Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 27.02.23 - 22:38     Czytano: [797]

"Ameryka potrzebuje Polski"


Kto by pomyślał, że prezydent Józio Biden sprawi wszystkim taką siurpryzę! Cały świat myślał, że przybędzie do Polski 21 lutego - jak powiedział - a tu jak grom z jasnego nieba gruchnęła wieść, że dzień wcześniej pojechał na Ukrainę. Polacy jak zwykle nic nie wiedzieli - oczywiście z wyjątkiem bezpieczniaków, których trzeba było dopuścić do konfidencji, żeby prezydent Biden mógł z lotniska w Jasionce koło Rzeszowa bezpiecznie dotrzeć do Przemyśla, skąd Schnellzugiem wyruszył do Kijowa - no i oczywiście zimnego ruskiego czekisty, zbrodniarza wojennego Putina, który został poproszony, żeby nie czynił prezydentowi Bidenowi żadnych wstrętów ani podczas podróży do Kijowa, ani podczas pobytu w tym mieście, ani też w drodze powrotnej do Przemyśla - na co tamten wyraził zgodę. Toteż Putin tylko wygłosił przemówienie przesiąknięte - jak to u Putina - fałszem i krętactwami - że na przykład jeszcze podczas I wojny światowej Niemcy i Austro-Węgry utworzyły Ukrainę na złość Rosji - a zakończył deklaracją że Rosja zawiesza swoje uczestnictwo w porozumieniu z Ameryką w sprawie zbrojeń strategicznych. Sekretarz stanu Antoni Blinken zauważył, że taka decyzja jest"niefortunna" - co jest identyczne z oceną podziękowań, jakie w swoim czasie Książę-Małżonek, czyli Radosław Sikorski złożył Stanom Zjednoczonym za wysadzenie w powietrze bałtyckich gazociągów. Ale sama podróż, jak i pobyt w Kijowie przebiegły spokojnie, a prezydent Zełeński nawet zafundował prezydentowi Bidenowi epizod heroiczny, na którym w perspektywie przyszłorocznych wyborów prezydenckich w USA, mogło mu zależeć. Oto gdy obydwaj prezydenci udali się na spacer po Kijowie, prezydent Zełeński kazał włączyć syreny alarmowe - że to niby Putin jednak czyni prezydentowi Bidenowi wstręty - ale prezydent Biden ani drgnął, tylko nadal spacerował, jak gdyby nigdy nic. Dzięki temu już następnego dnia, kiedy objawił się w Warszawie, tutejsi wasale wychwalali pod niebiosa jego odwagę i w ogóle.

Zresztą nie tylko o tym była mowa. Według niezależnych mediów głównego nurtu, tego dnia oczy całego świata skierowane były na Polskę, która - chociaż może nie jest jeszcze supermocarstwem, za jakie uważa ją brytyjska prasa - to jednak wybija się na mocarstwowość. Pana prezydenta Andrzeja Dudę w związku z tym jakby ktoś na sto koni wsadził tym bardziej, że podczas "rozmów plenarnych" w Pałacu Namiestnikowskim, prezydent Biden powiedział m.in., że Stany Zjednoczone "potrzebują Polski". Zabrzmiało to dwuznacznie, bo nie wyjaśnił - do czego konkretnie - w związku z tym miejmy nadzieję, że nie miał na myśli niczego złego. Pewne światło na tę sprawę rzuca przemówienie, jakie prezydent Biden wygłosił następnie w Arkadach Kubickiego u stóp Zamku Królewskiego w Warszawie. Poświęcone ono było w zdecydowanej większości Ukrainie, co wydaje się oczywiste w sytuacji, gdy Ukrainy Stany Zjednoczone, przynajmniej w tej chwili, potrzebują jeszcze bardziej, niż Polski, ale znalazły się tam również i komplementy pod adresem naszego nieszczęśliwego kraju i Polaków, że "otworzyli serca" dla Ukraińców. Prezydent Biden taktownie nie wspomniał, że na podstawie umowy z 2 grudnia 2016 roku Polska za darmo udostępnia Ukrainie zasoby całego państwa, ale być może dlatego, iż uznał, że to "oczywista oczywistość". W tej sytuacji jego deklaracja pod koniec przemówienia, że USA "nigdy" nie odstąpią Ukrainy, stwarza i dla nas wymierne konieczności, bo już na sam koniec, przed zwyczajowymi apelami do Pana Boga o błogosławieństwa, powiedział, że art. 5 traktatu waszyngtońskiego, to, "święta przysięga". Pewnie chodziło o to, żebyśmy niczego się nie lękali, co może być dobrym wstępem do zaplanowanego na 22 lutego spotkania z "Grupą Bukaresztańską", czyli państwami tworzącymi tzw. "wschodnią flankę NATO" , która ma być "wzmacniana" . Jeśli chodzi o pana prezydenta Dudę, to wygląda na to, iż nie może się on doczekać zatwierdzenia takiej "małej koalicji" , której w razie czego można by nie utożsamiać z całym NATO, co z punktu widzenia USA może być bardzo wygodne, by konflikt z Rosja, nawet w razie jego rozlania się poza granice Ukrainy, nadal utrzymywać "pod kontrolą". Zwłaszcza w tym kontekście zapewnienia prezydenta Bidena, że Ameryka potrzebuje Polski, nabierają takiej dwuznaczności.

Niestety, z uwagi na cykl produkcyjny "Gońca" , z oceną spotkania z "wschodnią flanką NATO" będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, więc chciałbym zwrócić uwagę, że w części powitalnej swego przemówienia, prezydent Biden wymienił z nazwiska pana prezydenta Dudę, a następnie - "prezydenta Warszawy", czyli pana Rafała Trzaskowskiego, którego nazwisko jest dla cudzoziemca znacznie trudniejsze do wymówienia. W ogóle to z Rafałem Trzaskowskim ma odbyć specjalne spotkanie, na które - być może zostanie doproszony również Donald Tusk. Doproszenie Donalda Tuska byłoby - jak przypuszczam - spowodowane pragnieniem Rafała Trzaskowskiego uniknięcia zbytnich napięć w Platformie Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi, a w perspektywie wyborów prezydenckich w roku 2025. Jednak z faktu, że prezydent Biden chce spotkać się osobiście akurat z nim, wyciągam wniosek, iż spotkania, jakie Rafał Trzaskowski odbył w maju ubiegłego roku w Ameryce z tamtejszymi wpływowymi Żydami: Ronaldem Lauderem i Sorosem-juniorem, zaczynają procentować. Na tym tle zwraca uwagę, że prezydent Biden w ogóle nie zwrócił uwagi na Naczelnika Państwa Jarosława Kaczyńskiego, mimo, że na uroczystości w Arkadach Kubickiego był on obecny, podobnie jak na pana premiera Morawieckiego, chociaż on był przynajmniej na "rozmowach plenarnych" w Pałacu Namiestnikowskim. Oczywiście był tam również "lud Warszawy", chociaż wśród zgromadzonych licznie uczestników nie zauważyłem "Babci Kasi", ani żadnej innej z "Polskich Babć" , które nie przepuszczają przecież żadnej okazji, by zademonstrować swoją obecność. Zresztą - może i była, ale jeśli nawet, to na wszelki wypadek zachowała incognito, być może z obawy, że amerykańscy agenci z Secret Service nie będą tacy safandulscy, ani tacy pobłażliwi, jak polska policja. A policji było, ile dusza zapragnie, zaś rozmiar wyłączonej z ruchu części Warszawy był chyba nawet większy od tego, jaki bywał wyłączany z ruchu podczas wizyt Leonida Breżniewa w latach 70, kiedy to byliśmy jeszcze nierozerwalnym ogniwem innego sojuszu, w którym kolegowaliśmy z innymi wasalami - to znaczy - z wasalami tymi samymi, tylko wtedy będącymi w służbie innego suzerena.


Stanisław Michalkiewicz
26 lutego 2023 r.

Stały komentarz Stanisława Michalkiewicza ukazuje się w każdym numerze tygodnika „Goniec” (Toronto, Kanada).

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

27 Kwietnia 1792 roku
Podpisano akt zwołania konfederacji targowickiej.


27 Kwietnia 1921 roku
Państwa zwycięskie w I wojnie światowej ustaliły wysokość reparacji wojennych na Niemcy.


Zobacz więcej