Dodano: 18.09.19 - 21:50 | Dział: W kręgu wydarzeń

To nokaut





Czy to się komuś podoba czy nie, włącznie z prof. Leszkiem Balcerowiczem, płace w Polsce będą rosły, bo nie da się utrzymać wysokiego wzrostu PKB na poziomie 4-5 proc., znacząco zmniejszać bezrobocia ok. 5 proc., utrzymać wysoką koniunkturę i rosnący popyt, jak i wysokich wpływów podatkowych - zwłaszcza z podatków pośrednich, bez podnoszenia ciągle niskich płac polskich pracowników.

Nie da się zbudować państwa dobrobytu ani nowoczesnej i innowacyjnej gospodarki przy płacy minimalnej na rękę rzędu 1800zł/m czyli ok. 450 euro, nie da się już dłużej konkurować w Europie wyłącznie w oparciu o niskie i świadomie przez lata zaniżane polskie płace, nie tylko płace minimalne.

To dlatego też rząd PO-PSL, Nowoczesna i neoliberalne tzw. elity tak bardzo chciały przyjąć tysiące imigrantów czy pracowników z Azji, bo miały pełną świadomość, że to zatrzyma wzrost płac w Polsce na kolejne lata, zwłaszcza przy rosnącym braku rąk do pracy (już blisko 200 tysięcy). Teraz, po deklaracjach programowych PiS, dotyczących podwyżki płacy minimalnej, totalna opozycja z PO na czele załamuje ręce twierdząc, że 350 zł więcej dla 1,5 miliona osób najmniej zarabiających (2250 zł) to prawdziwy dramat dla gospodarki, absurd, masowe bankructwa i bezrobocie, ale już propozycja PO 600 zł więcej na rękę dla 6,5 miliona osób, nawet tych zarabiających 4500zł/m jest bezproblemowe i bezbolesne.

Z jednej strony PO ubolewa, że mamy szalejącą drożyznę w Polsce i polscy emeryci, zamiast jeść rosół muszą jeść ośmiorniczki, a z drugiej strony są przeciwni gdy rząd PiS wprowadza 13-14 emeryturę. Rzeczywiście za rządów PO-PSL i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz było zdecydowanie taniej, bo niektórzy mogli kupić okazałą kamienicę w centrum Warszawy za 500 zł, ale emerytów raczej wyrzucano wtedy z mieszkań. Przecież za PO zawsze może być taniej, bo będzie można sobie zrobić zastrzyk w aptece. Nie od dziś wiadomo, że z niewolnika nie ma pracownika i nie jest też tak, że wszyscy przedsiębiorcy przeniosą się zagranicę, bo biznes rozwija się wtedy kiedy klient ma pieniądze w portfelu i to właśni ci najmniej zarabiający napędzają polską konsumpcję, sprzedaż i produkcję, a nie ci którzy zastanawiają się nad zakupem drugiego jachtu.

Dziś liczą się konkrety i wiarygodność oraz ciosy proste, ale ten prawy sierpowy PiS z płacą minimalną to prawdziwy nokaut totalnych. Niewykluczone, że przeciwnik z PO i POKO zostanie 13 października 2019 r. zniesiony na noszach z wyborczego ringu.

Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce