Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 30.12.23 - 15:34     Czytano: [442]

Polska w szponach antypolskiego tyrana


Do "boju", bracia-Polacy, do "boju" o POLSKĄ Polskę!

15 października 2023 roku odbyły się w Polsce wybory parlamentarne - wybory do Sejmu (460 posłów) i Senatu (100 senatorów). Hasłem wyborczym Prawa i Sprawiedliwości było: "Bezpieczna Przyszłość Polaków", a Koalicji Obywatelskiej pseudo Polaka Donalda Tuska "Polska w naszych sercach; Szczęśliwej Polski już czas!" (partia ta znana ze swej antypatriotycznej postawy dla mydlenia oczu głupim Polakom - tutaj ciemniakom politycznym wybrała to hasło). Do Sejmu X kadencji weszło 5 komitetów wyborczych. Zwycięski komitet wyborczy Prawa i Sprawiedliwości zdobył 35,38% głosów. Tym samym ta partia jako pierwsza od 1989 roku wygrała wybory parlamentarne po raz trzeci z rzędu - jednak w przeciwieństwie do wyborów w 2015 i 2019 roku, jej komitet nie uzyskał większości mandatów. Do Sejmu dostały się także: Koalicja Obywatelska (30,70%), Trzecia Droga PSL-PL2050 (14,40%), Nowa Lewica (8,61%) oraz Konfederacja Wolność i Niepodległość (7,16%). Frekwencja w wyborach wyniosła 74,38%. Była to największa frekwencja wyborcza w całej historii III RP, wcześniej rekordowy wynik frekwencyjny miał miejsce w drugiej turze wyborów prezydenckich w 1995 roku i wynosił 68,23%. W wyborach parlamentarnych w 2019 roku frekwencja wyborcza wyniosła 61,74%.

Przyjrzyjmy się bliżej temu, kto wziął udział w wyborach i kto doprowadził do zwycięstwa partii wypranych z patriotyzmu. Do wzięcia udziału w głosowaniu do Sejmu uprawnionych było 29 091 533 osoby. W wyborach wzięło udział 21 966 891, głosów nieważnych było 370 217, głosów ważnych 21 596 674. Czyli 7 124 642 (25,62%) osoby nie wzięły udziału w wyborach, głównie przez lenistwo lub nie interesowanie się polityką lub mając złą opinię o samej polityce, a jeszcze bardziej o politykach (czemu nie należy się dziwić; ja zawsze mówiłem i mówię, że jeśli piekło istnieje naprawdę, to tylko dla upadłych polityków i prawników oraz kryminalistów). Na partie prawicowe/patriotyczne - PiS i Konfederację zagłosowało 42,54% wyborców, na antypolskie partie liberalno-lewackie i dziwackie 53,71% wyborców. Gdyby frekwencja była na poziomie tej z 2019 roku, to antypolskie partie zebrałyby łącznie 41,07% głosów, czyli mniej niż propolskie partie. O zwycięstwie antypolskich partii zadecydowała większa frekwencja wyborców - o 12,64% (prawie 3,5 miliona wyborców). Bowiem nie ulega wątpliwości, że zdecydowana większość nowych wyborców zagłosowała na antypolskie partie. Dlatego, ponownie - nie ulega wątpliwości, że zdecydowana większość nowych wyborców to młodzież (która ma w głowie w sprawach politycznych tylko tyle co kto innym im podpowie; uważam, że prawo wyborcze powinno przysługiwać osobom, które ukończyła 25 lat: lewactwo na Zachodzie, np. niedawno w Nowej Zelandii, chciało obniżyć wiek wyborczy do 16 lat, wiedząc, że mało inteligentna, głupia, naiwna i mało rozsądna młodzież będzie na nich głosować), która w większości nie głosowała, a teraz została namówiona do przez presję ze strony rodziców, rodziny, zaangażowanych kolegów i koleżanki oraz przez wszechwładną i agresywną anty PiS-wską propagandę, na którą finanse płynęły z Zachodu, głównie z Niemiec. Zmobilizowano również Polonię, która poprzednio prawie nie brała udziału w wyborach, a więc ludzi, którzy już przez emigrację (do której nie byli zmuszeni) zdradzili Polskę, a mieszkając np. w Wielkiej Brytanii od prawie 20 lat i nie myśląc wracać nigdy do Polski, mają Polskę i sprawy polskie głęboko w nosie (to w przeważającej większości definitywnie nie są patrioci polscy i wiem co mówię, bo od ponad 50 lat mieszkam w Australii /wyjechałem z rodzicami jako niepełnoletnia osoba/ i w obejmujących cały świat sprawach polonijnych "siedzę po uszy"). Dlaczego więc głosowali? Zła wola, dziwactwo, złośliwość? Na to pytanie - na to przede wszystkim nieetyczne zachowanie (bo ci ludzie nie mają prawa narzucać Polakom w Kraju, partii, która ma nimi rządzić) mogą odpowiedzieć jedynie badania socjologiczne.

A kto ogólnie biorąc - podczas każdych wyborów parlamentarnych w Polsce głosuje na antypolskie partie?

Psycholodzy z Polskiej Akademii Nauk badali ostatnio stosunek Polaków i Polek do własnego narodu. Efektem ich badań jest raport, według którego TYLKO 58% ludzi mieszkających w Polsce (podzielonych na 3 grupy) można określić jako patriotów polskich. 42% to ludzie, którzy mają w dupie Polskę i Polaków oraz sprawy polskie - oto owoc prania mózgu Polakom w okresie PRL (1945-89) i III RP (1989-2015, z krótkimi przerwami), czyli de facto PRL-bis, czyli w okresach walki z POLSKĄ Polską. "Dwie pozostałe grupy (z ogólnej liczby pięciu - M.K.) stoją na przeciwnym biegunie, ponieważ praktycznie wcale nie utożsamiają się ze swoim narodem i narodowością. Pierwszą z nich naukowcy nazwali "zawstydzonymi Polską" (14%). Należą do niej osoby o poglądach lewicowych, bardzo otwarte na obcych, ale jednocześnie negatywnie nastawione wobec własnej grupy narodowej. Nie identyfikują się z innymi Polakami i nie darzą ich sympatią. Według badaczy takie podejście może wynikać ze zniechęcenia polską polityką w jej obecnym kształcie, choć niewykluczone, że jest także uwarunkowane psychologicznie. Zawstydzeni Polską to osoby o niskiej samoocenie, osamotnione, którym trudno jest dopasować się do rzeczywistości. Dla nich bycie Polakiem jest powodem do zażenowania. Ostatnią typ Polaków stanowią wycofani pesymiści (28%). To grupa najliczniejsza, charakteryzująca się przede wszystkim negatywnym podejściem do życia. Składający się na nią ludzie są nieprzychylnie nastawieni zarówno wobec obcych, jak i wobec własnych rodaków. Polskość mało dla nich znaczy, a bardziej niż polityką przejmują się swoim codziennymi problemami. Według psychologów z PAN wrogie postawy przedstawicieli tej grupy mogą być formą kompensacji własnych trudności i poczucia zagubienia. Dla nich bycie Polakiem w sumie niewiele znaczy" ("Byciem Polakiem to powód do dumy czy wstydu? - raport psychologów z PAN" Nauka w Polsce 03.06.2023).

Jest wykluczone, że lewicowcy "zawstydzeni Polską" i ludzie, dla których polskość mało znaczy głosowali na PiS i Konfederację. To ludzie, którzy nie poszli głosować, albo - i to jest bardzo prawdopodobne - głosowali na Tuska i lewaków. To badziewie poszło tym razem głosować, aby zrobić na złość Polakom. I to głównie ono wraz z durną młodzieżą (wyjątki potwierdzają regułę) doprowadziło do tego, że wrogowie Polski, Polaków i wszystkiego co polskie od 11 grudnia 2023 rządzą Polską.

27 listopada 2023 roku, w wyniku wyborów, powstał trzeci rząd premiera Mateusza Morawieckiego, który 11 grudnia 2023 roku nie uzyskał jednak wotum zaufania w Sejmie, który opanowany przez wrogów PiS zgłosił wówczas i wybrał Donalda Tuska na stanowisko premiera.

To najgorszy kandydat na to stanowisko - i to z wielu powodów. Przede wszystkim ten człowiek nie jest Polakiem. Sam o sobie mówi (Wikipedia.pl), że jest Kaszubem. Ale to tylko pół prawdy. Zdecydowana większość Kaszubów, jak np. mój dziadek ze strony matki, uważała się zawsze i uważa także za Polaków. Mniejszość - mająca swe korzenie w okresie zaboru pruskiego za Kaszubów Niemców lub germanofilów. To właśnie do tej grupy należy Donald Tusk. Jego niemieckość wzmacnia to, że jego babka od strony matki była Niemką - Anna Liebke i to, że językiem używanym do domu był język niemiecki (stąd Tusk zna go tak dobrze). Dlatego Donald Tusk podczas swych pierwszych rządów (1907-14) popierał separatyzm germanofilskich Kaszubów i Ślązaków (PO zawiązywała koalicje z nimi). I stąd jako polityk "polski" jest tak bardzo proniemiecki i interesy Niemiec i kierowanej przez nich Unii Europejskiej stawia zawsze ponad polski interes narodowy. Udowadnia to wiele jego dotychczasowych posunięć ("Po owocach ich poznacie") i te zaplanowane. Zaraz po objęciu władzy Tusk idąc na rękę Berlinowi zgodził się na przyjmowanie do Polski nachodźców z buszu afrykańskiego i pustyń świata islamskiego - ludzi obcej kultury, religii i obyczajów oraz zapoczątkował zgodę swego rządu na pozbawienie Polski prawa weta w Unii Europejskiej, a więc skolonizowanie Polski przez Brukselę/czytaj Berlin i Paryż, zapowiedział likwidację wielkich i ważnych dla Polski projektów gospodarczych, m.in. Centralnego Portu Lotniczego, Portu Kontenerowego w Świnoujściu, wprowadzenia EURO itd., których nie chcą Niemcy. Równie wielką tragedią jest to, że Tusk zaraz po objęciu władzy przystąpił do deptania praworządności (konstytucji) i wolności słowa oraz przystępuje do demolki polskiej kultury, polskich tradycji narodowych oraz do fałszowania polskiej historii, zapowiadając likwidację Instytutu Pamięci Narodowej. Wielu polityków Platformy Obywatelskiej zamiast o zbrodniach NIEMIECKICH w Polsce w latach 1939-45 mówi o zbrodniach jakiś nazistów (chociaż takiej narodowości nie ma). Tusk chce zrezygnować z reparacji od Niemiec za dokonane zniszczenia Polski podczas II wojny światowej. Poza tym to mściwa i żądna rewanżu za przegraną w 2005, 2015 i 2019 roku bestia. Tomasz Rowiński napisał: "Może jeszcze ktoś z państwa zastanawia się, czemu służy rewolucja, jaką przeprowadza właśnie Donald Tusk? Tak, to jest rewolucja, bez wątpienia, może ewentualnie rekonkwista. Sprawa jest długoterminowa i znacznie poważniejsza niż "demokracja". Z tego też powodu żadne czynniki polityczne w Brukseli, Berlinie czy Waszyngtonie nie powiedzą przeciwko niej słowa. Nawet jeśli wątpliwości będą mieli nie tylko prawicowi, ale i liberalni czy lewicowi dziennikarze w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Pewna oczywista opinia, jaka jest powtarzana, mówi nam, że Tuskowi chodzi o rewanż, o zemstę..." ("Wiecie, czemu służy rewolucja premiera Tuska?" Do Rzeczy 22.12.2023).

Taki człowiek powinien być leczony, a nie wybrany na premiera Polski!

Również w powołanym przez niego rządzie jest wiele nieciekawych typów i ludzi, którym Polacy w 2015 i 2019 roku podczas wyborów parlamentarnych dali porządnego kopsa w tyłek. W ekipie Tuska są ludzie, jak np. jedna "ministra", która w swym dotychczasowym życiu znana jest jedynie z histerycznego krzyczenia "Wypierdalać!" podczas demonstracji antyrządowych, stęskniony za zamordyzmem stalinowskim Adam Bodnar, który zaraz po objęciu Ministerstwa Sprawiedliwości przystąpił do łamania prawa. Dr Bartosz Lewandowski, rektor uczelni Collegium Intermarium tak zareagował na dyrektywę Adama Bodnara o obowiązku uwzględniania pierwszeństwa i bezpośredniego stosowania prawa unijnego i międzynarodowego przy sporządzaniu orzeczeń oraz uzasadnień sędziowskich: "Nigdy w historii po 1989 roku nie mieliśmy tak jaskrawego przykładu ingerencji ministra sprawiedliwości w sferę niezawisłości sędziów i niezależności sądów" (Do Rzeczy 18.12.2023). Bodnar, o głowie tłustej świnki (co za koincydencja) usunął również nielegalnie pięciu członków Krajowej Rady Prokuratorów, aby móc wepchać tam swoich pachołków ("Prawo nie chroni już obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. I nie nazywajmy tego stanu "anarchią". To jest dyktatura" wPolityce 21.12.2023) czy minister nauki Dariusz Wieczorek, który zdążył już odwołać 25 członków Polskiej Komisji Akredytacyjnej, w tym przewodniczącego. W tej kilkudziesięcioosobowej grupie są oczywiście homoseksualiści, lesbijki, osoby kolorowe, wegetarianie, zapaśnicy, blondynki, zwolennicy aborcji na zawołanie, wrogowie Kościoła katolickiego, "wiceministra", która awanturowała się podczas mszy w kościele, nieogoleni mężczyźni chodzący w dżinsach i tym podobni po swojemu nowocześni ludzie. W rządzie Tuska są również takie typy, jak np. obecny minister spraw zagranicznych Radek Sikorski i minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz - bohaterzy dyskwalifikujących ich jako polityków nagrań w restauracji Sowa, którzy w każdym prawdziwie demokratycznym państwie, a na pewno w Australii byliby spalonymi/skompromitowanymi do końca życia ex-politykami. A Tusk powołał ich do swego rządu! To skandal! To granda w biały dzień i wypięcie przez Tuska tyłka prawdziwym Polakom!

Prof. Andrzej Zybertowicz widząc antypolską działalność Tuska po objęciu władzy napisał: "Mam poważne wątpliwości czy Tusk jest patriotą" (Do Rzeczy 17.12.2023). Z kolei prof. Ryszard Legutko tak pisał o Tusku: "Zwierzę polityczne. Człowiek pozbawiony wszelkiej moralności" (Do Rzeczy 22.8.2021). Natomiast prof. Andrzej Nowak ostro napisał o Tusku po zajęciu TVP: "Jest człowiekiem złym do szpiku kości. Steruje sceną w teatrze marionetek" (wPolityce 20.12.2023). A redaktor Marek Paza dodaje: "Czas najwyższy zrozumieć, że nie ma większego zamordysty od Tuska. Sceny z "przejęcia" gabinetu prezesa TVP przejdą do historii. I już nigdy nie odkleją się od Donalda Tuska. Zaczął swoje rządy, sięgając po metody wypróbowane przed 40 laty przez Jaruzelskiego. Mamy do czynienia ze skandalem, jakiego wcześniej nikt nie widział i metodami regularnych gangsterów... (wPolityce 20.12.2023).

Teraz Sienkiewicz dokonał iście gangsterskich zmian w mediach publicznych niezgodnych z konstytucją, potępianych nie tylko przez prezydenta RP Andrzeja Dudę czy Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka, ale także przez media na Zachodzie (np. "New York Post", "The American Spectator", pośrednio przez niektóre dzienniki niemieckie - np. w monachijskim dzienniku "Sueddeutsche Zeitung" czytamy, że "zmiany w mediach publicznych zaczynają wyglądać coraz bardziej na zemstę. A miało być przecież tak miło, europejsko", "Tichys Einblick"- komentarz prof. Davida Engelsa), wielu polskich dziennikarzy i instytucje medialne w Polsce, Międzynarodową Federację Dziennikarzy oraz osobno przez słoweńskich dziennikarzy, Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Sergej Sumlenny, niemiecki politolog i były dyrektor Fundacji im. Heinricha Boella w Kijowie, na platformie X skrytykował działania rządu Donalda Tuska, zmierzające do zlikwidowania kanału TVP World. Naprawdę przerażające pierwsze kroki nowego polskiego rządu, który zdecydował się nie tylko zamknąć TVP World, anglojęzyczny kanał telewizyjny, ale także wysłać policję do jego studia. TVP World była jedynym wpływowym głosem Europy Środkowej w mediach światowych. Solidaryzuję się z jego zespołem - podkreślił Sergej Sumlenny. Zamknięcie mediów o globalnym wpływie, które dostarczają widzom na całym świecie ważnej perspektywy środkowoeuropejskiej? Podczas gdy Rosjanie, Chińczycy i inne wrogie narody inwestują miliardy w podważanie Europy? Naprawdę, Donald Tusk? Proszę to przemyśleć! - tak niemiecki politolog zwrócił się do Donalda Tuska. Szanowny Panie Premierze Donaldzie Tusk, Panie Premierze! To nie jest obraz, który Polska powinna dawać światu. Europa potrzebuje silnej Polski i Europa potrzebuje silnego polskiego głosu. Proszę to przemyśleć - podkreślił w kolejnym wpisie" ("Niemiecki ekspert przerażony zamachem na TVP! Zwraca się do Tuska. "To nie jest obraz, który Polska powinna dawać światu" wPolityce 20.12.2023). Tusk zignorował ten apel i zamknął TVP World!

Również koalicjanci Tuska są jego wiernymi pachołkami. Np. marszałek Sejmu Szymon Hołownia (ksywa Krzywonos, bo ma krzywy nos) wygasił mandaty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, chociaż Prezydent RP Andrzej Duda zastosował prawo łaski dla obu polityków, których pomimo tego skazała na dwa lata więzienia sędzia, która w okresie sprawowania władzy przez PiS przewodniczyła składowi kwestionującemu uchwalane przez Sejm ustawy, jak również była publicznie zaangażowana w krytykowanie decyzji większości parlamentarnej, której członkami są posłowie, których sprawę teraz rozpoznawała (PiS publikuje uchwałę. "Ta sprawa ma charakter polityczny" Do Rzeczy 22.12.2023). Tak wygląda "praworządność" w Polsce po 11 grudnia 2023 roku.

Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku było mądrą i dobrą dla Polski decyzją. Zdecydowana większość Polaków jest zadowolona z przynależności Polski do tego gospodarczo-politycznego związku 27 (mniej lub więcej) demokratycznych państw europejskich. Jednak większość Polaków przez swoje lenistwo nie zdaje sobie sprawy z tego, że w 2004 roku przystępowaliśmy do zupełnie innej Unii Europejskiej niż ona jest obecnie. Dzisiaj jest ona nie tylko w niemieckich szponach, ale także kretyńskich i lewackich idiotów lub lunatyków, jawnych wrogów POLSKIEJ Polski. W Komisji Europejskiej, Parlamencie Europejskim i TSUE jest pełno korupcji, a nawet zwykłych kryminalistów. Krótko mówiąc, dzisiejsza UE realizuje plany Adolfa Hitlera odnośnie Polski i Polaków (minus mordowanie Polaków). Polska ma być kolonią niemiecką i przestać być POLSKĄ! Na zwycięstwo Tuska w obecnych wyborach parlamentarnych w Polsce ciężko pracowała Komisja Europejska i TSUE. Bo ta kreatura boża ma doprowadzić do podporządkowania Polski Niemcom i zniszczenia POLSKIEJ Polski. Wszystko co robi Tusk od czasu przejęcia władzy robi za zgodą lewackiej i antypolskiej Komisji Europejskiej (na czele której stoi Niemka - Ursula von der Leyen; ciekawe czy jej dziadek podczas II wojny światowej nie mordował Polaków? - jak widać niedaleko pada jabłko od jabłoni, i TSUE, którym trzęsie podły i równie antypolski Belg - Koen Lenaerts, znany m.in. z wydawania kontrowersyjnych, wykraczających poza ramy traktatów Unii Europejskiej wyroków ws. Polski (teraz, jak PiS jest w opozycji powinno ostro i głośno demaskować antypolskie poczynania tych lewackich potworów oraz lewaczki czeskiej Very Jourovej i innego łobuza belgijskiego w Komisji Europejskiej Didiera Reyndersa - wszystko to wściekłe, antypolskie psy i suki. To jednak nie ma być walka o wyprowadzenie Polski z UE, ale walka z jej a la hitlerowskim polakożerstwem). Podczas bezprawnego zamachu ministra Sienkiewicza na Polskie media i wprowadzania stalinowskich metod do polskiego sądownictwa przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w Polsce przebywała przeklęta Vera Jourova. Jednak nie pisnęła ani słówkiem przeciwko deptaniu konstytucji i praworządności przez Tuska i jego gieremków. A może przybyła do Polski, aby właśnie kontrolować te bezprawne akcje? Premier Węgier Orbán powiedział: "Gdyby to (co wyprawia Tusk w Polsce) działo się na Węgrzech, wojska NATO już zostałyby wezwane". - I tylko ciemniacy albo ludzie podobni duchowo do Tuska tego nie zauważają, a karierowicze zauważają, ale dla pieniędzy czy "sławy" są skorzy tarzać się w tym bagnie.

Prof. Kazimierz Kik ostrzega: Takie sytuacje jak ta zaistniała obecnie w Polsce to droga do wojny domowej (Do Rzeczy 21.12.2023).

Ciekawe, jak długo taką sytuację - antypolski rząd Tuska będzie tolerowało 58% mieszkańców Polski, którzy uważają się za Polaków i chcą dobra Polski (a więc także i swojego) i narodu polskiego? Którzy nie chcą, aby ich ojczyzna była kolonią Berlina, a oni parobkami Niemców. Którzy nie chcą utrzymywać darmozjadów z Afryki i Azji i być w polskich miastach terroryzowani przez ich gangi, jak to ma miejsce w miastach Zachodniej Europy, gdzie do ich dzielnic boją się wchodzić nawet uzbrojone i liczne oddziały policji. Tego wszystkiego chce Polakom zafundować Tusk i jego banda oraz zidiociałe lewactwo krajowe i zagraniczne.

Prof. Jacek Czaputowicz, minister spraw zagranicznych w pierwszym i drugim rządzie Mateusza Morawieckiego 2018-2020, a ostatnio krytyk PiS i współpracownik "Rzeczpospolitej" ostrzega przed zalewem Europy i Polski przez nachodźców z Afryki i Azji pisząc, jaka to będzie katastrofa dla świata zachodniego i kultury zachodniej: "Parlament Europejski i Rada UE porozumiały się w sprawie paktu migracyjnego. Przewiduje on przymusową relokację migrantów, chyba że państwo zapłaci w imię solidarności znaczny ekwiwalent finansowy (20 000 Euro za każdego nachodźcę! - M.K.)... Konserwatywni myśliciele dostrzegają w napływie imigrantów do Europy zagrożenie dla naszej tożsamości. Europa upadnie, tak jak upadło Cesarstwo Rzymskie - wieszczy Chantal Delsol. Kultura wolności zostanie zastąpiona przez kulturę uległości, która cechuje uchodźców z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji, przybywających do Europy szlakiem bałkańskim i przeprawiających się przez Morze Śródziemne. Przybysze ci korzystają z wolności i otwartości Europejczyków, by przeciągać ich na stronę swojej kultury. Tak jak barbarzyńcy w czasach rzymskich chcą oni pozostać sobą, a zarazem zawładnąć tym, co zastali. Europę czeka więc wiek ciemności i regresu kulturowego, szansa na przetrwanie kultury zachodniej - i to raczej w wersji protestanckiej niż katolickiej - leży jedynie na kontynencie amerykańskim..." ("Rzeczpospolita" 27.12.2023).

Czy taką przyszłość chcą Polacy dla swoich dzieci i wnucząt?

Mówi się, że nie należy nikomu życzyć śmierci. Jednak im wcześniej diabli wezmą Tuska, tym lepiej dla Polski.

Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

27 Kwietnia 1521 roku
Zmarł Ferdynand Magellan, żeglarz i odkrywca.


27 Kwietnia 1997 roku
Zmarł Piotr Skrzynecki, konferansjer kabaretu Piwnica pod Baranami


Zobacz więcej