Dodano: 23.11.21 - 19:00 | Dział: EKOInformacje

O co chodzi z CO2





MOI DRODZY TO WARTO PRZECZYTAĆ

O co tak właściwie chodzi w nagonce o nadmiernej emisji CO2?
Ano o to, że Unia chce zarżnąć nasz przemysł! Podaję dane, które pogrążą zbrodniczą politykę Merkel.

W porównaniu do Chin nasze emisje to pikuś, emitujemy też mniej niż Niemcy czy Francja. O co zatem chodzi Unii? Te dane nie pozostawiają wątpliwości. Powinniśmy żądać wyjaśnień!

Jest to o tyle ciekawe, że kolejne decyzje Unii Europejskiej dotyczące naszego przemysłu energetycznego poparte są wnioskami, że "Polska emituje najwięcej CO2 w Unii". Teraz prawda wyszła na jaw i jak się okazuje takie państwa jak Belgia, Francja czy Niemcy są w dużo gorszej sytuacji.

Przyjrzyjmy się temu bliżej

Dwutlenek węgla to główny gaz odpowiadający za zmiany klimatu i efekt cieplarniany. Światowe emisje CO2 przyspieszają z powodu wykorzystania węgla, ropy i gazu. Alarmujące dane przyniósł ubiegły rok, kiedy emisje ze spalania paliw kopalnych wzrosły o 1,7 proc. Okazuje się, że to nie był wyjątek. W tym roku tempo jeszcze bardziej przyspieszy, do ok. 2 proc. - wskazuje raport "Global Carbon Budget 2017". Przygotowany przez 76 naukowców z 57 instytucji raport obrazuje emisje ze spalania paliw kopalnych oraz produkcji cementu.
Emisje CO2 napędza wzrost zużycia węgla, ruch samochodowy, przewozy towarowe, lotnictwo, żegluga. W 2018 roku, głównie za sprawą wzrostu konsumpcji w Indiach i Chinach wzrośnie zużycie węgla. Popyt na gaz i ropę nie słabnie w całej dekadzie. Produkcja energii z paliw kopalnych odpowiada za ok. 70 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych.
Globalne emisje CO2 w 2017 roku wyniosły ponad 36 mld ton, a dokładnie 36,153 mld ton CO2 - podsumowuje raport. Przyglądając się podziałowi terytorialnemu widzimy, że Polska wyemitowała 326,6 mln ton, co stanowi w skali świata 0,9 proc. CO2. Zajmujemy tym samym 21. miejsce. Dla porównania udział Chin, które mają miejsce pierwsze, wynosi 27 proc., USA - 15 proc., a Indii - 7 proc.

Zupełnie inny obraz wyłania się, jeśli uwzględnimy emisje CO2 przypadające na głowę jednego mieszkańca. Rekordzistami są tu państwa Zatoki Perskiej. Pierwsze miejsce zajmuje Katar z wynikiem 49 ton CO2 na osobę. Polska zajmuje 38. miejsce. W ubiegłym roku emisje CO2 w przeliczeniu na jednego Polaka wyniosły 8,6 t. Średnia unijna wynosi 7 ton. Na unijnej mapie wyższy wynik mają: Luksemburg, Estonia, Czechy, Niemcy, Holandia i Belgia.
Unijne emisje CO2 stanowią 10 proc. globalnych. Wydaje się mało, ale jednocześnie daje to UE trzecie miejsce na świecie. W 2018 r prognozowane są niewielkie spadki o -0,7 proc. (prognozy wahają się od -2,6 do 1,3 proc.). To znacznie poniżej spadku o -2 proc. rocznie utrzymującego się w ciągu dekady do 2014 r.

Widać zatem jasno i wyraźnie, że usilne starania Unii Europejskiej nie mają na celu poprawienia jakości powietrza a zarżnięcia naszego przemysłu. Była by to już kolejna gałąź zlikwidowana przez eurokratów pod przykrywką "dobra ogółu". Co ciekawe, kopalnie i zakłady energetyczne kupione przez Niemców "nie nadają się do likwidacji gdyż są rentowne". Tu jest drugie dno. Wciąż jesteśmy farmą na usługach pana.
Uczmy się czytać dane i nie przyjmujmy wszystkiego do wiadomości co zostanie nam podane na tacy.

Ryszard Waldemar Bober
Facebook