Wtorek 30 Kwietnia 2024r. - 121 dz. roku,  Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 17.12.22 - 11:29     Czytano: [859]

Polacy w USA: na Alasce


Alaska to największy stan USA o powierzchni 1 519 000 km kw. (prawie 5 razy większy od Polski), leżący na północno-zachodnim krańcu Ameryki Północnej. Graniczy od wschodu z Kanadą, od zachodu, przez Cieśninę Beringa z Rosją; wybrzeża południowe i zachodnie po Cieśninę Beringa należą do basenu Pacyfiku (Oceanu Spokojnego). Alaskę, ze względu na zimny klimat i duże oddalenie od reszty kraju, zamieszkuje zaledwie ok. 750 000 osób. Stolicą stanu jest Juneau, a największymi miastami Anchorage i Fairbanks.

Alaska - pisze Krzysztof Muskalski, jeden z polskich turystów, który ją odwiedził w 2002 roku - to kraina przygód, poszukiwaczy złota, nieskażonej natury... okrzyknięta mianem Last Frontier - Ostatniej Rubieży, wciąż żyjąca w duchu XIX-wiecznego Dzikiego Zachodu. Jest to jedno z niewielu miejsc na świecie, gdzie wspaniała natura poraża swoim ogromem i pięknem. Znajdują się tu zarówno czynne wulkany jak i olbrzymie lodowce, a powierzchnia tylko jednego z nich jest równa obszarowi Szwajcarii. Prawie wszystkie najwyższe szczyty Ameryki znajdują się tutaj. Rozległe tundry, niezwykle bujne lasy, krystalicznie czyste rzeki sprzyjają obecności wielu wspaniałych zwierząt. Na porządku dziennym jest tu widok ogromnych 3,5-metrowych niedźwiedzi grizzly, ponad dwudziestokilogramowych łososi, czy wielkich stad łosi.

Alaskę od dawna zamieszkiwali Indianie, Aleuci i Eskimosi. Dla Europy odkryli ją żeglarze hiszpańscy w 1640 r. Rosjanie po raz pierwszy znaleźli się na Alasce na pocz. XVIII w., jednak nie wiedzieli dokładnie gdzie są. Myśleli, że to ciągle Syberia i ściągali nawet daninę od tubylców dla władz syberyjskich. Dlatego przyjmuje się, że dla Rosji odkryła Alaskę - z punktu widzenia naukowego - w 1741 r. morska ekspedycja naukowa pod dowództwem Duńczyka w służbie rosyjskiej Vitusa Beringa. Jednak dopiero w 1784 r. Rosjanie założyli na Alasce - na wyspie Kodiak - pierwszą osadę rosyjską, a w 1799 r. osadę Sitka na Wyspie Baranowa, która od razu została i do 1906 r. była stolicą Alaski. Faktyczne rządy na Alasce sprawowała w latach 1799-1863 Kompania Rosyjsko-Amerykańska (założona głównie dla handlu futrami, przeważnie wydr).

Po wybiciu prawie wszystkich wydr Rosjanie uważali, że to bezużyteczny kraj. Nie widziano żadnych większych korzyści ekonomicznych z jego posiadania, chociaż pierwszy raz złoto odkryto tu już w 1861 r. nad brzegiem rzeki Stikine. Poza tym utrzymanie Alaski było dla Rosji kłopotliwe z powodu prawie całkowitego wytępienia tubylczej ludności (np. masakra Eskimosów w Sitka w 1802 r.); liczba Aleutów zmniejszyła się w latach 1790-1867 z 20 000 do 2000 osób. Jednocześnie dochodziło do częstych zatargów z Wielką Brytanią (Kanada) i Ameryką w rejonach przygranicznych i przybrzeżnych z powodu tamtejszych myśliwych i rybaków, jak również niesprzyjająca dla Rosji sytuacja polityczna po wojnie krymskiej (1853-56). Dlatego car Aleksander II postanowił sprzedać ją Stanom Zjednoczonym i to za śmiesznie niską sumę, bo zaledwie 7,2 mln dolarów. Nastąpiło to w 1867 r. Natomiast 49 stanem USA została Alaska dopiero 3 stycznia 1959 r.

Pierwszym amerykańskim gubernatorem czy raczej administratorem Alaski został Polak, generał w służbie amerykańskiej, pochodzący z Wielkopolski Włodzimierz Bonawentura Krzyżanowski (1824-1887), którego ojca siostra - Justyna - była matką Fryderyka Chopina. Krzyżanowski zasłużył się podczas wojny secesyjnej 1861-65, organizując cudzoziemski 58 Pułk Strzelców Nowojorskich (zw. Polish Legion) i jako dowódca 2 brygady dywizji cudzoziemskiej w stopniu generała brygady, szczególnie w wielkiej i krwawej bitwie pod Gettysburgiem.

Dlaczego akurat Krzyżanowski został gubernatorem Alaski? Otóż do jej kupna dążył ówczesny amerykański sekretarz stanu Willian Henry Seward. Do prowadzenia negocjacji z Rosjanami Seward delegował gen. Włodzimierza Krzyżanowskiego oraz jako tłumacza z języka angielskiego na rosyjski innego Polaka - Henryka Korwin-Kałussowskiego. Generał Krzyżanowski był tak skuteczny w swoich działaniach, iż dokonał bodaj jednej z najlepszych transakcji handlowych w historii świata. Za marnych 7 mln dolarów zapłaconych carowi Aleksandrowi II nabyto obszar, który stanowi ok. 20% powierzchni wielkich Stanów Zjednoczonych Ameryki. Obszar, na którym wydobyte złoto tylko podczas tzw. "gorączki złota" w latach 1896-1902 kilkadziesiąt razy przewyższyło sumę zapłaconych 7 mln dolarów. A przecież największym bogactwem Alaski jest ropa naftowa i gaz ziemny oraz olbrzymie zasoby leśne i rybne.

I pomyśleć, że zaraz po kupnie Alaski, którą to nazwę nadał temu krajowi Seward, i która w języku Aleutów znaczy "wielki kraj", wielu polityków i dziennikarzy amerykańskich nazywało "Szaleństwem Sewarda", "Lodownią" (Icebergia) albo "Murem Rosyjskim" (Wallrussia).

W uznaniu zasług przy kupnie Alaski Krzyżanowski został jej pierwszym gubernatorem/administratorem. Na tym stanowisku zorganizował administrację amerykańską i zapoczątkował wielki program budowy dróg. Dzisiaj zasługi Krzyżanowskiego dla Alaski przypomina Góra Krzyżanowskiego - Mount Krzyzanowski znajdująca się w północnej Alasce.

Wszystko to można przeczytać w literaturze polskiej. Ale i w kilku innych językach, jak np. w literaturze rosyjskiej, słowackiej norweskiej czy duńskiej.

Jednak dla pełnego obrazu tej sprawy należy wspomnieć, że wydawany na Alasce dziennik "Anchorage Daily News" (17.12.2002) zainteresowany tą sprawą nie był w stanie znaleźć rozstrzygających informacji na poparcie lub obalenie tego twierdzenia. W Ameryce mówi się, że rzekome delegowanie było nagrodą za jego usługi jako osobistego przedstawiciela sekretarza Williama H. Sewarda podczas negocjacji w sprawie zakupu Alaski.

Jeśli Krzyżanowski był pierwszym administratorem amerykańskiej Alaski, to nie był jednak pierwszym Polakiem na tym terytorium/stanie. Prawdopodobnie pierwszy polski kontakt z Alaską miał miejsce na początku XVIII w. i dotyczy polskiego zesłańca Ignacego Kosarzewskiego, księdza unickiego z Wołynia. Został on zesłany na rosyjski Daleki Wschód za to, że nie chciał przejść na prawosławie. Stał się tam wielkim podróżnikiem. Po 1713 r. był na Alasce razem z rosyjskimi kozakami, którzy ściągali daninę z miejscowej ludności na rzecz rosyjskiej administracji na Syberii. Jego działalność na Alasce utrwaliła kartografia. Z czasów rosyjskich i po dziś dzień jest osada Kosarewski na lewym brzegu rzeki Jukon, na wprost miasteczka Holy Cross. Domek Kosarzewskiego zajęli potem Indianie i wokół niego powstała indiańska osada noszące jego imię. Jest tu także rzeka Kosarzewskiego - Kosarefsky River, która łączy się z rzeką Jukon pod Holy Cross.

W wyprawie Vitusa Beringa mającej na celu naukową eksplorację wschodnich krańców Rosji, podczas której dotarto do brzegów Alaski w 1741 r., towarzyszyli temu słynnemu podróżnikowi duńskiemu w służbie rosyjskiej m.in. Polacy: Andrzej Wielkopolski, Andrzej Koźmian i Wilhelm Buczowski.

Następnym Polakiem, którego imię związało się z Alaską, a szczególnie z wyspami Aleuckimi jest Maurycy Beniowski. Ten konfederat barski wzięty do niewoli przez Rosjan w rejonie Żwańca, został deportowany w 1770 r. do Bolszeriecka na Kamczatce, gdzie zorganizował 12 maja 1771 r. bunt zesłańców i na opanowanym przez siebie statku popłynął do portugalskiego Makau. W drodze do wolności miał podobno przepłynąć Cieśninę Beringa (skąd zawrócił na południe), a także odwiedzić Aleuty (należące dzisiaj do Alaski) i północno-zachodnie wybrzeże Ameryki, docierając możliwie do samej Alaski. Beniowski podał pierwsze dane o Aleutach.

W 1. poł. XIX w. spora grupa Polaków znalazła zatrudnienie w Rosyjsko-Amerykańskiej Kompanii Handlowej, szczególnie jako żeglarze. Byli jednak Polacy także w administracji kompanii i to na najwyższych stanowiskach. Jej dyrektorami, a zarazem gubernatorami Alaski byli m.in. Polacy: Szymon Janowicz w latach 1818-20 i Stefan Wojewódzki w latach 1854-59. Imię Wojewódzkiego nosi od 1848 r. jedna z wysp w Archipelagu Aleksandra u południowo-wschodnich wybrzeży Alaski (Wojewodski Island); ma ona około 70 km kw. Wojewódzkiego upamiętnia jeszcze jedna nazwa geograficzna - Zatoka Wojewódzkiego (Wojewodski Harbour). Znajduje się ona na południowym wybrzeżu Wyspy Admiralicji, od strony Frederic Sound, w Archipelagu Aleksandra. Nazwę tę nadał w 1838 r. kapitan Kompanii Rosyjsko-Amerykańskiej Dionizy Zaremba na cześć swego rodaka odgrywającego dużą rolę w tejże Kompanii. Wracając do Janowicza, to on już w 1818 r. zorganizował wyprawę naukową do wnętrza Alaski.

Spośród innych Polaków w Kompanii najbardziej znanymi byli Filip Baranowicz i wspomniany przed chwilą Dionizy Zaremba. Baranowicz był jednym z pionierów przemysłowego rozwoju rybołówstwa u wybrzeży Alaski. Jego imię nosi niewielki port rybacki na wyspie Księcia Walii w Archipelagu Aleksandra w zatoce Kasaan - Baranovich. Port ten założył Baranowicz jako czasową przystań rybacką i jako taka utrzymała się po dziś dzień, nawiedzana przez rybaków głównie w okresie wiosennego sezonu rybołówczego (połów łososia).

Zaremba był natomiast kapitanem statków należących do Kompanii i z jej polecenia odbył w latach 1827-41 szereg rejsów rozpoznawczych wzdłuż wybrzeży Alaski oraz dzisiejszej Kolumbii Brytyjskiej (Kanada) i obecnych zachodnich wybrzeży USA. To on odkrył dużą rzekę Stikine, a u jej ujścia do cieśniny Sumner zbudował w 1834 r. fort nazwany od jego imienia Fortem św. Dionizego (obecnie miasto Wrangell, na wyspie Wrangell, na pd. od Juneau). Następnie przez kilka lat badał Archipelag Aleksandra, odkrywając kilka nowych wysp. Jedna z nich, leżąca między cieśninami Stikine i Sumner, została nazwana jego imieniem - Zaremba Island lub częściej Zarembo Island. Sąsiaduje ona z Wyspą Wojewódzkiego.

W Archipelagu Aleksandra jest jeszcze jedna polska nazwa geograficzna, pochodząca już jednak z czasów amerykańskich. Jest to Wyspa Kościuszki (Kosciuszko Island). Wyspę tą, leżącą na zachód od Wyspy Księcia Walii badał naukowo w 1879 r. amerykański geograf William Dall. Natknął się wówczas na wyspy nie mające jeszcze ustalonych nazw. Jedną z nich nazwał Wyspą Kościuszki, na cześć polskiego i amerykańskiego bohatera narodowego.

Wyspa Kościuszki obejmuje obszar 500 km kw., ma skaliste, trudno dostępne wybrzeże, na północy góry sięgające wysokości 900 m, jest gęsto zalesiona i będąc wyspą bezludną (odwiedzają ją jedynie rybacy i Indianie) nie ma żadnych dróg. Wyspę tą jako noszącą imię wielkiego Polaka postanowił dokładnie zbadać polski geograf Stefan Jarosz (1903-1958), który badał Alaskę podczas trzech podróży naukowych, odbytych w latach 1927-29, 1935-36 i 1936-37 z ramienia Instytutu Geograficznego Uniwersytetu Lwowskiego. Na Wyspie Kościuszki przebywał dwa razy - w 1927 i 1936 r. Podczas drugiej wyprawy na wyspę (1936) natknął się na nieznaną górę, którą nazwał Górą Krzyżanowskiego (Mount Krzyzanowski), na cześć Włodzimierza Krzyżanowskiego - Amerykanina polskiego pochodzenia i pierwszego gubernatora Alaski. Jarosz odkrył również największe jezioro na wyspie i nazwał je na cześć ówczesnego marszałka Polski Józefa Piłsudskiego (Pilsudski Lake). Jarosz dokonał także pierwszego wejścia na najwyższą górę wyspy - Mount Francis (918 m).

Plan obu wypraw Jarosza był bardzo bogaty. Jarosz przemierzył wyspę w kilku kierunkach, opłynął ją na łodzi dookoła, wymierzył znaczniejsze obiekty topograficzne, sporządził mapę wyspy. Ponadto zebrał i przywiózł do Polski bogaty materiał geologiczny, zoologiczny i botaniczny, wykonał ciekawe zdjęcia filmowe. Wszystko to miało na celu zapoznanie polskiego społeczeństwa z tą daleką wyspą, noszącą nazwisko polskiego bohatera narodowego (B. Kuźmiński). Poza dokładnym zbadaniem Wyspy Kościuszki Jarosz, podczas pierwszej wyprawy, dokonał wejścia na Pinnacle Peak na wyspie Unalasca na Aleutach, dokonał eksploracji rejonu lodowca Muldron i przełęczy Gonnagal w pobliżu Mount Denali (6194 m, do 2015 r. McKinley) - najwyższego szczytu Alaski oraz doszedł nad Cieśninę Beringa. Jarosz był największym polskim badaczem Alaski. Owocem jego podróży górskich w tej części Ameryki był artykuł W górach Ameryki Północnej, opublikowany w "Wierchach" (t. 26, 1957).

Poza Jaroszem przebywał naukowo na Alasce znany później polski geolog Henryk Czeczott (1875-1928). Przebywał na koszt państwa rosyjskiego, aby zapoznać się z tutejszym górnictwem złota w okresie tzw. "gorączki złota" (1896-1902). Jego spostrzeżenia i doświadczenia miały być wykorzystane przy wydobywaniu złota nad syberyjską rzeką Ob oraz w Ałtaju Syberyjskim. Z kolei na koszt syberyjskiej spółki wydobywającej złoto The Upper Amur Gold Mining Co. przebywał na Alasce w 1912 r. Kazimierz Grochowski (1873-1937). Miał on przeprowadzić niezależne badania geologiczne terenów złotonośnych Alaski dla celów porównawczych oraz zapoznać się z postępami mechanizacji w eksploatacji złota i innych minerałów. Warto tu wspomnieć, że pierwszym drużbą na weselu Kazimierza Grochowskiego z Elisabeth Jumith w San Francisco 5 listopada 1912 r. był nie kto inny jak sam John Griffith, czyli Jack London, pisarz, który swoimi powieściami jak Zew krwi (1903, wyd. pol. 1924) czy Biały kieł (1906, wyd. pol. 1926) przybliżył polskiej młodzieży Alaskę - jej piękną i dziką przyrodę. Oprócz Czeczotta i Grochowskiego badania geologiczne i górnicze na Alasce prowadzili inni geolodzy polscy: Karol Bohdanowicz (1864-1947) w 1901 r. i Józef Morozewicz (1865-1941) oraz geografowie Alfred Jahn (1915-1999, autor pracy "Alaska" 1966), Jarosław Potocki i Eugeniusz Romer (1871-1954). Romer prowadził na Alasce w 1913 r. badania geomorfologiczne Gór Skalistych oraz studia nad zjawiskami związanymi z topnieniem lodowców w słynnej Zatoce Lodowców i zatoce Yakutat. W uznaniu jego zasług dla nauki Urząd Geograficzny Stanów Zjednoczonych nazwał jego imieniem w 1924 roku jeden z największych tzw. topniejących lodowców (Romer Glacier) znajdujących się na zachodnim wybrzeżu Glacier Bay (Zatoki Lodowców).

Duże zasługi w badaniu obszarów arktycznych Ameryki położył oficer amerykański polskiego pochodzenia Fryderyk Schwatka (1849-1892), który właściwie nazywał się Schwałka (tak z polska podpisał raz pewien dokument). Jego przodkowie pochodzili z Mazur. Poza wyprawą do Arktyki zorganizował dwie wyprawy badawcze na Alaskę - w 1883 i 1886 roku. Podczas pierwszej wyprawy płynąc na tratwie zbadał dokładnie bieg wielkiej rzeki Jukon (3700 km od źródeł), aż do jej ujścia do Morza Beringa (Pacyfik). Natomiast podczas drugiej ekspedycji badał niezbadany dotąd obszar ciągnący się od Gór Św. Eliasza do wybrzeża Pacyfiku, odkrywając rzekę Jones i wykonując mapę zbadanych terenów. Owocem tych wypraw były m.in. książki: "Along Alaskas Great River" (1885, o podróży badawczej po rzece Jukon), "Nimrod in the North" (1885, o przygodach na arktycznej Alasce), "The Children of the Cold" (1886, o życiu wśród Eskimosów Alaski) i "A Summer in Alaska" (1891, o podróżach po Alasce).

Nikt w literaturze polskiej dotychczas nie zauważył, że na Alasce są Góry Schwatki - Schwatka Mountains. Znalazłem je przeglądając dobrą mapę Alaski podczas mojej podróży morskiej po Oceanie Spokojnym - w tym na Alaskę w 2008 r. Nie ma o nich ani o Schwatce żadnej informacji tak w amerykańskiej encyklopedii "Funk & Wagnalla New Encyclopedia" (t. 1-15, 1975), jak i w "Encyclopaedia Britannica" (t. 1-10, 1980), ani w "Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN" (t. 1-13, 1962-71). Leżą one w pn.-zach. części stanu, zaraz powyżej Koła Podbiegunowego, między górnymi biegami rzek: Alatna (na zachód), Kobuk (od południa) i Noatak od północy. Mają długość 215 km i 143 km szerokości i obejmują obszar ok. 19 000 km kw., najwyższy szczyt - Mount Igikpak ma 2523 m n.p.m. Góry Schwatki należą do pasma górskiego Gór Brooksa (Brooks Range). Podczas wojny amerykańsko-japońskiej podczas II wojny światowej (1941-45) na wyspie Amaknak w Archipelagu Aleuckim amerykańska baza wojskowa na górze Mount Ballyhoo nosiła nazwę Fort Schwatka. Należała do 4 baz amerykańskich w tym rejonie Alaski broniących tzw. "tylnych drzwi" do Ameryki.

Polscy podróżnicy przywozili z sobą do kraju różne ciekawe okazy. Np. w Muzeum Etnograficznym w Warszawie jest cenny zbiór rzeźb z kości ssaków morskich tubylców z Alaski.

Przejście Alaski pod władzę Stanów Zjednoczonych Ameryki nie pomniejszyło roli Polaków w tym kraju. Już sam traktat sprzedaży Alaski tłumaczył z języka rosyjskiego na angielski Polak Henryk Korwin Kałussowski, w okresie Powstania Styczniowego (1863-64) emisariusz polskiego Rządu Narodowego. W pierwszych władzach amerykańskich Alaski był ich doradcą geograficzno-historycznym.

Od chwili odkrycia złota w dolinie rzeki Jukon w 1896 r., co zapoczątkowało tzw. "gorączkę złota", Alaska pobudzała wyobraźnię wielu Amerykanów i ludzi na całym świecie wierzących w swą szczęśliwą gwiazdę lub po prostu pragnących wzbogacić się, myśliwych, awanturników i badaczy. Wśród tych wielkich rzesz ludzkich przybyłych szukać tu szczęścia nie zabrakło również Polaków. Bowiem jeśli nawet na złotonośnych polach Nowej Zelandii szczęścia szukało ok. 100 Polaków, to dużo więcej musiało ich być na Alasce. Niestety temat ten, na pewno bardzo fascynujący, podobnie jak sama historia "gorączki złota", ciągle czeka na swego historyka. Z Alaski, a właściwie z miasteczka Skagway, udawało się koleją do słynnego kanadyjskiego Klondike tysiące kopaczy złota (ok. 30 000), wśród których, jak zaznaczyłem, musieli byli również i Polscy.

Po przejściu "gorączki złota" większość przybyszów wyjechała z tego chłodnego i dzikiego w swej naturze kraju. A chętnych do osiedlenia się tutaj było niewielu.

W 1940 r. Alaskę zamieszkiwało zaledwie 70 000 ludzi. To tyle co nic. Po II wojnie światowej, a szczególnie po odkryciu bogatych złóż ropy naftowej i gazu ziemnego nastąpił rozwój gospodarczy Alaski. W 1960 r. ludność jej wzrosła do 200 000, a w 1970 r. do 302 000. Wśród przybyszów nigdy nie brakowało również Polaków, chociaż ich liczba ogólna nie była wielka. Według amerykańskiej Encyklopedii Katolickiej w 1907 r. mieszkało na Alasce ok. 200 Polaków. Większy napływ Polaków tutaj nastąpił po II wojnie światowej (1939-45). Osiedlił się tu np. Edmund Borkowski z armii gen. Andersa. Tęskniąc jednak za krajem rodzinnym w 1965 r. wrócił do Polski i zamieszkał w Sopocie. W mieście Ketchikan osiedlił się po przejściu na emeryturę Polak amerykański w trzecim pokoleniu Ronald Tadeusz Ziembinski i jest tam taksówkarzem. Jest ożeniony z Polką z Krakowa. Życie na Alasce bardzo sobie chwali.

Obecnie w tym tak odległym nawet od właściwych Stanów Zjednoczonych Ameryki i stawiającym niemałe wyzwanie dla przybyszów stanie żyje całkiem spora Polonia. Przeprowadzony w 2000 r. spis ludności wykazał, że na Alasce mieszkało 13 268 Polaków, a ostatni z 2017 roku 17 tys. Polaków, którzy stanowili 2,1% ogółu ludności stanu. Są to stali mieszkańcy stanu. Oprócz nich mieszka tu trudna do ustalenia liczba Polaków z Polski pracujących tu dorywczo. Są to w dużej części rybacy z upadłych polskich flot rybackich, górnicy i osoby zatrudnione w sezonie turystycznym. Są też ludzie szukający wyzwań i lubiący dziką przyrodę, chcący żyć klimatem "Ostatniej Rubieży". Jednym z nich jest zabużanin Piotr Kopiec, który mieszka w swoim pensjonacie w historycznej willi pierwszego burmistrza Anchorage.

Amerykanie polskiego pochodzenia są aktywni w życiu Alaski i lokalnego Kościoła katolickiego. I tak np. Alan Czajkowski jest (2005 r.) kierownikiem biura technicznego Urzędu Miejskiego w Anchorage. W tymże mieście sędzią Sądu Wyższego jest Peter Michalski, a sędzią Sądu Okręgowego Gregory J. Motyka. W zarządzie straży pożarnej miasta Fairbanks wysokie stanowisko (deputy fire marshall) zajmuje Ernest Misewicz. Podpułkownik Thad Kowlowicz jest dowódcą oddziału Alaska National Guard w bazie lotniczej w Clear. W kurii katolickiej diecezji Fairbanks pracuje dwóch Amerykanów polskiego pochodzenia: Thomas E. Buzek - jako administrator gospodarczy i Lucy Dalsky - jako kierowniczka biura Alaskan Shepherd Office. Katechetką w parafii św. Katarzyny ze Sieny w Petersburgu w diecezji Juneau jest Cate Kowalski. Oczywiście to tylko kilka spośród wielu przykładów.

Polonia na Alasce jest, jak widzimy nieliczna i na dokładkę rozproszona po całym tym wielkim stanie. Stąd nie jest zorganizowana w oddzielne struktury o charakterze narodowościowym. Jedynie w Anchorage od lat 70. XX w. działa Polish Club Anchorage Alaska. Polsko-Amerykański Klub na Alasce jest utrzymującą się ze składek członkowskich, organizacją non profit, kultywującą polskie tradycje i kulturę. Organizuje szereg imprez (także dorocznych), w których ważne są elementy narodowo-patriotyczne oraz edukacyjno-informacyjne. Większość tych imprez odbywa się po polsku, niektóre po angielsku. Klub Polski uczestniczy też w wielu lokalnych imprezach o charakterze etnicznym. W 2012 prezesem Polskiego Klubu na Alasce była Monika Schneider. W żadnym kościele katolickim na Alasce, nawet w tak dużych miastach jak Anchorage i Fairbanks nie jest odprawiana msza polska, chociaż w 2005 r. w Anchorage pracuje ks. Justin Dzikowicz, OSB przy parafii Świętego Krzyża, a w Fairbanks marianin - o. Gerald Ornowski - kapelan na tutejszym uniwersytecie od 1997 r. (parafia uniwersytecka p.w. św. Marka); przedtem był on proboszczem parafii św. Michała w St. Michael 1990-94. Poza nimi w diecezji Fairbanks pracują księża: Maciej Napieralski - administrator parafii św. Teresy w Aniak, św. Rodziny w Holy Cross i Niepokalanego Poczęcia w Kalskag oraz Andrzej Maślanka - proboszcz parafii św. Józefa Berchmansa w Galena i administrator parafii św. Franciszka Regis w Huslia.

Nie znaczy to, że Polacy na Alasce nie utrzymują łączności ze sobą i krajem ojczystym. Polacy odwiedzają się, utrzymują łączność z Polską i cieszą się ze spotkania z każdym rodakiem z Polski. Mistrzyni Polski juniorów w biegach górskich Iwona Bota, która brała udział w mistrzostwach świata, odbytych na Alasce we wrześniu 2003 r., i na których zajęła doskonałe, dziesiąte miejsce, po powrocie do Polski mówiła nie tylko o niezwykłej urodzie tej części świata, jej surowym klimacie i trudach do pokonywania wzniesień w czasie biegu, ale wspominała też gorące przyjęcie, jakie zgotowali jej zamieszkali na Alasce Polacy.

Poza Polakami - stałymi mieszkańcami Alaski, w garnizonach wojsk amerykańskich na Alasce służyło dużo Polaków. Jednym z nich był najstarszy z braci Ripkowskich z Dayton w stanie Teksas Bernie Ripkowski, który podczas II wojny światowej służył na Aleutach i na Alasce. W armii amerykańskiej służyło w tym samym czasie jedenastu (!) jego braci: Felix, Alex, August, Leon, Bill, Herman, Franklin, John, Mike, Stanley i Raymond. Ich rodzice - Jerzy i Maria Ripkowscy pochodzili z Szubina w dzisiejszym województwie kujawsko-pomorskim. Wszyscy odznaczyli się wyjątkowym patriotyzmem amerykańskim i bohaterstwem. Dlatego jeśli wpiszecie w Google hasło "patriota" niechybnie przed oczami pojawi się wam fotografia braci Ripkowskich z Dayton w stanie Teksas. Rzecznik Pentagonu Lt. Cmdr. Ken Satterfield "O ile wiem, nie było nigdy drugiej rodziny amerykańskiej, z której aż tylu synów służyło w armii amerykańskiej" (James Smock, The Ripkowski Brothers - True American Patriotism, http://www.polish-texans.com, Dostęp 15.03.2014).

W okresie Polski Ludowej niewielkie były kontakty Polaków z kraju z Alaską. W ramach prac organizowanych pod auspicjami Międzynarodowego Komitetu Badań Arktyki (IASC) i w ramach Międzynarodowego Roku Geofizycznego (1957) polscy glacjolodzy o geografowie prowadzili badania m.in. na Alasce, jak np. profesor Uniwersytetu Wrocławskiego Alfred Jahn. W 1977 r. badania i ustalenia zmian w zanieczyszczeniu powietrza na przykładzie lodowców Alaski prowadził lekarz, fizyk i znany na świecie radiobiolog polski Zbigniew Jaworowski, w ramach polsko-amerykańskiej wyprawy naukowej "Glacier Pollution Study". W wyprawie tej uczestniczył również Maciej Kuczyński.

Od czasu do czasu przybywali tu na jakieś zawody polscy sportowcy, a przede wszystkim polscy alpiniści zdobywać najwyższe szczyty Alaski. Na najwyższy szczyt Alaski i w ogóle Stanów Zjednoczonych oraz Ameryki Północnej - Denali/McKinley 6194 m pierwszego polskiego wejścia dokonał w 1970 r. Marek Głogoczowski wraz z Austriakiem Franzem, a drugiego polscy alpiniści w 1974 r. Kierownikiem tej wyprawy, podczas której dokonano innych trudnych wejść szczytowych był Henryk Furmanik, a jego zastępcą Adam Bilczewski. 23-28 maja 1989 r. na szczyt weszli (południową ścianą, trudnym filarem Cassina) czterej uczestnicy wyprawy Polskiego Klubu Górskiego: Leszek Cichy, Paweł Kubalski, Leszek Wolański i Andrzej Niżyński. Wśród zdobywców McKinley byli inni polscy alpiniński, m.in. Jerzy Kukuczka, potem jeden z największych himalaistów XX w. - zdobywca jako drugi alpinista na świecie, wszystkich 14 szczytów świata przekraczających 8000 m, Marek Malatyński, Piotr Młotecki (1989) czy Szymon Wdowiak. Ryszard Pawłowski był aż 8 razy przewodnikiem dla innych alpinistów na Denali/McKinley. Z Polek pierwsza na McKinley weszła w 1996 r. Anna Czerwińska. W 1999 r. na Denali/McKinley wszedł ksiądz katolicki z Polski Krzysztof Gardyna.

W 1976 r. odbyła się polsko-amerykańska wyprawa "Alaska 76" w Góry Świętego Eliasza, na granicy Alaski z Kanadą. Na przełomie kwietnia i maja 2003 odbyła się kolejna polska wyprawa alpinistyczna na Alaskę - tym razem w góry Kichatny, rzadko odwiedzany masyw górski. Niezwykłe nagromadzenie w tym masywie celów bigwallowych (granitowe monolity do 1000 m wysokości) i opinia o tym miejscu jako o "najtrudniejszej ścianie Ameryki Północnej", ściągnęło uwagę polskiego zespołu alpinistycznego w składzie: Marcin Tomaszewski, Krzysztof Belczyński, David Kaszlikowski. Zespół za cel obrał sobie południowo-wschodnią ścianę Citadel, wcześniej zdobytą tylko dwa razy i dwiema różnymi drogami. Polacy poszli nową drogą - samym środkiem wybitnego filara, na zmianę wspinając się strzelistymi rysami (C3, niektóre po 100 m długości) lub przekradając się przez kruchy teren i groźnie wiszące "szafy". Nowa "polska" droga otrzymała nazwę "Last Cry of Butterfly" - "Ostatni Krzyk Motyla". Ma ona ok. 1200m długości, a na pokonanie jej w 25 wyciągach zajęło alpinistom 12 dni. Polska droga jest w tej chwili najtrudniejszą linią na ścianie Citadel. Na uwagę zasługuje złożoność terenu co szczególnie przypadło do gustu naszej ekipie. Ostatni krzyk motyla to prawie 800 metrów idealnie pionowego monolitycznego granitu plus alpejska graniówka i lodowe kuluary (ok. 400m). Wyczyn ten został uznany za najwybitniejsze osiągnięcie polskiego alpinizmu w 2003 r. i jedno z największych polskich osiągnięć alpinistycznych na kontynencie amerykańskim.

Uczestnik wyprawy Krzysztof Belczyński tak tłumaczy genezę nazwy polskiej drogi na Cytadeli - "Last Cry of Butterfly" - "Ostatni Krzyk Motyla": "Praktycznie jedyne życie, jakie widzieliśmy w mroźnej momentami ścianie to były..... motyle! Skubane w słońcu fruwały i siadały na naszym kolorowym sprzęcie. Jak przychodził spadek temperatury to albo umierały, albo hibernowały, trudno powiedzieć. W każdym razie w temperaturze -10oC, -20oC nie dawały już żadnych znaków życia."

Dzisiaj do tego cudownego zakątka świata, jakim jest Alaska, przybywa rokrocznie dużo turystów z Polski, a jeszcze więcej z dużych ośrodków polonijnych w Ameryce i Kanadzie. Ślady tego widoczne są nie tylko na Alasce, ale również w Internecie. Np. obieżyświat z Polski Andrzej Sochacki podczas pobytu z synem na Alasce odwiedził między innymi najbardziej wysunięte miasteczko na północ w tej części świata, osadę Eskimosów Barrow i latał maleńkim samolocikiem nad najwyższym szczytem Alaski i Ameryki Północnej McKinley oraz śledził wieloryby w cieśninie koło Anchorage.

Andrzej Badura opisuje wycieczkę samochodową przez Alaskę do Koła Podbiegunowego i wyprawę nad rzekę Jukon w 1998 r., a Ryszarda L. Pelc opisuje swoją wycieczkę statkiem turystycznym do Zatoki Lodowcowej w pd.-wsch. Alasce w 2002 r. Na statku "Spirit", którym płynęła, spotkała Polkę na nim pracującą.

Najbardziej znanymi mieszkańcami Alaski - Amerykanami polskiego pochodzenia są: Frank H. Murkowski, Lisa Murkowski i biskup Micheel Joseph Kaniecki, S.J.

Frank H. Murkowski jest od 2002 r. gubernatorem stanu Alaska (kadencja do 2006 r.). Urodził się w 1933 r. w stanie Waszyngton, jednak od młodzieńczych lat żył na Alasce. W 1951 r. ukończył gimnazjum w Ketchikan, a w 1955 r. ekonomię na uniwersytecie w Seattle. W 1966 r. został rządowym komisarzem ds rozwoju Alaski, w 1971 r. dyrektorem (prezydentem) Alaska National Bank of the North w Fairbanks, potem prezesem Stowarzyszenia Bankierów stanu Alaska i Izby Handlowej stanu Alaska. W latach 1980-2002 był senatorem ze stanu Alaska z ramienia Partii Republikańskiej (4 kadencje) i w 2002 r. został gubernatorem Alaski. W 2002 r. senatorem ze stanu Alaska również z ramienia Partii Republikańskiej została spokrewniona z Frankiem Murkowskim Lisa Murkowski, z zawodu prawnik, urodzona w 1957 r. w Ketchikan, najbardziej wysuniętą na południe miejscowością i miastem Alaski. Urząd ten piastuje po dziś dzień.

Urodzony w polskim getcie w Detroit w 1935 r. i wyświęcony na księdza w 1965 r. Michael Joseph Kaniecki był znanym jezuitą i misjonarzem na Alasce (m.in. 1967-75 proboszczem parafii św. Franciszka Ksawerego i kapelanem wojskowym bazy lotniczej w Kotzebue). 8 marca 1984 r. papież Jan Paweł II mianował go biskupem koadiutorem diecezji Fairbanks na Alasce i 1 maja tego roku został konsekrowany na biskupa. Ordynariuszem diecezji Fairbanks został bp Kaniecki 1 czerwca 1985 r. i urząd ten piastował do swej śmierci 6 sierpnia 2000 r. Był duchowym przywódcą ponad 20-tysięcznej rzeszy katolików na terenie swojej wielkiej obszarowo diecezji. Trwałymi pamiątkami po bp Kanieckim są kościoły p.w. św. Patryka w Barrow i św. Józefa w Nome, zbudowane dzięki jego staraniom i konsekrowane przez niego w 1993 i 1994 r. Ks. Kaniecki nominację biskupią otrzymał w przeddzień 21. pielgrzymki "polskiego" papieża Jana Pawła II (2-12 maja 1984), która rozpoczęła się na Alasce 2 maja 1984 r.; na lotnisku w Fairbanks witał papieża wspólnie z prezydentem Ronaldem Reaganem. Papież Jan Paweł II był na Alasce z pielgrzymką także w lutym 1981 r. Przybył do Anchorage, największego miasta na Alasce. Obecnie w centrum miasta stoi pomnik papieża, ufundowany przez władze miejskie.

W 2021 r. w wydawnictwie Muza SA w Warszawie ukazała się książka pt. Tomek na Alasce - dziesiąty tom cyklu książek Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego i jego przyjaciół. Jej autorem jest Maciej Dudziak, który bazował na notatkach pozostawionych przez Alfreda Szklarskiego, autora całego cyklu książek przygód Tomka na świecie. Szklarskiemu dokończenie pisani książki uniemożliwiła jego śmierć w 1992 r.

Fabuła książki Tomek na Alasce jest następująca: Tomek, kapitan Nowicki oraz Sally przybywają na Alaskę tym razem jako uczestnicy wspólnej naukowej wyprawy amerykańskiego uniwersytetu w Chicago oraz Brytyjskiego Towarzystwa Geograficznego. Wyprawę finansuje znany milioner i filantrop - John Davison Rockefeller. Na miejscu okazuje się jednak, że wcześniejsza grupa geologów i kartografów, do której mieli dołączyć Polacy, zniknęła bez śladu w tajemniczych okolicznościach... Tomek, Sally oraz kapitan Nowicki ruszają na północ z wyprawą ratunkową. A o ich niezwykłych przygodach na Alasce dowie się nabywca książki.

Alaska - kraj dalej niż daleko od Polski, a jednak jakże w niej wiele polskich śladów i powiązań polsko-alaskańskich.

© Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

30 Kwietnia 1632 roku
Zmarł Zygmunt III Waza, król Polski i Szwecji.


30 Kwietnia 1789 roku
Uroczysta inauguracja prezydentury Georgea Washingtona; pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych.


Zobacz więcej