Dodano: 27.03.11 - 19:58 | Dział: SATYRA POLITYCZNA

MILITARNE SĘPY

Gdy znajdą ofiarę rozszarpią na strzępy;
Wredne te ptaszyska: militarne sępy.
Szanujące silnych, okrutne dla słabych,
Ci pierwsi są w cenie, nie dały im rady.

Atakują Polskę, Czechy i Litwinów;
Bo narody słabe, brak w nich skur..synów;
Zadziobały Serbię, Irak, Afganistan,
DziÅ› szarpiÄ… AfrykÄ™, zaÅ› jutro Pakistan.

Głodne te ptaszyska, ciągle mają mało;
Zabijając głoszą: stać się tak musiało.
Swój głód posiadania ropy no i złota,
To, że te aktywa posiada hołota,

Daje prawo sępom do jej zabijania;
Prawo silniejszego (bolszewizm się kłania).
Sprawiedliwość, litość tym ptactwem nie rządzi;
Czy siła stoi przed prawem? Jak Pan sądzi?


LIBIA
Już od kilku dni mój panie
Trwa Libii bombardowanie;
Niby w obronie ludności;
Mnie zaś ten fałsz bardzo złości

Bo broniÄ…c jej- zabijamy!
Ilu? DziÅ› jeszcze nie znamy.
Pewnie będą ich tysiące,
Wojna trwać będzie miesiące;

W jej wyniku hałdy trupów!
(Co nie robi się dla łupów);
Zaś łupy mogą być znaczne:
Wyliczać od ropy zacznę:

Również projekt nawodnienia,
Co pustynie w ogród zmienia,
Dla Afryki bardzo ważny,
Może być i nieprzyjazny

Dla niektórych globalistów
Pozbawionych wielkich zysków;
Globalistom się opłaci
Zniszczyć swych arabskich braci,

Wszak ci maja skarbiec pełny!
Europie bardzo potrzebny.
Inne tej wojny korzyści
Obliczyli globaliści:

-Opróżnienie magazynów
Pełnej broni skur..synów;
-Wzrost produkcji samolotów
Zestrzelonych podczas lotów;

- Impuls dla wynalazczości
Jak zabijać w wojnie gości;
-Wzrost popytu na obronÄ™
Przez państwa już ujarzmione;

-Znaczny wzrost sprzedaży broni,
Dla rządów byłych kolonii;
-Również (na co biznes liczy)
Wzrost kupna na groby zniczy;

Obok tych różnych korzyści
Wielki plan może się ziści:
Nadmierna liczba ludności
Przyjmie ujemne wartości.



HARCE PRZEDWYBORCZE

Tusk w pojedynku wyborczym
Nie chcąc być od Jarka gorszym
Rozpytywał go o ceny:
Bułek, ziemniaków, cytryny;

Że w stosunku tych przed rokiem
Ludziom już wychodzą bokiem.
Jarek o ceny pytany
Czuł się ciut zakłopotany;

Dziennikarze, co siÄ™ chwali,
Jarka w prasie ośmieszali,
Lecz zdumienie we mnie budzi
A nawet powiem wam – nudzi,

Przewrotność tych dziennikarzy
Gdy podobny akt siÄ™ zdarzy;
Każdy przyzna, że tej wiosny
Ceny w sklepach znacznie wzrosły.

Ile? Jarek pokazywał w sklepie
I że ludność biedę klepie.
Dziennikarz, człowiek bez serca,
Nie katolik, innowierca.

BiedÄ™ ma miejscowych w du..ie,
Pisze artykuły głupie:
Pyta, dlaczego prezes siÄ™ trudzi
Robiąc zakupy wśród ludzi?

Czy nie łatwiej by mu było
Czy nie było by mu miło,
Gdyby ktoś robił zakupy,
I że nie trzyma się kupy

To co chce zrobić dla kraju;
Tusk nie ma tego w zwyczaju.
Dlań najważniejsze boisko;
Poza tym ma w du..ie wszystko.

Jarek każde słowo waży
Mając w koło dziennikarzy,
Którzy jak hieny węszą
Słowa prawdy wnet przekręcą.

Ma się Jarek na baczności
Będąc wśród tych podłych gości;
Ci zaś pełni są radości
Z każdej Jarka niezręczności

Każdą z nich w prasie wałkują
Czasu w TV nie żałują,
Byle tylko Jarka zgnoić
Głód podłości zaspokoić.

Trzeba mieć stalowe nerwy
Wróg atakuje bez przerwy,
Bo dlań wielkie zagrożenie
To Polaków przebudzenie.

Rudolf Jaworek