Dzisiaj jest Środa 1 Maja 2024 r.
Wojna z Narodem

Już 23 lata minęło, gdy tak zwana władza ludowa przy pomocy czołgów, po raz ostatni w swojej karierze, w tej konfiguracji, zdołała brutalnie a więc skutecznie stłumić kolejny wybuch niezadowolenia społecznego w Polsce. Znów polała się krew, tysiące ludzi internowano i osadzono w więzieniach; za nieposłuszeństwo, przynależność i działalność w zdelegalizowanym przez juntę Jaruzelskiego NSZZ "Solidarność". Oficjalnie mówi się o 100 ofiarach, nieoficjalnie zaś, iż straciło życie dużo więcej osób, a pośrednią przyczyną były zaostrzenia związane z wprowadzeniem 13 grudnia 1981 roku w Polsce, stanu wojennego (wyłączone telefony, utrudniony transport czy niedostateczne funkcjonowanie służby zdrowia).

15 miesięcy wcześniej rządziciele z rozdania moskiewskiego z cynicznym uśmieszkiem podpisując porozumienie z przedstawicielami narodu w Jastrzębiu, Szczecinie i Gdańsku (o wartościach ideowych niektórych, naród polski dowie się niestety dopiero w późniejszych latach) już w chwilę później zastanawiali się jak wrócić do poprzedniego stanu i zabezpieczyć swoje interesy, w obliczu zbliżającego się nieuchronnie rozkładu systemu komunistycznego. I wymyślili, po konsultacjach z włodarzami Kremla, najlepszy dla nich scenariusz; sprowokować wprowadzenie stanu wojennego. Jak mówił później gen. Wojciech J., te utrudnienia dnia codziennego i poniesione ofiary to dla dobra przyszłej egzystencji narodu polskiego. Jeszcze dziś, gdy dużo już wiemy o tym okresie, powtarza się te same slogany; o wyższej konieczności, i uchronieniu Polski przed interwencją z zewnątrz.

Już 23 lata minęło od wybuchu wojny Jaruzelskiego i jego WRON-y (Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego), skierowanej przeciwko narodowi polskiemu. Jak do tej pory nikt nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji. Co prawda toczą się cały czas jakieś procesy, ale ich przebieg przypomina farsę a nie wymiar sprawiedliwości. Potwierdza się to, o czym mówiło się w ostatnim 15-leciu bardzo niechętnie, iż doszło do spisania umowy podczas negocjacji magdalenkowych i okrągłostołowych, gwarantującej bezpieczeństwo dla sprawców i oprawców stanu wojennego. Nowa generacja o postkomunistycznym rodowodzie, raczkująca w okresie stanu wojennego, poczynała sobie w III RP niezwykle skutecznie i sprawnie, mając przez starszyznę starannie przygotowane układy polityczno-finansowe wraz z kwitami na każdego i na każdą okazję. Poczynała, bo jak widać i słychać, prokuratura z coraz większą determinacją (wyczuwa zmianę na scenie politycznej) ujawnia cały wachlarz różnorakich afer korupcyjnych. Nie ma dnia, żeby poprawnie myślący dziennikarze nie ujawnili kolejnego przekrętu. Przypomina mi się tu powiedzenie znanego w latach 90-tych red. Ogińskiego: ..."panowie łyżeczką, łyżeczką nie chochlą!" A przecież pamiętamy jak w tym okresie, niezależne media (nieliczne) biły na alarm, opisując afery i nieprawidłowości, jak dziennikarze ryzykując utratę swej pozycji i nie tylko wskazywali na przyczyny tego stanu rzeczy, lecz ich koledzy pracujący w największych dziennikach i stacjach radiowo-telewizyjnych milczeli jak grób. Teraz dopiero podnoszą larum i każą się nazywać IV, czy którąś tam władzą. Perfidia i małostkowość,... a może byli częścią tamtego układu i pilnowali poprawności politycznej.

Kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce znów będzie okazją do ględzenia i przedstawiania dowodów na to, że decyzja ta była słuszna. A potwierdzeniem tego, będą przedstawiane bzdurne sondaże robione na "zamówienie", w których np. w porównaniu z ubiegłorocznym badaniem zauważy się jednoprocentowy wzrost aprobaty dla decyzji gen. Wojciecha J. i wykaże się, że większość młodzieży nie kojarzy tej daty z czymkolwiek.

Zbliżają się wybory i to podwójne, może dojść również do referendum w sprawie akceptacji lub nie Konstytucji Europejskiej. Wtedy to będziemy mogli wyrazić swoją dezaprobatę i spróbować zmienić naszą rzeczywistość, jak również naprawić błąd z 1 maja.

Spadkobiercy autorów stanu wojennego tak łatwo się nie poddadzą, będą kluczyć i wymyślać karkołomne fortele, by władzy nie oddać bez zabezpieczenia się na przyszłość, tak jak to było przed ćwierćwieczem. Ale tym razem tak być nie musi, choćby dlatego, że... to już było.

Warszawa dn. 13 grudnia 2004 r.
Zbigniew Skowroński
Copyright © 2024 by Zbigniew Skowroński, design: bincore.pl