Dodano: 28.11.19 - 20:35 | Dział: W kręgu wydarzeń

Nie straszcie Polaków kryzysem





Rządzenie, zwłaszcza w takim kraju jak Polska, gdzie opozycja i media zajmują się głównie szkodzeniem rządowi i własnemu krajowi zawsze jest trudnym wyborem i decyzją: czy rząd ma być dla ludzi czy dla reguł i wskaźników?

Totalna opozycja niczym KubuÅ› Puchatek im bardziej szuka „kryzysowego” Prosiaczka, tym bardziej tworzy bajki z mchu i paproci i zaklina rzeczywistość zapowiadajÄ…c, że to już tuż, tuż. Nawet pewne, niewielkie okresowe spowolnienie to tylko zwykÅ‚y element cyklu koniunkturalnego, a cykliczność jest jednÄ… z cech charakterystycznych dla gospodarki wolnorynkowej. Ani w tym, ani w przyszÅ‚ym roku żadnego kryzysu gospodarczego nad WisÅ‚Ä… nie bÄ™dzie. WedÅ‚ug Eurostatu polska gospodarka jest dziÅ› II-gÄ… najszybciej rozwijajÄ…cÄ… siÄ™ w UE. Pod koniec roku do zrównoważonego budżetu paÅ„stwa brakuje zaledwie ok. 3 mld zÅ‚, przy zakÅ‚adanym deficycie na poziomie 28 mld zÅ‚. Przez 10-lecia tak nie byÅ‚o i gdyby nie dodatkowe, przyspieszone wydatki: 5,3 mld zÅ‚ wiÄ™cej na skÅ‚adkÄ™ do budżetu Unii, 12, 1mld zÅ‚ na 13 emeryturÄ™ oraz 4,5 mld zÅ‚ wiÄ™cej subwencji dla samorzÄ…dów już dziÅ› ten budżet miaÅ‚by wyraźnÄ… nadwyżkÄ™. Choć produkcja przemysÅ‚owa w październiku wzrosÅ‚a r.d.r o 3,5 proc. zaÅ› sprzedaż detaliczna o 7,4 proc. m.d.m to zadufani, tendencyjni i źle życzÄ…cy Polsce i Polakom totalni spece od gospodarki „Zielonej Wyspy” i paÅ„stwa teoretycznego zaÅ‚amujÄ… rÄ™ce nad „straszliwym” spowolnieniem gospodarczym, bo PKB Polski wzrósÅ‚ w III kw. „tylko” o 3,9 proc. choć niewykluczone, że po przeliczeniu może być to nawet 4 proc. NależaÅ‚oby życzyć wszystkim w Europie i UE takiego spowolnienia, a przecież wystarczy odrobina dobrej woli i nieco mniej ignorancji żeby wiedzieć, że ogromny wpÅ‚yw na polski wzrost gospodarczy ma konsumpcja i sprzedaż detaliczna, zaÅ› polskie rodziny już nie wydajÄ… caÅ‚oÅ›ci swoich dochodów z 500 Plus, a to (blisko 40 mld zÅ‚) w super i hiper-marketach, ale zaczęły znaczÄ…cÄ… część tych Å›rodków oszczÄ™dzać na przyszÅ‚ość dla swoich dzieci oraz na wÅ‚asne inwestycje, choćby kupno samochodu, a to musi dawać chwilowy, niższy efekt sprzedażowy i zakupowy i ma znaczÄ…cy swój wpÅ‚yw na caÅ‚Ä… gospodarkÄ™.

Wiadomo też, że efekt inwestycyjny pod koniec roku zawsze słabnie, bo nie tylko idzie zima, ale też znaczą część inwestycji starano się zakończyć jeszcze przed jesiennymi wyborami, kończą się też pomału projekty unijne. Duże i średnie firmy w Polsce mają odłożone na kontach bankowych setki miliardów złotych (ok. 300 mld zł), które zamrożone już nawet nie zarabiają same na siebie leżąc na nisko oprocentowanych kontach i mimo proinwestycyjnych zachęt i ulg, w tym również podatkowych (PIT, CIT i ZUS) nie bardzo kwapią się, by je zainwestować, zwłaszcza gdy w wielu branżach brakuje pracowników (łącznie nawet 200 tysięcy), którzy na dodatek żądają coraz wyższych wynagrodzeń.

Nic dziwnego więc, że wzrost zatrudnienia nieco przyhamował, choć zyski przedsiębiorstw są nadal na bardzo przyzwoitym poziomie, a polski eksport notuje kolejne rekordy. Ci sami ludzie domagają się, by rząd szybko zamykał kopalnie, a więc i w konsekwencji i elektrownie, napuszczając na niego dzieciaki, by zamiast do szkoły szły na strajk klimatyczny i w proteście głodowym nie jadły śniadania, choć przecież to oczywiste, że jest to proces długo-terminowy i bardzo kosztowny. Polskę może kosztować, ów proces dekarbonizacji od 400 do 600 mld zł, a takich pieniędzy nikt nie ma, UE zaś obcina fundusze na odejście od węgla i chce dać zaledwie 35 mld euro na 50 regionów w krajach Unii, co daje niewiele, bo po kilka miliardów złotych na region. Jasne jest, że gospodarka, podobnie jak klimat ma swoje cykle i stadia rozwojowe; raz się ociepla, raz się oziębia, a czasem nawet lodowacieje, bywa że w listopadzie w Hiszpanii pada śnieg, a w Polsce kwitną róże. Finanse, kryzysy i wulkany mają to do siebie, że czasem wybuchają, dając wtedy swój gigantyczny wkład w emisję CO2, jak i ofiar toksycznych produktów bankowych. Nawet elektryczne auta, a zwłaszcza ich ogniwa i akumulatory mają też swój węglowy ślad i negatywny wpływ na ilość miejsc pracy w gospodarce. Wszystko kosztuje, zawsze jest coś za coś, trzeba umieć wybierać i podejmować trafne decyzje gospodarcze, ale z korzyścią dla społeczeństwa, dla ludzi. Trzeba mądrze i racjonalnie mierzyć siły na zamiary, minimalizować koszty i wydatki, ale też nie ulegać kolejnym ideologiom, zaklęciom gospodarczym, a zwłaszcza bajkom z mchu i paproci opowiadanym przez totalną opozycję, że już za chwilę wszystko się zawali.

Zapraszamy na profil Janusz Szewczak na Facebooku!

Janusz Szewczak
Polski analityk gospodarczy, nauczyciel akademicki i publicysta, poseł na Sejm VIII kadencji
wPolityce