Dodano: 02.06.19 - 12:46 | Dział: Głos Polonii

Polacy wybrali jak trzeba

- na marginesie eurowyborów



Mieszkańcom Antypodów - nie tylko tym z polskim obywatelstwem, ale przede wszystkim tym, którym Polska jest bliska sercu, a losy Ojczyzny dla nich ważne - znane są wyniki wyborów z minionej niedzieli.
Wyborów, które w sposób tak wyraźny i jednoznaczny zdecydowały w Polsce o zwycięstwie opcji prawicowej, za którą opowiedzieli się Polacy w kraju.

Czas analiz jaki teraz nastał, jest dla większości Polaków, którzy poszli na głosowanie, okresem radosnym, wypełnionym poczuciem zwycięstwa i takim z pewnością pozostanie.

Nie zakłóci tego poczucia świadomość, że nasze wybory w Polonii australijskiej okazały się niewypałem, zarówno pod względem frekwencji jak i preferencji wyborców.
Tu i ówdzie słychać nawet lament, że wybory okazały się wręcz klęską. Co najdziwniejsze, lamentuje nie tylko lewa strona polonijnej społeczności, co byłoby zrozumiałe. Lamentują też koledzy i koleżanki o poglądach prawicowych, a to głównie z powodu niewielkiej frekwencji własnej grupy przy urnach wyborczych.

Tak jakby nie wiedzieli, że Polonia australijska to albo stara emigracja, która już swoje zrobiła i z naturalnych powodów nie bardzo dba o to, co będzie za dziesięć lat, albo jej potomkowie, którzy przeszli nie tylko na język angielski, ale po angielsku nie po polsku myślą, mówią i czują.

OczywiÅ›cie jest jeszcze grupka po Å›rodku - Polaków /a jakże/, tych którzy usadowili siÄ™ wygodnie w niektórych polskich organizacjach i ogÅ‚osili siÄ™ „apolitycznymi”. Nie przeszkadza to im zupeÅ‚nie w staraniach o medale prosto z Polski, przyznawane im przez polskie wÅ‚adze, jakiekolwiek by te wÅ‚adze nie byÅ‚y. Takie, czy inne, wszystko im jedno.
OtrzymujÄ… wiÄ™c te medale na wniosek koleżków, za „nie zawsze wybitne osiÄ…gniÄ™cia”, za spokojne życie w Australii, bez najmniejszego angażowania siÄ™ w sprawy Polaków we wÅ‚asnej Ojczyźnie. Tak na wszelki wypadek sÄ… apolityczni, czÄ™sto bez podstawowej wiedzy o aktualnych wydarzeniach w Polsce, lub z wiedzÄ… jednostronnÄ…, czerpanÄ… z wiadomoÅ›ci Polsat czy radia, które Å›ciÅ›le kontroluje pani Sadurska.

Dlatego nie dziwi fakt, iż tak wiele osób z Polonii australijskiej odniosło się do ważnych dla Polski eurowyborów z całkowitą obojętnością, a ci którzy raczyli się pofatygować, nie zagłosowali w swej większości na prawicę.

Prawicowców bowiem u nas w Melbourne niedostatek. W sumie mała grupka - kilku byłych więźniów, kilku internowanych i ich sympatyków, oraz kilkanaście osób z Klubu Gazety Polskiej, który ostatnio przeżywa własne rozterki.

Gdzie są ci polscy patrioci, chciałoby się zawołać? Ci licznie stowarzyszeni w dziwne rozrastającym się kole SPK / Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów/, ci równie liczni, młodzi wolontariusze i członkowie skupieni w Muzeum i Archiwum Polonii australijskiej w Melbourne, wreszcie ci tak ściśle złączeni na emigracji z polskim Kościołem?
Wszyscy oni niezwykle słabo swoją obecnością na wyborach zaprezentowali solidarną walkę z Platformą Obywatelską, bezczelne atakującą Kościół, symbole religijne i ludzi wierzących. Brakuje ich zbyt często kiedy bywają potrzebni. Zabrakło ich i tym razem.

Kiedy patrzy siÄ™ w Melbourne na wyniki wyborów, szczególnÄ… uwagÄ™ zwraca grupa osób gÅ‚osujÄ…cych na niezbyt licznÄ…, choć ostatnio gÅ‚oÅ›nÄ… partiÄ™ o nazwie „Konfederacja”. Wydaje siÄ™, że i tutaj, podobnie jak w Polsce, cześć ludzi daÅ‚a siÄ™ zachwycić hasÅ‚ami podjÄ™cia natychmiastowej walki ze wszystkimi o wszystko, hasÅ‚ami natychmiastowego zdobycia suwerennoÅ›ci przez PolskÄ™, wyzwolenia jej spod Unii, NATO, protektoratu USA i wpÅ‚ywów innych rzÄ…dów. DoÅ‚Ä…czyli oni szybko w ten sposób do haseÅ‚ PO, totalnie krytykujÄ…cych i zwalczajÄ…cych PiS.

To przecież nie kto inny niż pan Michalkiewicz ostatnio wizytujÄ…cy AustraliÄ™, mÄ…ciÅ‚ ludziom w gÅ‚owach, na każdym kroku krytykujÄ…c to prezesa KaczyÅ„skiego, to premiera Morawieckiego, to polskiego prezydenta, równie czÄ™sto wyÅ›miewajÄ…c siÄ™ z „pÅ‚omiennych polskich patriotów”.
Nie kto inny jak poseÅ‚ Winnicki z Konfederacji gÅ‚osiÅ‚ przedwyborcze hasÅ‚o „PiS i PO - jedno zÅ‚o”, a jego koledzy z tego ugrupowania cieszyli siÄ™, że wreszcie zaprasza siÄ™ ich do telewizji, choć nie byÅ‚o dla nich ważne, że jest to TV Polsat.

Wreszcie nie kto inny, jak sam najwyższy autorytet i lider ugrupowana zwanego „Konfederacja” pan Korwin - Mikke, jest autorem niesÅ‚awnych koncepcji caÅ‚kowitego zniesienia demokracji i wprowadzenia monarchii, twierdzenia, że mózg kobiety jest mniejszy od mózgu mężczyzny, w zwiÄ…zku z czym miejsce kobiet jest w kuchni, oraz koncepcji izolowania od reszty spoÅ‚eczeÅ„stwa osób niepeÅ‚nosprawnych, gdyż „wyglÄ…dajÄ… nieestetycznie”. Takie wypowiedzi pana „lidera” można Å‚atwo sprawdzić w internecie.
Ostatnio w wywiadzie dla stacji Tv „w realu”, udzielonym w dwa dni po eurowyborach, ten lider Konfederacji nie tylko zakwestionowaÅ‚ wyniki, ale zapewniÅ‚ swoich zwolenników, że demokracja musi upaść i już wkrótce upadnie, bo nie ma racji bytu.
Swoimi wygÅ‚upami zaniepokoiÅ‚ nawet prowadzÄ…cego dziennikarza, kiedy to Józefa Goebbelsa nazwaÅ‚ „wybitnym socjalistÄ… i specjalistÄ…”. Można mieć pewność, że jeszcze wiele razy ten znany skandalista, a przywódca „Konfederacji” jakim jest pan Korwin - Mikke, zaskoczy w podobny sposób nie tylko dziennikarzy, ale i wÅ‚asnych sympatyków.
I to wcale zabawne nie jest, że wśród australijskiej Polonii znaleźli się wyznawcy jego chorych idei, choć trzeba mieć nadzieje, że oni niezbyt dokładnie wiedzieli z kim mają do czynienia.

Dlatego z czasu analiz nad minionymi wyborami oraz lamentami, że nie wszystko w naszej Polonii poszło właściwie, należy jak najszybciej przejść do działania, gdyż za kilka miesięcy nowe, jeszcze ważniejsze wybory. Należy szybko przejść przede wszystkim do rzetelnego informowania ludzi naprawdę zainteresowanych Polską o tym co się w Polsce dzieje, o tym, czego dla Polski chcą Polacy.

Bo Polacy pokazali światu czego chcą - wybrali JAK TRZEBA!
I Bogu niech będą dzięki.

Monika Wiench
Melbourne