Niedziela 12 Maja 2024r. - 132 dz. roku,  Imieniny: Dominika, Pankracego

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 17.01.08 - 17:29     Czytano: [2177]

Dwa przykłady

Wiele już spłodzono opracowań, odnoszących się do tego zjawiska, wiele słów wypowiedziano, spierano się nawet i co najważniejsze, zajmowano czas na antenie. Mnie się zaś wydaje, że całkowicie niepotrzebnie. O tym, czy ugrupowanie, kiedyś Kwaśniewskiego, później Millera a teraz Olejniczaka jest lewicowe decydują fakty i czyny a nie ideologia czy słowo zawarte w nazwie. Otóż od samego początku widać było wyraźnie, że to ugrupowanie tylko mówi językiem lewicy i też nie do końca.

Dla potwierdzenia, wystarczy tylko wziąć z jednego tygodnia dwa artykuły z codziennej prasy, opisujące poczynania członków SLD i już wiadomo jak jest naprawdę.

(ZS)

...............................

Odebrać majątki niepełnosprawnym

Ubezwłasnowolnić, przekazać do domu pomocy społecznej. Mieszkania i pozostały majątek przejąć na rzecz gminy, po czym sprzedać. To projekt radnego SLD w Legnicy Michała Huzarskiego. Chce w ten sposób rozwiązać problemy, jakie z osobami niepełnosprawnymi ma miejscowa służba zdrowia - pisze DZIENNIK. "Brak mi słów" - mówi dziennikowi.pl zszokowany szef SLD, Wojciech Olejniczak.
"Zamiast płacić za wiele etatów pracownic socjalnych, które chodzą codziennie do niepełnosprawnych, w jednym domu pomocy społecznej można stworzyć kilka stanowisk pracy. A to byłaby znaczna oszczędność" - uzasadnia radny Huzarski.
Uważa, że "ostateczne rozwiązanie" dałoby także ogromne oszczędności w służbie zdrowia, a dokładniej w legnickim szpitalu, gdzie jest... wicedyrektorem ds. finansowych.
Za okres ich rekonwalescencji w lecznicy, nawet wielomiesięczny, płaci szpital, który w tym czasie mógłby zarabiać na wysokopłatnych operacjach czy zabiegach.
Samorządowcy obecni na posiedzeniu komisji samorządu rady miasta przyjęli propozycję z milcząca aprobatą. Głos zabrała jedynie Dorota Purga, wiceprezydent Legnicy, odpowiedzialna za opiekę medyczną i pomoc społeczną. Nie była jednak oburzona wystąpieniem Huzarskiego. Stwierdziła tylko, że... nie ma możliwości prawnych, aby wdrożyć projekt w życie. W odpowiedzi radny przekonywał, że możliwości są, tylko trzeba chcieć je wykorzystać - relacjonuje DZIENNIK.
Pomysł Michała Huzarskiego nie zdziwił także Grażyny Ostrowskiej, rzecznika praw pacjenta w legnickim szpitalu. Zwraca ona bowiem uwagę na dużą ilość niepełnosprawnych osób zajmujących łóżka w lecznicy, które mogłyby - jej zdaniem - być lepiej, pożyteczniej i korzystniej dla placówki wykorzystane.
Pomysł radnego będzie teraz rozpatrywany na sesji Rady Miasta Legnicy. Jeśli zostanie wprowadzony w życie, na początek obejmie kilkadziesiąt osób. Na tyle dyrektor szpitala szacuje najbardziej „uciążliwych” niepełnosprawnych, którzy - jak twierdzi - blokują łóżka w legnickim szpitalu. Potem mógłby objąć kolejnych - nawet kilkaset osób, bo na tyle szacuje się ich liczbę w ponadstutysięcznej Legnicy - pisze DZIENNIK.
"Natychmiast zajmiemy się tą sprawą. Brak mi słów" - komentuje Wojciech Olejniczak. O pomyśle radnego dowiedział się od dziennika.pl. Był tak zaskoczony, że poprosił o czas, by wyjaśnić ten "niewątpliwy skandal".
Artur Kowalczyk

..............................

Mąż posłanki LiD Joanny Senyszyn, pomaga Niemcom odebrać Polakom ziemie

Mariusz Korzus w „Super Expressie” (z 31 XII 2007 1 I 2008) ujawnia, z czego żyje rodzina Senyszynów:

Podatnicy co miesiąc płacą tej pani ze swojej kieszeni poselską pensję. W tym samym czasie jej mąż pomaga Niemcom ograbiać Polaków z ziemi.
Małżonek posłanki LiD Joanny Senyszyn (58 l.), mecenas Bolesław Senyszyn (62 l.), reprezentuje bowiem przed sądem niemiecką rodzinę, która domaga się zwrotu 25 hektarów ziemi na Mazurach! A parlamentarzystka nie widzi w tym nic złego. - Sprawa jak sprawa - mówi. Wstyd! [...]
Olsztyński sąd. To tutaj kilka dni temu rozpoczęła się batalia o 25 hektarów nad Jeziorem Krzywym, na obrzeżach stolicy Warmii. Kiedyś ten grunt był nic niewart. Teraz ma tam stanąć osiedle domów jednorodzinnych i bloki. Szacuje się, że ziemia warta jest ok. 100 milionów złotych. Przed laty właścicielem tych terenów była niemiecka rodzina. Kiedy wyjechała do RFN, w 1978 r. w jej posiadanie wszedł Skarb Państwa. A dwanaście lat później grunt został oddany miastu. Teraz jego właścicielem jest gmina Olsztyn. I to od niej Niemiec Jan Josef Bolewski chce odzyskać ojcowiznę. Pełnomocnikiem obywatela niemieckiego jest mąż posłanki SLD.
Sprawa Bolewskiego to już kolejna na Warmii i Mazurach próba odzyskania przez Niemców ziem, które stracili w wyniku przesiedleń. W latach 1950-1990 z Polski wyjechało do Niemiec około miliona osób, w tym ponad 150 tys. właśnie z województwa warmińsko-mazurskiego. W Olsztynie zapadło już kilka prawomocnych wyroków, na mocy których Polacy muszą się wyprowadzić z domów, w których mieszkali, bo zostały one oddane dawnym właścicielom.
Bolesław Senyszyn wierzy, że również sprawa, którą on prowadzi, zakończy się sukcesem. Sukcesem Niemca. - Jestem przekonany, że wygram tę sprawę. Żyjemy w państwie prawa - mówi z satysfakcją w głosie pewny swego mecenas. - Jak coś zostało zabrane z naruszeniem przepisów, to trzeba to oddać. Ta sprawa będzie przełomem. Wiele osób zaczęło się do mnie już zgłaszać z zapytaniem, czy istnieje możliwość odzyskania dla nich ziemi - dodaje natychmiast. Senyszyn doskonale wie, że na niektórych z tych terenów polskie rodziny pobudowały swoje domy. Nie chce rozmawiać na temat ich przyszłości. - Było dużo czasu, by przygotować przepisy, które pozwalałyby na uregulowanie tej kwestii. To wina polityków. Zajmują się wszystkim, tylko nie tym co trzeba - twierdzi. O moralności nie chce słyszeć. - Jestem zawodowcem - ucina.
Co na to żona prawnika, polska posłanka z SLD? Zapytaliśmy ją, co by zrobiła, gdyby z ewentualnymi roszczeniami do jej dobytku wystąpili niemieccy obywatele. - Nie boję się. Mieszkam w Gdyni - mówi spokojna w rozmowie z nami. - A jaki jest pani stosunek do sprawy Niemców, którzy chcą odebrać Polakom ziemię i domy? - dopytujemy. - To nawiązanie do sprawy, którą prowadzi mój mąż. Sprawa jak sprawa - mówi beznamiętnie. Polscy politycy i prawnicy nie podzielają jednak zdania Joanny Senyszyn. [...]

....

Po czynach ich poznacie... Joanna Senyszyn to taka karykatura ikonki SLD, a szerzej – całego obozu (post?)komunistycznego w Polsce. Co innego robią, co innego myślą i co innego mówią. A my ich wybieramy do parlamentu?
(opr. MarMar, PolskieJutro.com)

Wersja do druku

Marian - 11.03.08 17:10
Obojniak cielesny i gnida inelektualna - cóż więcej można powiedzieć o tej osobie, która już za młodych lat połknęła megafon.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

12 Maja 1975 roku
Wprowadzono nowy podział administracyjny kraju, powstało 49 województw.


12 Maja 1907 roku
Urodziła się Katharine Hepburn, amerykańska aktorka filmowa i teatralna (zm. 2003)


Zobacz więcej