Dodano: 29.08.20 - 13:35 | Dział: Kworum poetów

Na Krakowskim Przedmieściu (G. T.)





Nie zapomnÄ™,
W telewizorze przebudzenie czy gorzkie żale. Śp. Prezydent Kaczyński już nie jest kartoflem.
Widzimy Parę Prezydencką przytuloną na plaży. Boże! jacy oni zakochani, naturalni i nasi.
Oszukali, mamili karykaturÄ… zdjęć i kpinÄ… w mediach. Jezu, co oni zrobili Lechowi? Pytania, pytania… Oburzenie od BaÅ‚tyku po Giewont.
Grona gniewu opadają ze zmęczonych powiek. Stoję w kolejce, która wije się wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia. Kolejka zakręca, rozszerza, wydłuża się, by zakręcić, dopełznąć do trumien. Pochylamy głowy, klękamy przed majestatem Rzeczpospolitej.

Nie zapomnÄ™,
stoję przed Pałacem Prezydenckim. Pali się łan zniczy. Tysiące, tysiące ludzi pochylonych, modlących. Patrzę w okna pałacu, gdzie są dwie trumny śp. Pary Prezydenckiej.
Nagle ogarnia mnie niewytłumaczalna radość, jaką doświadcza jedynie dziecko. Boję się spojrzeć na bolesne twarze, bo pomyślą, że cieszę się z narodowej tragedii.
Widzę dziwny promień światła idący z okien, jakby za szybą były dwa słońca zamiast trumien.
Szczęśliwość wnika w me serce.

Nie zapomnÄ™,
odkąd wywieziono z pałacu trumny, pałac stał się ciemną pieczarą. Z okien zionie chłód. Przeraźliwy. Jest mi zimno od patrzenia w okna pieczary. Lodowe pręgi chłoszczą zapłakane oczy. Pusto, pusto. Boleśnie.
Tęsknota rozrywa me ciało na kawałki. Jakże boli ich nieobecność. Jakże boli to, co teraz ma nadejść.

Nie zapomnÄ™,
wściekłe kły rozszarpują nasze mózgi, wsączają jad w myśli i w serca.
W telewizorze bełkocze coraz wymyślniejsza propaganda:
- że pijany generał Błasik kazał załodze lądować,
- że skrzydło samolotu zahaczyło o pancerną brzozę,
- że załoga Tu-154M sprowadziła samolot o 20 metrów poniżej pasa startowego,
- ze kopaczowe plemię kopało na metr, przesiewało ziemię i raportowało: nie znaleziono śladów wybuchu słońca.
Niektórzy zaczynają wierzyć.
Informacje z TVN-u rozdzielają Polaków długością Wisły albo szerokością mieszkania. Wtłaczają nienawiść pomiędzy mężem a żoną, między matkę a syna. Jazgot, kakofonia.
Niektórzy resetują serca, w nim już nie ma miejsca na patriotyzm.

Nie zapomnÄ™,
kto z Putinem przybijał żółwiki w dzień mordu Prezydenta Polski.
Tego dnia słońce zaszło w kolorze fioletu.

Grażyna Tatarska
Kwiecień 2010