Dodano: 28.01.19 - 22:53 | Dział: Kworum poetów

Nienapisany wiersz (Bożena Zylla)





W objęciach zmierzchu słucham
szeptu żalącego się deszczu
płynącego słowami zwiewnej iluzji
po opustoszałej ulicy

Dopiero co noc rozpostarła
swoje skrzydła nad miastem
a już w półmroku latarni
nieostrożna ćma kona w kałuży

Za anonimowością żaluzji
drzemią zmęczeni dniem ludzie
jedynie po ścianach mieszkań krążą
jakieś niewyraźne kubistyczne cienie

Gdzieś w schronieniu ciepła bramy
żałośnie zawył bezdomny pies
i już ktoś rozdrażniony trzasnął
butelką o bruk podwórza

Struga melancholii przeszyła mnie
niesamowicie zimnym dreszczem
a finezyjnie kiełkujące strofy
rozpłynęły się milionami kropli po chodniku.


Bożena Zylla
/wszelkie prawa zastrzeżone/