Dodano: 21.10.17 - 17:42 | Dział: W kręgu wydarzeń

Miasto bezprawia





Czy Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, zstąpi z obłoków i trafi wreszcie przed oblicze sprawiedliwości? Wydaje się, że właśnie upodlenie tysięcy lokatorów - Warszawiaków to najwłaściwsze słowo na określenie tego, co działo się w kwestii złodziejskiej reprywatyzacji, a szczególnie to, co się działo w ciągu ostatnich jedenastu lat w ratuszu za rządów wiceszefowej PO, profesora prawa, specjalistki od zarządzania gospodarką – Hann Gronkiewicz-Waltz.

Wydaje się, że bez działań prokuratury w sprawie prezydent Warszawy się nie obejdzie i nie 3 tys. zł kary, ale nawet 40 tys. zł nie zmotywuje wiceprzewodniczącej PO do stawienia się przed Komisją Weryfikacyjną. A, wydaje się, że nieustannie przybywa przesłanek wskazujących na to, że jako funkcjonariusz publiczny mogła ona nie dopełnić swoich obowiązków. Mimo to, ciągle jeszcze słyszymy apele, prośby, propozycje, by polska obywatelka – Hanna Gronkiewicz-Waltz – łaskawie raczyła przestrzegać polskiego prawa, nie orzekała za TK, co jest, a co nie jest konstytucyjne, by nie zwalała winy na poprzedników i pracowników, by ujawniła niewygodne fakty, by nie próbowała blokować prac Komisji przez kolejne wnioski do sądów, które i tak hurtowo przegrywa i by zstąpiła z obłoków i łaskawie stanęła przed komisją. Tym bardziej, że przed nami posiedzenie komisji w sprawie Noakowskiego 16, w której to reprywatyzacji uczestniczyła rodzina prezydent Warszawy.

Czy czekają więc nas nowe sensacje i to już w grudniu tego roku? Bo, niestety tzw. czyściciele „kamienic”, podobnie jak pani prezydent, najwyraźniej nadal czują się całkowicie bezkarni. Komisja Weryfikacyjna działająca pod kierunkiem ministra Patryka Jakiego, która przywraca wreszcie, po latach ludzką sprawiedliwość i wypełnia zaniedbaną przez ostatnie 28 lat misję historyczną i rolę służby publicznej polityków wobec własnych obywateli, spowodowała najwyraźniej to, że prezydent Warszawy przyznała wreszcie, że w ratuszu działał „układ przestępczy” i ta zorganizowana grupa sięgała swymi mackami bardzo daleko. Tyle tylko, że przez 11 lat ta wielce uduchowiona osoba, nie tylko nie potrafiła zastopować tego procederu, ale go nie dostrzegła, bo jak sama stwierdziła, podlegli jej pracownicy nie informowali jej o chęci wzięcia łapówek.

Warto jednak pamiętać, że profesor prawa, Hanna Gronkiewicz-Waltz - prezydent Warszawy była wcześniej przez wiele lat prezesem banku centralnego - NBP, przewodniczącą Rady Polityki Pieniężnej, wiceprezesem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, a także przewodniczącą Sejmowej Komisji Skarbu Państwa.

Rodzi się więc uzasadnione pytanie czy osoba tak mało spostrzegawcza, nie panująca nad postępowaniem swoich pracowników i urzędników w ratuszu mogła i potrafiła skutecznie zarządzać, tym bardziej, że tu w grę wchodziły nawet nie miliardy, ale i setki miliardów złotych. A, przecież w NBP decydowały się losy milionów Polaków, decydowano o polityce pieniężnej, kursach walutowych czy rezerwach walutowych i stopach procentowych kredytów. Stare to jak świat pytanie, co jest gorsze i bardziej szkodliwe? Ludzie z gruntu źli, prawdziwi złoczyńcy, czy też ludzie nieudolni, partacze, ludzie bezradni i bezwolni, tchórzliwi konformiści, którzy idą w zaparte i nigdy nie przyznają się do błędów. I odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.

Dziś Polska, a po części i Warszawa, a za chwilę być może Kraków, Łódź czy Poznań, to już inny kraj i inna władza, przywracająca ludziom poczucie godności, ale starych krzywd, nieprawości, marnotrawstwa publicznego grosza, zawłaszczania i wyprzedaży majątku narodowego, zwykłego złodziejstwa, pogardy dla starych, biednych i wykluczonych jest do zwalczenia jeszcze całkiem sporo. Ale, idzie wyraźnie ku dobremu, choć powoli.

Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce