Czwartek 28 Marca 2024r. - 88 dz. roku,  Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 13.02.15 - 16:09     Czytano: [2157]

CUI BONO..?



MISTYFIKACJA NOWEJ ERY

Sławomir M. Kozak














Mojej córce Małgosi dedykuję …












Część 50

CUI BONO..?


W przypadku każdej zbrodni podstawowym pytaniem, z jakim muszą się zmierzyć osoby pragnące ustalić jej sprawcę jest pytanie o jej beneficjentów, o to kto na niej skorzystał? Jakie powody były na tyle ważne dla sprawcy, że posunął się do jej popełnienia. Odpowiedź na te pytania prowadzi do wykonawcy lub zleceniodawcy przestępstwa.

Żeby pokusić się o znalezienie odpowiedzi na pytanie kto skorzystał na dramacie 9/11 musimy spojrzeć na świat sprzed tych wydarzeń z większej perspektywy. Przypomnieć sobie, co działo się wtedy w Ameryce i wokół niej, na arenie międzynarodowej.

Amerykańska ekonomia nie wyglądała dobrze. Rynek akcji się chwiał, rosło niezadowolenie z powodu podatków, ludzie domagali się prawdy o wydarzeniach w Waco (114) i Oklahoma City .(115) Społeczeństwo amerykańskie coraz głośniej kwestionowało poparcie Stanów Zjednoczonych dla ludobójstwa dokonywanego przez Izrael w Palestynie, a notowania Bush’a spadały.

Na tydzień przed 9/11 Izrael doznał wstrząsu postawieniem przez Organizację Narodów Zjednoczonych znaku równości między syjonizmem, a nazizmem (www.HaaretzDaily.com).
Izrael został określony przez reprezentantów tysięcy organizacji pozarządowych uczestniczących w Światowej Konferencji Narodów Zjednoczonych Przeciwko Rasizmowi, w Durbanie, w Afryce Południowej, państwem rasistowskim. W Konferencji wzięli udział przedstawiciele rządów 153 krajów. Deklaracja przyjęta przez 3000 organizacji zszokowała żydowskich uczestników. Shimon Peres, minister Spraw Zagranicznych Izraela, nazwał antyizraelską deklarację hańbą. W efekcie delegaci izraelscy opuścili Konferencję. Towarzyszyła im w tym delegacja USA .(116)

Forum uznało Izrael za państwo, w którym “systematycznie popełniane są przestępstwa na tle rasistowskim, włączając w to zbrodnie wojenne, akty ludobójstwa i czystek etnicznych”.

Administracja Busha planowała uznanie państwa palestyńskiego, jego promocję i poparcie, ale jak to ujął w swym wystąpieniu Sekretarz Colin L. Powell, „plan wypadł z torów na skutek terrorystycznych ataków na World Trade Center i Pentagon, 11 września” (Washington Post, 2.10.2001). Powell miał podjąć ten temat z księciem Bandarem bin Sultanem, ambasadorem Arabii Saudyjskiej w Stanach Zjednoczonych, w rozmowach planowanych na 13 września (!).

Jeszcze 2 października prezydent Bush głosił, że tworzenie palestyńskiego państwa „zawsze” było częścią amerykańskiej wizji pokoju na Bliskim Wschodzie (WorldNetDaily, 2.10.2001). Premier Izraela - Ariel Sharon „porównał tworzenie koalicji ze światem arabskim do brytyjskiego głaskania nazistów w latach trzydziestych”.(Jerusalem-Reuters, 5.10.2001, The Guardian, 6.10.2001) . Zauważalne jest w tym okresie wyraźne napięcie między amerykańskim prezydentem, którego rodzina prowadziła wspólne interesy z Osamą Bin Ladenem i jego rodziną (American Freedom News, 3.10.2001), a rządem Izraela, reprezentowanym przez Ariela Sharona.

Można więc przyjąć, że na tydzień przed 9/11 życzliwość opinii światowej była zdecydowanie po stronie Stanów Zjednoczonych. Popierała działania tego kraju w kwestii wdrożenia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie, a stawała się coraz bardziej nieprzychylna działaniom Izraela i jego polityce międzynarodowej.

Dziś, nikt już nie podnosi tematu izraelskiego rasizmu, a każdy kto wypowiada się z niechęcią o prowadzonych na całym świecie operacjach przeciwko „terroryzmowi” staje się automatycznie wrogiem pokoju i niemalże zdrajcą. Świat pogodził się z koniecznością prowadzenia długoterminowej wojny z wszechobecnymi „terrorystami” i odwrócił się od Arabów.

Wszystko więc zmieniło się po wydarzeniach 11 września.

Każdy, kto poddaje w wątpliwość jakiekolwiek działania „antyterrorystyczne” jest wrogiem. Amerykanie zacieśnili swoje stosunki z państwem Izrael. Jednocześnie nikomu już nie przeszkadzają ludobójcze działania tego państwa wobec Palestyńczyków. Amerykański Senat zaaprobował (2 dni po zamachach!) ustawę zezwalającą na stosowanie przez policję i FBI podsłuchu prawie bez ograniczeń, w tym monitorowanie poczty elektronicznej. Stworzono Biuro Bezpieczeństwa Wewnętrznego mające za zadanie koordynację działań wszelkich służb policyjnych i samorządowych, dano ogromne uprawnienia FEMA. Ustalono plan obalenia rządu Talibów i objęcia Afganistanu kontrolą Narodów Zjednoczonych. Powszechne staje się stosowanie technik biometrycznych, jakimi dla celów identyfikacyjnych, obejmuje się coraz większe rzesze ludzi, nie tylko w Ameryce. Budżet armii amerykańskiej wzrósł o kilkaset miliardów dolarów! Wydano dekret zezwalający przetrzymywać w więzieniach legalnych nawet imigrantów bez postawienia zarzutów. Ale okazuje się, że nie tylko imigrantów. Protestujący przeciwko poczynaniom rządu, podczas Konwencji Republikanów w Nowym Jorku, zostali zatrzymani i zamknięci. 2000 osób przetrzymywano na tak zwanym Pier 57, przy Bus Union, przez trzy dni. Nie pozwolono im się skontaktować z rodzinami, ani adwokatami. 70-letni budynek nad rzeką Hudson, w którym musieli spędzić wiele godzin, jest składowiskiem starych olejów, chemikaliów i azbestu (!). Nie przeszkodziło to władzom w ograniczeniu wolności rdzennym Amerykanom, wbrew wszelkim regułom, w wolnej Ameryce.

W tej Ameryce właśnie, powstał ogromny ruch sprzeciwu wobec wojny w Iraku i Afganistanie, ruchu u którego podłoża leży niewyjaśniona do dziś sprawa zamachów 11 września. Ten ruch skupiający tysiące ludzi jest coraz bardziej widoczny w USA i z pewnością spowoduje on jeszcze niejedno trzęsienie ziemi wśród polityków z amerykańskiego świecznika władzy. Bowiem ludzie stojący za zamachami nie przewidzieli jednego. Że dziś nie da się opanować dostępu do informacji tylko poprzez skupienie w rękach określonej grupy większości mediów. Dziś, inaczej niż w latach sprzeciwu wobec wojny w Wietnamie, ludzie dysponują błyskawicznym dostępem do informacji za pośrednictwem Internetu. 30 lat temu informacja o tym, że rodzina Bin Ladena wykupiła poprzez zaprzyjaźnioną Cyrlele Group firmę Universal Studios, nie miałaby prawa ujrzeć światła dziennego. Carlyle Group, którą współtworzą byli Republikanie, jak Frank Carlucci, Jim Baker, Richard Darman czy wreszcie George Bush Senior. Carlyle Group, której żywotne interesy (kapitał spółki - 12 miliardów dolarów) leżą w krajach czczących byłego prezydenta za pierwszą Wojnę w Zatoce, w Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie.W Grupę Carlyle zainwestowała również rodzina Bin Laden. Dziś rzecz idzie o to, czy ropociągi z rejonu Morza Kaspijskiego mają iść przez Rosję i góry Kaukazu, czy przez Turcję i Iran. W każdym z tych przypadków rurociągi z ropą stają się łatwym celem dla Talibów, a na to sobie żadna grupa tak poważnego interesu pozwolić nie może. Dochodzenie w sprawie przestępstwa, jakim było doprowadzenie do zamachów, ustało, kiedy ślady doprowadziły do drzwi rządu i nadal pozostaje bez określenia i osądzenia winnych.

Ataki z wykorzystaniem wąglika odwróciły dodatkowo uwagę od niewyjaśnionych pytań związanych z 9/11, a wszystko to w otoczeniu patriotycznego hałasu, który nastąpił po zamachach. Doprowadziły do wzmożenia atmosfery strachu i zaniechania pytań na temat uchwalenia represyjnej ustawy Patriot Act.

Patriot Act został przedstawiony jako odpowiedź na ataki w parę dni po tragedii. Mimo to jest oczywistym, że ta haniebna kilkusetstronicowa (!) ustawa, unieważniająca postanowienia znajdujące się w konstytucji Stanów Zjednoczonych, musiała być przygotowana długo przed 9/11.

Zeznania członka Izby Reprezentantów, Rona Paula z Teksasu ujawniły, że większość z członków Kongresu została zmuszona do głosowania za projektem ustawy bez możliwości jej przeczytania. Było to głosowanie, które zlikwidowało konstytucyjną Kartę Praw (Bill of Rights), która definiowała amerykańską wolność od przeszło dwustu lat i zostało osiągnięte, kiedy ustawodawcy przegłosowali ustawę nawet jej nie czytając.

W XXI wieku staje się to tajemnicą poliszynela. Podobnie, jak informacja o tym, że Osama Bin Laden, to długoletni pracownik CIA, występujący w jej kartotekach pod nazwiskiem Tim Osman. Coraz więcej osób o tym pisze i mówi. Co prawda, poprzez akty prawne typu Patriot Act, podejmowane są próby cenzury i likwidacji niewygodnych źródeł, jednak jest już za późno. Setki stron internetowych są blokowane, znikają z dnia na dzień, ale w ich miejsce powstają tysiące nowych. Poza wszystkim, ci ludzie którzy domagają się prawdy o 9/11, już się zorganizowali. Każdego roku spotykają się na sympozjach i konferencjach, na których pojawiają się nowe informacje, poszlaki i dowody na to, że zamachów w 2001 roku nie dokonała grupka arabskich fanatyków. Coraz częściej na nich pytają dlaczego, skoro w Iraku nie było broni masowej zagłady, zaatakowano Irak? Dlaczego, skoro zamachów nie spowodowali Talibowie, zaatakowano Afganistan? Ameryka prowadzi już dwie wojny. Trzecia, z Iranem jest już tylko kwestią czasu. Choć nie sądzę, by pierwszego uderzenia na Iran dokonała Ameryka. Według opublikowanej przez władze listy, zamachów dokonało 19 Arabów, w większości obywateli Arabii Saudyjskiej. Dlaczego więc Ameryka nie uderzyła na Arabię Saudyjską? Może dlatego, że dziewięciu z nich nadal w tej Arabii żyje i ma się całkiem dobrze. To dzięki takim spotkaniom do amerykańskiej opinii społecznej przedostają się informacje o zbrodniczych projektach amerykańskich dowódców wojskowych, jak „Operacja Northwoods”. 30 lipca 2007 roku, telewizja BBC podała, że USA podtrzymują swoje wsparcie dla Izraela, we wszelkich jego działaniach. W kolejnym zdaniu dodano, że Ameryka zamierza wysłać dodatkowe ilości broni do trzech krajów. Te kraje, to Izrael (20 miliardów USD), Pakistan (60 miliardów USD) i Arabia Saudyjska (80 miliardów USD). A na tych i innych kontraktach i tak zarabiają w głównej mierze bohaterowie rozdziału FAMILIADA oraz ich partnerzy. Jak mawiał, nieodżałowany profesor mniemanologii stosowanej, Jan Tadeusz Stanisławski: „I to by było na tyle” .


114 – Miejscowość w stanie Teksas, w USA, w której w marcu 1993 roku, doszło do likwidacji członków sekty Gałęzi Dawidowej. Był to odłam Dawidowych Adwentystów Dnia Siódmego, którego przywódca – David Koresh (wł. Vernon Wayne Howell) zabarykadował się ze swymi współwyznawcami na farmie. W trakcie oblężenia farmy przez siły federalne, budynek stanął w płomieniach. Koresh został zastrzelony. Wraz z nim zginęło 74 członków sekty (w tym dzieci) i 4 agentów federalnych. Szczegóły akcji nigdy nie zostały w pełni wyjaśnione.
115 – Miasto w stanie Oklahoma w USA. 19 kwietnia 1995 roku rozegrała się w nim tragedia, w trakcie której eksplodowała ciężarówka, rujnując 9-piętrowy budynek. Zginęło 168 osób. O zamach oskarżono Timothy McVeigh’a, którego skazano na śmierć. Sprawa budzi wiele kontrowersji, ponieważ FBI doskonale znała szczegóły „zamachu” przed jego przeprowadzeniem, a rola służb federalnych w tych wydarzeniach nie została do końca wyjaśniona.
116 – W Konferencji, która zaczęła się 20.04.2009 roku, USA przezornie nie wzięły już udziału. Podobnie postąpiła Rzeczpospolita Polska.


CDN

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

28 Marca 1933 roku
Rozwiązano Obóz Wielkiej Polski


28 Marca 1943 roku
Zmarł w Kaliforni Siergiej Rachmaninow, rosyjski kompozytor, pianista i dyrygent (ur. 1873)


Zobacz więcej