Dodano: 24.03.19 - 18:44 | Dział: W kręgu wydarzeń

Wiarygodność zerowa





Totalnym rozdawnictwem, a zarazem największą historyczną zbrodnią ekonomiczną i finansową popełnioną na Polsce i Polakach w minionym 30-leciu, głównie właśnie przez ludzi zjednoczonych dziś w tzw. Koalicji Europejskiej (KE) była rabunkowa wyprzedaż polskiego majątku narodowego, głównie na rzecz zagranicy i ludzi dawnego systemu.

Wyprzedaż sreber rodowych, nazywana też dla „zmyłki” prywatyzacją, często, gęsto za bezcen w atmosferze afer i skandali, niezgodnie z polskim prawem i procedurami, czasami wręcz za dopłatą lub też za cenę niższą niż wartość gruntu. Była ona, owa popularnie przez zwykłych ludzi nazywana „złodziejska prywatyzacja”, sygnowana i realizowana przez takich ludzi jak: Jan Krzysztof Bielecki, Leszek Balcerowicz, Janusz Lewandowski, Józef Buzek, Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Dariusz Rosati, Donald Tusk, Ewa Kopacz i wielu innych, dziś albo bezpośrednio kandydaci do Europarlamentu lub też osoby jawnie wspierające totalną opozycję i KE. Przez blisko 25 lat zdążyli oni wyprzedać majątek narodowy ok. 70 proc. tego najwartościowszego za jedynie ok. 170 mld zł czyli za tyle ile rząd PiS uzyskał tylko w jednym 2018 r. dochodów, tylko z jednego podatku VAT, a przez 4 lata będzie tylko z tego tytułu ponad 600 mld zł nic nie wyprzedając, a nawet nieco odzyskując (Pekao, Alior, Stocznia Gdańska, Kolejka na Kasprowy Wierch). I wówczas przedstawiciele KE nie widzieli w tej wyprzedaży majątku narodowego, ani rozdawnictwa, ani korupcji politycznej ani drugiej Grecji.

Dziś w wypłaceniu polskim rodzinom i polskim emerytom stosunkowo niewielkich kwot widzą zaś groźbę gigantycznego kryzysu, a duchowy ojciec tej rabunkowej prywatyzacji, były wicepremier prof. Leszek Balcerowicz widzi nawet groźbę zwiększonej i zawinionej oczywiście przez PiS - umieralności na raka. Jeśli ta ferajna z KE powróci do władzy i wpływów pozostaną nam tylko własne nerki do wyprzedaży. Dopiero dziś były minister rządu PO-PSL eurodeputowany Michał Boni denuncjując kolegów ujawnia, że zagarnięcie 150 mld zł naszych oszczędności z OFE nie było konieczne, było błędem, a pieniędzy „geniuszom ekonomicznym”, pokroju Sztukmistrza z Londynu - byłemu ministrowi finansów Janowi Vincentowi Rostowskiemu starczyło zaledwie 1 rok na załatanie dziury budżetowej. To było mega - marnotrawstwo i prawdziwe rozdawnictwo. Równie totalnym rozdawnictwem pieniędzy Polaków było przyzwolenie na wyłudzenie gigantycznych zwrotów z VAT-u przez 8 lat rządów PO-PSL na kwotę ponad 250 mld zł. Naprawdę jest więc się czego bać i warto się głęboko zastanowić na kogo postawić. Wiarygodność oszustów i sprzedawczyków dla ludzi myślących zawsze powinna być zerowa. Łaska niepamięci bywa bowiem bardzo kosztowna.

Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce