Dodano: 25.03.19 - 13:48 | Dział: Godne uwagi

Trotyl na pokładzie





W próbkach pobranych z wraku Tu-154M znaleziono ślady materiałów wybuchowych. To sensacyjny wniosek z częściowych badań brytyjskiego laboratorium współpracującego z Prokuraturą Krajową.
Co oznacza taki wynik? Czy uprawdopodabnia tezÄ™ o wybuchu na pokÅ‚adzie tupolewa? Jak wpÅ‚ynie na dalsze Å›ledztwo w sprawie katastrofy smoleÅ„skiej? Co jeszcze dzieje siÄ™ w tym postÄ™powaniu? – opisujÄ… na Å‚amach nowego wydania tygodnika „Sieci” Marek Pyza i Marcin WikÅ‚o.

W artykule „Anglicy znaleźli trotyl” Marek Pyza i Marcin WikÅ‚o publikujÄ… najnowsze informacje dotyczÄ…ce katastrofy smoleÅ„skiej, do których udaÅ‚o im siÄ™ dotrzeć:
To informacja skrywana przez śledczych. Dowiedzieliśmy się jednak, że przed kilkoma tygodniami do polskiej prokuratury nadeszło pismo informujące o cząstkowych wynikach badań prowadzonych w Forensic Explosives Laboratory (FEL), podległej brytyjskiemu ministerstwu obrony jednostce specjalizującej się w badaniach kryminalistycznych związanych z materiałami wybuchowymi. Opisują, że na zdecydowanej większości z nich (przebadanych już próbek - red.) znaleziono ślady substancji używanych do produkcji materiałów wybuchowych. Jak się dowiadujemy, chodzi o trotyl, ale też inne składowe.

Autorzy analizują jakie znaczenie dla śledztwa i ustalenia przyczyn katastrofy ma informacja o odnalezieniu za granicą śladów trotylu oraz innych substancji? Kolosalne. Choć na stawianie ostatecznych hipotez wciąż jest za wcześnie. Przed laty w tej sprawie kuszono się o definitywne rozstrzygnięcia, mimo że materiał dowodowy mocno je podważał. Dlatego warto się wstrzymać z jednoznacznymi opiniami do momentu przeprowadzenia wszystkich analiz. Podkreślają, że gdy spłyną wszystkie wyniki, prokuratorzy zajmą się ich interpretacją. Być może tylko w tym celu powołają kolejnych specjalistów z zagranicy. To standardowa praktyka.
Wikło i Pyza zauważają także, że śledztwo smoleńskie nie skończy się szybko.

[…] trzeba siÄ™ liczyć z tym, że postÄ™powanie potrwa jeszcze nawet kilka lat. Autorzy przypominajÄ…, że już w 2012 roku dowiedzieliÅ›my siÄ™, że przenoÅ›ne detektory materiałów wybuchowych wskazaÅ‚y na wielu fragmentach wraku obecność trotylu i innych materiałów wybuchowych. Prokuratura tÅ‚umaczyÅ‚a później, że to zawodne urzÄ…dzenia […]. Co innego twierdziÅ‚ wówczas ich producent, wskazujÄ…c, że to sprzÄ™t, który siÄ™ nie myli
—piszÄ… WikÅ‚o i Pyza.

Dziennikarze wskazują również na rozbieżności między nowymi wynikami a wynikami wcześniejszych badań próbek w Polsce:
Dużą wagÄ™ ma to, że próbki, które wysÅ‚ano do brytyjskiego DSTL, to te same, którymi w 2013 r. zajmowaÅ‚o siÄ™ polskie Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji. Nie odnalazÅ‚o ono Å›ladów materiałów wybuchowych. Można wiÄ™c wysnuć jasny wniosek: angielskie badania podważajÄ… ekspertyzy prowadzone przed kilkoma laty w CLKP. Nie sposób nie stawiać pytaÅ„: czy wobec wyników badaÅ„ w Wielkiej Brytanii ktoÅ› wróci do »ustaleÅ„« CLKP? Czy ktokolwiek odpowie za torpedowanie Å›ledztwa wyjaÅ›niajÄ…cego przyczyny Å›mierci prezydenta RP i towarzyszÄ…cej mu delegacji?.

Autorzy ujawniają też, że prokuratura podpisała właśnie umowę z gronem zagranicznych ekspertów, którzy pracowali przy innych znanych sprawach katastrof lotniczych, a dziś wesprą polskie śledztwo.

WikÅ‚o i Pyza podkreÅ›lajÄ…, że od stwierdzenia, że znaleziono Å›lady materiałów wybuchowych, do ustalenia przyczyn katastrofy droga jest jeszcze daleka […].
Gdyby to śledztwo było w ten sposób prowadzone od początku, zapewne znalibyśmy już odpowiedź na zasadnicze pytanie: co wydarzyło się rankiem 10 kwietnia 2010 r. nad Smoleńskiem? Choć podkreślamy, że warto czekać na wyniki badań z wszystkich laboratoriów i wszelkie zaplanowane analizy, wiadomości, które dziś nadchodzą z Wielkiej Brytanii, zbliżają nas do rozwiązania zagadki.

WiÄ™cej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 25 marca br., także w formie e-wydania.

wPolityce