego, jako opiekuna duchowego poetów i teatru „Rzepicha”. PamiÄ™tam niebieskie oczy, pÅ‚onÄ…ce radoÅ›ciÄ… i chÄ™ciÄ… do dziaÅ‚ania, ojca Stasia Czarneckiego, tak byÅ‚ nazywany, ten jakże wspaniaÅ‚y kapÅ‚an i kustosz Sanktuarium NajÅ›wiÄ™tszego Serca Pana Jezusa w Chicago i Superior jezuitów. To on zapoczÄ…tkowaÅ‚ pikniki, aby pozyskać Å›rodki na spÅ‚acenie pożyczki zaciÄ…gniÄ™tej na OÅ›rodek, powoÅ‚aÅ‚ radÄ™ finansowÄ…, aby czuwaÅ‚a nad finansami, to za niego powstaÅ‚o i dziaÅ‚aÅ‚o wiele grup, a teraz jest w gronie amerykaÅ„skich jezuitów, pozostaÅ‚ w Chicago i czÄ™sto odwiedza wiernych w JOM. W dniu 27 sierpnia przybyÅ‚, aby wziąć udziaÅ‚ w koncelebrowanej Mszy Å›w. o godz.13:00 na Avers, by razem z ojcem PawÅ‚em KosiÅ„skim i ojcem Jerzym wraz z wiernymi dziÄ™kować Bogu za siedmioletniÄ… posÅ‚ugÄ™ niestrudzonego ojca Jerzego, pasterza miÅ‚osierdzia mianowanego przez papieża Franciszka . Nic nie dzieje siÄ™ bez ludzi, ale również bez przewodnika, takim przewodnikiem przez ten czas byÅ‚ ojciec KarpiÅ„ski. Mam na myÅ›li przewodnika Bożego, kochajÄ…cego ludzi i niosÄ…cego pomoc, radÄ™, kochajÄ…cego każdego, dzieci i babcie…

Przypomnijmy, co działo się za tego zacnego kapłana w czasie jego posługi. Siedem lat, dał się poznać jako wspaniały duszpasterz i organizator wielu przedsięwzięć. Z jego inicjatywy powstał klub babć i prababć, które chętnie spotykały się po Mszy świętej przy ciastku i herbatce, aby być razem. Jakże ważny klub, przecież to babcie i prababcie czują się czasem samotne i niepotrzebne, a dzięki klubowi mogą się spotykać, porozmawiać o różnych problemach, wspólnie je rozwiązywać, a przede wszystkim czują się potrzebne. W miesiącu styczniu już po raz piąty odbywało się polonijne rodzinne kolędowanie, które regularnie przyciąga 450 osób, bo tyle tylko jest miejsc w sali bankietowej. W miesiącu lipcu coroczne pielgrzymki do Matki Bożej Saletyńskiej w Twin Lakes, a we wrześniu do Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville, w Indianie, pielgrzymki do Ziemi Świętej, Rzymu, Meksyku, ale również do innych stanów Ameryki. Ojciec Jerzy prowadził grupy modlitewne, założył wspólnotę SYCHAR z programem warsztatów 12 kroków, dla osób przeżywających trudności związane z małżeństwem. Na uwagę zasługuje zgromadzenie i przygotowanie grupy kilkudziesięciu kompetentnych wolontariuszy, którzy podejmują różne inicjatywy w kilku kościołach Archidiecezji dla dobra naszych rodaków, szczególnie związane z warsztatami Wreszcie żyć. Obecność przy ołtarzu wielu ministrantów to też owoc kilkuletniej pracy ojca Jerzego wspólnie z bratem Adamem. Kończył jedno przedsięwzięcie i drugie rozpoczynał, przy tym regularnie co tydzień odwiedzał chorych i cierpliwie wysłuchiwał liczne spowiedzi z całego życia. Taki był nasz ojciec.

Często lubimy wydawać opinie o innych, a tak naprawdę, nie zdajemy sobie sprawy, że możemy kogoś zranić. Człowiek potrafi dokuczyć innemu, tylko czy do tego ma prawo i czy w ogóle ma to jakiś sens?

Ojciec Jerzy byÅ‚ kapelanem Zrzeszenia Nauczycieli Polskich w Chicago, opiekunem Zrzeszenia Literatów Polskich im. Jana PawÅ‚a II, opiekunem wspólnotowej grupy teatralnej „Rzepicha” przygotowujÄ…cej „JaseÅ‚ka”, „Misterium MÄ™ki PaÅ„skiej”, spotkania patriotyczne i poetyckie. Z Jego inicjatywy powstaÅ‚a Fundacja Silna Rodzina, dziÄ™ki której tak dużo dzieje siÄ™ dobrego na Polonii. Już czterokrotnie odbyÅ‚ siÄ™ Kongres Rodziny, w ramach tej fundacji, z rekolekcjami znakomitych księży profesorów z Polski.

Co by nie napisać o ojcu Jerzym i tak bÄ™dzie maÅ‚o. Å»yciorys można przeczytać na stronie ojców jezuitów. Ja chciaÅ‚abym od siebie, bowiem byÅ‚ dany mi ten czas przebywania z ojcem na pielgrzymkach, w grupie modlitewnej, współpracować jako grupa poetów, teatrem „Rzepicha”… Nie bÄ™dÄ™ wszystkiego wyliczaÅ‚a, ale powiem, że szkoda ojca Jerzego, iż wyjeżdża z Chicago. Tacy kapÅ‚ani na emigracji sÄ… bardzo potrzebni. Cóż - zakon i posÅ‚uszeÅ„stwo to rzecz Å›wiÄ™ta. W niedzielÄ™ zebraÅ‚o siÄ™ okoÅ‚o, a może wiÄ™cej niż 500 osób - caÅ‚e rodziny, poeci, nauczyciele, ministranci, czÅ‚onkowie teatru wspólnotowego „Rzepicha”, aby pożegnać ojca i podziÄ™kować za piÄ™knÄ… pracÄ™ duszpasterskÄ…. DziÄ™kowaniom nie byÅ‚o koÅ„ca. WedÅ‚ug zwyczaju jezuitów, każdy miaÅ‚ możliwość posilenia siÄ™ pysznÄ… kieÅ‚baskÄ… z grilla, saÅ‚atkÄ… czy domowymi wypiekami. Wierni sprawili tak, że stół zastawiony byÅ‚ po królewsku, żegnajÄ…c swojego kapÅ‚ana.

DziÄ™kujemy Ci, ojcze Jerzy, że byÅ‚eÅ› z nami - za te piÄ™kne siedem lat, za rady, pomoc, zrozumienie, za SÅ‚owo Boże…

Szczęść Boże na nowej drodze i do zobaczenia.

Alina Szymczyk
Chicago
Fot; archiwum ZLP im.JP II