Dodano: 03.11.19 - 21:16 | Dział: Kworum poetów

Spiritus movens (Bożena Zylla)





Jakaś niemiłosierna stagnacja
natrętnie wgryza się w oblicze,
tak do niedawna jeszcze -
w barwach złocieni ciepła
- opromienione dnie.

Coraz bardziej osierocone drzewa
mamroczÄ… nader monotonne mantry,
a błękit nieba zatonął
w płachtach jednolitych szarości.

Nagminnie opada płatek za płatkiem,
z po cichu przekwitajÄ…cych,
i jeszcze wczoraj zdobiÄ…cych ogrody
- ostatnich astrów i chryzantem.

Po ulicach i korytarzach kamienic
na okrągło się szwenda, posępna
i przez nikogo nieproszona-
ascetycznie wychudzona - apatia.

Na próżno szukam wzrokiem,
chociażby odrobinki letniej sielanki,
rozweselajÄ…cej jakikolwiek zakÄ…tek
- ospałej jednolitości krajobrazu.

I, z żalem serca stwierdzić muszę,
że, to już na dobre - jesienna ponurość
zakorzeniła swoje kirowe macki
w jaźni materii świata.


Bożena Zylla
/Prawa autorskie zastrzeżone/