Dodano: 10.06.18 - 14:44 | Dział: Felietony Jana Pietrzaka

Coraz bliżej państwa prawa


Warszawska komisja reprywatyzacyjna zdecydowała, że kamienica przy Mokotowskiej 63, która została oddana fałszywym spadkobiercom z naruszeniem prawa, ma być zwrócona miastu, a oszuści muszą oddać ponad 50 mln zł. Pozostaje jeszcze ustalić, kto personalnie ze strony ratusza prawo naruszył, i skazać go, na co zasłużył.




Okazuje się, że „państwo prawa” nie jest już frazesem chroniącym przestępczych prawników, że zaczyna funkcjonować realnie. Pamiętamy, kto w knajpianej rozmowie zdefiniował państwo Tuska jako „teoretyczne”. Dzięki obecnej władzy zaczyna być praktyczne. Otwiera niezbędne komisariaty policji. Wykrywa VAT-owskich złodziei w krawatach. I bandyckie szajki w dresach. Demaskuje mafię notariuszy w Gdańsku, żerującą podobnie jak Amber Gold na ludzkiej naiwności. (Taka gdańska specjalizacja). Zamyka melioranta ze Szczecina – Gawłowskiego – umoczonego po uszy w korupcji. Łapie na gorącym uczynku gang przebierańców udających służby specjalne.

Dzień po dniu dostrzegamy, że to państwo nie jest już głuche ani ślepe, nie trzyma parasola ochronnego nad przestępcami, że ma wolę i energię, by nas odciążyć od gangsterskiej zmory, dewastującej mentalność, finanse i gospodarkę…

Realne, nie teoretyczne, życie nieustannie nas zaskakuje atakami grup przestępczych. W ostatnich tygodniach ku zdumieniu publiczności trwa jakiś festiwal pożarów na wysypiskach śmieci. Toksyczne dymy snują się nad Niżem Polskim, trując przyrodę, zagrażając zdrowiu i życiu wielu ludzi. Za tak masowym zjawiskiem stoją zapewne łobuzy, którzy korzystając z liberalizmu poprzedniej władzy, bezkarnie truli naszą ziemię chemicznymi odpadami z Zachodu. Przypomnijmy, że specyficzny liberalizm III RP uzależniony był od wysokości łapówek, czyli żywej gotówki. Teraz kończą im się koncesje i ułatwiają sobie zadanie, w widowiskowy sposób zwijając śmierdzący interes. Minister środowiska Kowalczyk nazywa ich mafią śmieciową i powiada: „Rozsądek nakazuje być bardzo podejrzliwym”. Otóż to…

Jan Pietrzak

Felieton opublikowany w tygodniku „Sieci” nr 23/2018