Piątek 10 Maja 2024r. - 131 dz. roku,  Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 29.03.08 - 12:47     Czytano: [2210]

O czym się mówi i...

o czym się nie mówi


Polskojęzyczne media przypominają zastanawiają się, czy Berlin zwodzi Warszawę.

Sprawa tzw. wypędzonych nie jest, dla Polaków nowa. Pani E. Steinbach (z pochodzenia Polka) od dawna już zbija polityczny kapitał na upamiętnianiu „krzywdy”, jaką Polacy wyrządzili Niemcom. Z perspektywy świata, wygląda to tak, jakby po drugiej wojnie światowej największe straty ponieśli właśnie Niemcy, za przyczyną Polski.

Pruski kapral, a polski, niestety, premier nie usiłuje przeciwstawiać się takim poglądom, a wręcz przeciwnie.

W Berlinie, przy milczącej aprobacie polskiego rządu, właśnie powstaje tzw. „widoczny znak” tej krzywdy, jaką wyrządziliśmy naszym zachodnim sąsiadom.

Podobno było uzgodnione, (jak formuje PAP), pomiędzy naszymi państwami, powstanie w Berlinie pomnika „Solidarności”, jako dowód uznania i wdzięczności Niemców za nasz wkład w zjednoczenie Niemiec i całej Europy. Miał powstać niewielki monument, w pobliżu Bundestagu, z elementami Stoczni Gdańskiej.
Zdaniem Niemców, nie zapadły jeszcze żadne decyzje, a poza tym, nie wpłynęła z Polski żadna propozycja. Według informacji „Rzeczypospolitej”, dzisiaj nie jest już przewidziany pomnik „Solidarności”, tylko tablica pamiątkowa, wmurowana w ścianę Bundestagu. Obok innej - tablicy wdzięczności wobec Węgrów za umożliwienie ucieczki tysiącom Niemców z NRD i dotarcie do RFN.

Nie jest również przewidziana wystawa polskiej martyrologii wojennej, której otwarcie planowano w 70-tą rocznicę niemieckiej napaści na Polskę.

Niemcy robią, co chcą, bowiem nie ma żadnego, zdecydowanego stanowiska ze strony Polskiej.
Od dawna Niemcy podjudzają własne społeczeństwo rzekomymi krzywdami, jakie Polacy im wyrządzili, nie dostrzegają zakłamania żydowskich organizacji domagających się jakiegoś zwrotu majątków na ziemiach polskich i sami, bardzo skutecznie, zabierają Polakom rozmaite nieruchomości. Wszystko się dzieje za zgodą naszego państwa.

Upamiętnienie martyrologii Polaków, za którą odpowiedzialni są, bez wątpienia, Niemcy – za prawie sześcioletnią eksterminację, ucisk i gospodarczą eksploatację naszego narodu. Za utratę, między innymi, 38% majątku narodowego, 65% polskich fabryk, 970 tys. gospodarstw domowych na wsi i 1982 tys. w miastach, nie mieści się w planach pojednania rządu Platformy Obywatelskiej.
A, zdaniem prof. A. Klafkowskiego, łączna należność z tytułu szkód i strat, obliczana w 1990 roku, wynosi 537 mld. marek RFN lub 284 mld dolarów amerykańskich!

Najważniejsze jednak są straty w ludziach. W czasie ostatniej wojny, zginął prawie, co czwarty obywatel Polski. Ginęli przede wszystkim mężczyźni, „ludzie młodzi, w pełni sił twórczych, decydujący o potencjale gospodarczym kraju”.
Według Światowej Federacji Polskich Kombatantów, w skutek terroru okupanta niemieckiego, utraciło życie 6.028 milionów obywateli polskich, w tym, ponad 2 miliony polskich dzieci.
Żaden naród nie poniósł większych strat!

Gdyby nie następstwa niemieckiej agresji tylko ostatniej wojny, i dzisiejszej polityki rządu, nie musielibyśmy teraz z lękiem patrzeć w przyszłość.
Nie za swoje winy Polacy cierpieli przez ostanie dziesięciolecia.

Dzisiaj Niemcy budują swój pomnik, kultywując oskarżenia Polaków o ich „nieszczęścia” narodowe, i jeszcze dotkliwiej poniżają Polaków, a my, martwimy się o budowę pomnika „Solidarności” okrągłostołowej w Niemczech!

Nie potrafimy, czyli powiedzmy wprost – NIE CHCEMY nawet pielęgnować męczeństwa własnego Narodu we własnym kraju.
Mamy patrzeć w przyszłość!

Nie stać nas na budowę pomnika Holokaustu Polaków, a budujemy, w Warszawie, za polskie pieniądze, monument żydowskich cierpień!
Tacy jesteśmy i dlatego przewodzi nam kapral pruski.

A. Gasik

Wersja do druku

Marian - 31.03.08 11:28
Kiedy wreszcie Polską będą rządzić Polacy. Dość już tego wasalstwa i zastanawiania się, co ktoś powie, gdy upomnimy się o swoje.
Niech się wreszcie skończy już PRL. 20 lat już przystosowujemy się do nowych warunków i nic.
Z jednej skrajności wchodzimy w drugą.
Wygląda na to, że już nigdy nie będziemy sewerenni. Inni dbają o swoje interesy a my nie, my układamy się do innych.
Po "dobrym" okresie okazywania troski o nasz kraj przez braci, zaczyna wychodzić szydło z worka.
POZOSTALIŚMY NA LODZIE....JAK ZWYKLE Z RESZTĄ.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

10 Maja 1951 roku
Biskup Józef Padewski został zamordowany przez oprawców stalinowskich (ur. 1894).


10 Maja 1940 roku
Winston Churchill zastąpił Neville-a Chamberleina na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii


Zobacz więcej