Dodano: 08.09.20 - 22:03 | Dział: Kworum poetów

Ormowcy - zboczeńcy (Z. Prusiński)




Pamięci Lucjana Prusińskiego


Byłem chłopcem w Otwocku ojcze.
Widziałem tych niewolników w mundurach;
cała Polska była nimi namalowana.

To byÅ‚a „siÅ‚a” bez siÅ‚y – prÄ™dzej
taka propagandówka z sowieckim akcentem.
Szli chłopcy do wodopoju, stado baranów
którzy sami nie wiedzieli, czego bronili:
trawy, mleczów, a może tylko pokrzyw.

Krzywdy byÅ‚y niezmierzone –
nikt z centymetrem czy z metrówką
nie biegał jak geodeta po polu.

Te mendy które staczały się,
nie znaczyły nic w świecie insektów.


Zygmunt Jan Prusiński
30.01.2009 - Ustka

Wiersz z książki "Kraj Herberta"