Dodano: 21.06.18 - 10:32 | Dział: Przegląd Wydarzeń Sportowych

Porażka z Senegalem a sprawa Polska


Czy pani Krystyna Janda po przegranej naszej drużyny na stadionie Spartaka otwierała szampana? Niewykluczone.

Sport miaÅ‚ zawsze konotacje polityczne. Szczególne emocje wzbudza piÅ‚ka nożna. To sÄ… truizmy, jednak uczucia towarzyszÄ…ce udziaÅ‚owi polskiej drużyny na Mundialu w Rosji, otwierajÄ… nowy rozdziaÅ‚ wpÅ‚ywu futbolu na nastroje spoÅ‚eczne. OkazaÅ‚o siÄ™, że przegrana Polaków z Senegalem może być źródÅ‚em satysfakcji dla wielu Å›rodowisk kojarzonych z totalnÄ… opozycjÄ…. Jeszcze przed meczem kontrowersjÄ™ wzbudziÅ‚a wypowiedź pani Krystyny Jandy, twierdzÄ…cej, że Polacy „przy byle sukcesie dostajÄ… zupeÅ‚nie irracjonalnego obÅ‚Ä™du i mani wielkoÅ›ci”. I dalej w tym stylu: „ZwyciÄ™stwo jest dla mÄ…drych. MyÅ›lÄ™, że gdybyÅ›my zwyciężyli, to nie daÅ‚oby siÄ™ wytrzymać tej euforii zwyciÄ™stwa.”

Nawet w czarnym roku 1982, kiedy stan wojenny był w wersji najbardziej opresyjnej, nikomu by nie przyszło do głowy, życzyć polskiej reprezentacji przegranej na mistrzostwach świata w Hiszpanii, bo uderzy to w sowieckich generałów zainstalowanych tu jako władza. Za komuny po zwycięstwach naszej reprezentacji rosło wydobycie węgla w kopalniach. Tak przynajmniej utrzymywała ówczesna propaganda. Czy po porażkach spadała? Takich danych nie publikowano.

Dzisiaj doszliśmy do załamania obyczajów wyraźnie większego niż w stanie wojennym. Nie przynosi wstydu trzymanie kciuków za niepowodzenie naszej drużyny.

I tu dochodzimy do kwintesencji problemu. Odpowiedzialność jaka spoczywa na barkach naszej narodowej jedenastki nie ma sobie chyba równej w historii. Po przegranym inauguracyjnym meczu na Mundialu w Rosji, maÅ‚o komu chciaÅ‚o siÄ™ Å›piewać: „Polacy nic siÄ™ nie staÅ‚o”. No jednak siÄ™ staÅ‚o. Porażka boli, ale zdecydowanie bardziej doskwiera styl tej porażki.

Oczekiwania przed mistrzostwami były niezwykle rozbudzone. Co bardziej śmiali, a należę do nich, upatrywali w naszej drużynie nawet faworyta tego turnieju. A tu nagle się okazało, że my w zasadzie nie mamy drużyny.

Zawsze zwracałem uwagę na brak charyzmatycznego rozgrywającego, który pozbiera zespół w trudnym momencie. Gdy okazało się, że Senegal jest przeciwnikiem bardziej wymagającym niż się wydawało, widać było oznaki rozsypki i pogubienia w naszej drużynie. Ewidentnie brakowało ducha walki i maksymalnego zaangażowania. Niektórzy nasi zawodnicy sprawiali wrażenie jakby rzeczywiście podziałały na nich zaklęcia senegalskich szamanów. Atmosfera w naszym obozie musi być napięta, jeśli na konferencji prasowej w dzień po, pojawił się tylko prezes Zbigniew Boniek. Ani trener Adam Nawałka, ani żaden z zawodników nie byli w stanie stawić czoła dziennikarzom.

Nie chodzi tu o odżegnywanie naszych piÅ‚karzy od czci i wiary po jednym fatalnym meczu. Ale też nie ma powodów stosować taryfy ulgowej w ocenie tego spotkania. Senegal mógÅ‚ nas „przeczytać”, a my nie potrafiliÅ›my znaleźć na nich recepty rozdwojeni w dywagacjach, czy grać trzema czy czterema obroÅ„cami. MaÅ‚o kto ma chyba tak luksusowe warunki do uprawnia swojej profesji jak piÅ‚karze. W tej sytuacji chyba można czegoÅ› oczekiwać.

I nie ma co też udawać, że ten wyczekiwany sukces ma wymiar wyÅ‚Ä…cznie sportowy. Po pierwsze, gramy w Rosji… TÅ‚umaczyć nie trzeba. Po drugie, warto pokazać, szczególnie nieprzychylnej nam ostatnio Europie, żeÅ›my jacy tacy, a nie byle jacy. Po trzecie, przydaÅ‚by siÄ™ nam mocny akcent na 100 – lecie.

Najważniejsze jest jednak samopoczucie normalnych Polaków, tych niesamowitych wiernych kibiców, którzy i na koniec świata pojadą by dopingować naszych.

Jeszcze nie wszystko stracone i być może nasza drużyna się podźwignie. Może oszczędzony nam będzie schemat: mecz otwarcia, mecz o wszystko, mecz o honor.

Jednak po tym co zobaczyliśmy w meczu z Senegalem nastroje są dalekie od niedawnego hurra optymizmu.

Jedno co można antycypować, to gdy nasi (tfu!tfu! I odpukać w niemalowane) nie wyjdą z grupy, będą entuzjastycznie z kwiatami witani na lotnisku, przez panią Krystynę Jandę i jej światopoglądowe klony.

Nie traćmy jednak nadziei, że ci nasi krajowi frustraci, którym tak wadzą biało-czerwone barwy, będą mieli po tych mistrzostwach powody do autentycznego przygnębienia. Zwyczajnie im się to należy za całokształt.

autor: Ryszard Makowski
Satyryk. Kabaret „Pod EgidÄ…”. NiegdyÅ› felietonista „Uważam Rze”, obecnie "Sieci".

wPolityce