Dodano: 30.11.20 - 20:23 | Dział: Prosto z mostu

Zmiana dobra i lepsza

Trzy plagi trapią nasz nieszczęśliwy kraj. Pierwsza, to oczywiście zbrodniczy koronawirus. To wprawdzie bardzo powaĹźna plaga, ale pewną ulgę przynosi nam świadomość, Ĺźe jest nią dotknięty nie tylko nasz nieszczęśliwy kraj, ale wszystkie inne teĹź. W kręgach prorządowych największą ulgę przynosi świadomość, Ĺźe zbrodniczy koronawirus atakuje rĂłwnieĹź Rosję – co trochę łagodzi nasz stosunek do niego, bo wiadomo, Ĺźe to, co szkodzi Rosji, nie moĹźe być absolutnie złe. Ciekawa rzecz, Ĺźe o ile dotychczas taki pogląd był popularny wyłącznie w obozie „dobrej zmiany”, to teraz zaczyna skłaniać się ku niemu rĂłwnieĹź obĂłz zdrady i zaprzaństwa. Na początek na nieubłaganym antyrosyjskim stanowisku stanął Donald Tusk, w ktĂłrym szczegĂłlnie upodobała sobie Nasza Złota Pani, zarzucając Naczelnikowi Państwa, Ĺźe realizuje „scenariusz Putina”. Taka zasadnicza zmiana nastawienia do Rosji nasuwa podejrzenia, Ĺźe Donaldu Tusku musiała to doradzić Nasza Złota Pani, ktĂłra juĹź od dłuĹźszego czasu pilotuje jego karierę na brukselskich salonach i prawdopodobnie będzie wspierała jego kandydaturę w wyborach prezydenckich w naszym bantustanie w roku 2025. No dobrze – ale dlaczego Nasza Złota Pani mogła Donaldu Tusku coś takiego zasugerować? Tego oczywiście nie wiem, bo w odróşnieniu od Donalda Tuska, Nasza Złota Pani mi się nie zwierza, ale pewne światło na tę sprawę rzuca niedawna oferta niemiecko-amerykańskiego sojuszu, z ktĂłrą niedawno wystąpiła niemiecka ministerka obrony. Na Donalda Trumpa to by chyba specjalnie nie podziałało, a zresztą wydaje się, Ĺźe to juĹź jego los ultimos podrigos na stanowisku prezydenta USA, natomiast Joe Biden – aaa, to co innego. Jak w „Portretach imion” pisała Kazimiera IłłakowiczĂłwna - „moĹźna zeń wszystko zrobić i w kaĹźdą formę ulepić” tym bardziej, Ĺźe jego zastępczynią będzie pani Kamala Harris, ktĂłra nie tylko „ostro skręciła w lewo” , ale w dodatku ma męża z pierwszorzędnymi korzeniami – takimi samymi, jakie ma pan Antoni Blinken, nastręczony Joemu Bidenowi na stanowisko sekretarza stanu. Obawiam się tedy, Ĺźe jak tylko Biden obejmie władzę („gdy tylko w Polsce obejmę władzę, szereg surowych ustaw wprowadzę; za krowobĂłjstwo, za świniobicie, będę odbierał mienie i Ĺźycie” - przechwalał się Gnom Tarasowi podczas nieśmiertelnej „Rozmowy w kartoflarni”) to pan Blinken puści nas wszystkich z torbami na podstawie ustawy 447. Siekiera bowiem juĹź jest do pnia przyłoĹźona i tylko czekamy na przysięstwo Joe Bidena, ktĂłre – jak wiadomo – ma nastąpić w styczniu. PoniewaĹź na tym etapie, w odróşnieniu od etapu poprzedniego, kiedy to Niemcami rządził wybitny przywĂłdca socjalistyczny Adolf Hitler, Ĺźydowska polityka historyczna, jest zsynchronizowana z polityką historyczną niemiecką, no to nic dziwnego, Ĺźe i Donald Tusk moĹźe zmienić poglądy. Wprawdzie Izrael deklaruje, Ĺźe zbawienną szczepionkę przeciwko zbrodniczemu koronawirusowi kupi właśnie w Rosji, ale być moĹźe tylko po to, by wtrynić ją potem komu innemu, na przykład – naszemu bantustanowi, ktĂłry przecieĹź bezcennemu Izraelowi nie potrafi odmĂłwić niczego. Jeśli tedy Nasza Złota Pani zgodzi się kupować amerykański gaz zamiast rosyjskiego, to będzie to nieomylny znak, Ĺźe strategiczne partnerstwo zmienia wektory, a w tej sytuacji tylko patrzeć, jak Donald Tusk, a za nim cały obĂłz zdrady i zaprzaństwa, przejdzie na jasną stronę Mocy. Dlatego właśnie na reprezentanta interesĂłw złego ruskiego czekisty Putina wyrasta powoli Konfederacja, ktĂłra w dodatku bluĹşni przeciwko maseczkom i szczepieniom. Tymczasem szczepienia, podobnie jak maseczki, w miarę rozwoju epidemii, stały się nie tyle środkiem terapeutycznym, co wyznacznikiem postawy obywatelskiej, stanowiąc coś w rodzaju certyfikatu przyzwoitości. Dlatego teĹź pan minister Niedzielski zapowiada, Ĺźe obowiązek noszenia maseczek moĹźe być utrzymany nawet po zakończeniu epidemii, dzięki czemu ABW, bez konieczności zaglądania we wstydliwe zakątki, będzie od razu wiedziała, z kim ma sprawę. Zresztą z epidemią nigdy nic pewnego, bo właśnie WHO podała, Ĺźe czeka nas trzecia fala, co wskazuje na to, Ĺźe oprĂłcz sprzedaĹźy szczepionek, mają być pod tym pretekstem zrealizowane jeszcze inne, waĹźne interesy.

Tymczasem jak grom z jasnego nieba uderzyła w nasz bantustan kolejna plaga. Oto obĂłz „dobrej zmiany”, ktĂłry do tej pory, podobnie zresztą jak obĂłz zdrady i zaprzaństwa, stał na nieubłaganym gruncie obecności Polski w Unii Europejskiej, do spółki z Węgrami, zapowiedział zawetowanie budĹźetu UE na lata 2021-2017 z powodu decyzji o powiązaniu wysokości subwencji z oceną praworządności w kaĹźdym bantustanie. Kto tę praworządność miałby oceniać i według jakich kryteriĂłw – tego na razie nie wiadomo, więc minister Ziobro zastosował premierowi Morawieckiemu powaĹźną, patriotyczną zastawkę, Ĺźe „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. W tej sytuacji panu premierowi nie pozostawało nic innego, jak zapomnieć o tym, Ĺźe w lipcu swoją zgodę na takie powiązanie potraktował jako sukces i wrĂłcić na łono patriotyzmu. Spotkała go za to fala krytyki ze strony obozu zdrady i zaprzaństwa, Ĺźe działa „na szkodę Polski i PolakĂłw”, ale być moĹźe po grudniowej turze negocjacji wszystko zakończy się wesołym oberkiem, bo Wielce Czcigodna Joanna Lichocka od paluszka stanowczo oświadczyła, Ĺźe obĂłz dobrej zmiany nadal stoi na nieubłaganym gruncie uczestnictwa Polski w Unii.

Tymczasem, jakby tego było mało, przez nasz nieszczęśliwy kraj przewala się „rewolucja macic” . Wykazuje ona co prawda objawy uwiądu, ale najaktywniejsze aktywistki zapowiadają, Ĺźe będą się tak awanturowały aĹź do Sylwestra. Potem plan jest taki, Ĺźe rząd ma się podać do dymisji, a władzę ma przejąć „rząd fachowcĂłw” , ktĂłrzy będą ją trzymali dopĂłty, dopĂłki – jak to precyzyjnie określiła pani Marta Lempart – będą „zapierdalać”. Pojawiły się w związku z tym fałszywe pogłoski, Ĺźe pani Marta Lempart, to Włodzimierz Czarzasty w peruce, ale nie ma w nich ani słowa prawdy, bo wystarczy spojrzeć, by przekonać się, Ĺźe pan marszałek Czarzasty jest przystojniejszy. Co się stanie, jeśli do Sylwestra rząd „dobrej zmiany” jednak nie ustąpi – tego jeszcze nikt nie wie. Krążą tedy kolejne fałszywe pogłoski, Ĺźe aktywistki „Strajku Kobiet” pozaraĹźają się wtedy syfilisem, a potem zainfekują politykĂłw z obydwu obozĂłw, robiąc w ten sposĂłb miejsce dla „rządu fachowcĂłw” - i Ĺźe to jest właśnie ta „trzecia fala”, ktĂłrą zapowiada Światowa Organizacja Zdrowia. Tak czy owak, przyszłość rysuje się zagadkowo, więc pewnie dlatego w łonie rządu „dobrej zmiany” pojawił się pomysł, by władza uzyskała dostęp do kont bankowych obywateli. Dotychczas dostępu do nich broni – dziurawa, bo dziurawa – ale jednak tajemnica bankowa. Z nią jest niestety tak, jak za komuny z tajemnicą korespondencji. W latach 70-tych funkcjonariusz SB podczas przesłuchania objaśniał mi jej szkodliwość. - JeĹźeli autor listu nie pisze nic przeciwko socjalizmowi – wywodził - to Ĺźadna tajemnica nie jest mu potrzebna. A jak pisze, to tym bardziej nie jest potrzebna.



Stanisław Michalkiewicz
29 paĹşdziernika 2020 r.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w kaĹźdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).