Piątek 10 Maja 2024r. - 131 dz. roku,  Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 01.05.08 - 17:40     Czytano: [2368]

Żebrzący o stołek namiestnika

Dokumenty pozbawiające Rzeczpospolitą niepodległości zostały już prawie przepchnięte, jeszcze tylko podpis prezydenta i po sprawie. Partia zagraniczna może pełną piersią zaintonować „Odę do radości” podczas Parady Schumana i udać się na zasłużony odpoczynek. Od początku było wiadomo, że tzw. traktat lizboński zostanie przez rządzących Polską przyjęty, jak to się mówi: pieniądze zostały już wzięte. To całe zamieszanie, czy ma być referendum, czy nie, czy PiS poprze traktat, czy nie, to tylko spektakl dla motłochu, że niby wszystko odbywa się zgodnie z osławionymi procedurami demokratycznymi.

Wydawać by się mogło, że przedstawiciele partii zagranicznej mogą sobie odsapnąć po, niestety dla Polski, solidnie wykonanej pracy. Ale nic z tego! Dalej prześcigają się w wielbieniu Unii Europejskiej, co przybiera równie karykaturalne formy jak, w swoim czasie, kult Stalina. Słowa: „Europa”, „europejski”, odmieniają na wszystkie możliwe i niemożliwe sposoby, jak kiedyś „socjalizm”. Ta „nowomowa” obowiązująca na salonach targowiczan, umożliwiająca im rozmowę bez używania takich słów jak: niepodległość, suwerenność, posłuszeństwo Berlinowi, stołek w europarlamencie, łapówka w euro pod pretekstem uczestnictwa w jakimś unijnym programie. Wszak to jeden z eurofanatyków (swoją drogą wcale nie fanatyk, wie dobrze skąd płyną teraz pieniądze!) powiedział, że w Europie trzeba być eleganckim. Wiedział dobrze o tym prezydent Emil Hacha, który elegancko podpisał w 1939 r. dokument stwierdzający, iż Czechy i Morawy zostają włączone do Rzeszy Niemieckiej. O drobnym szantażu, że w wypadku odmowy Praga zostanie zbombardowana, nie warto wspominać, wszak zastosował go przedstawiciel wiodącego w Europie narodu – Adolf Hitler, a im wszystko wolno. Polacy w 1939 r. byli mniej eleganccy i zamiast witać radośnie Niemców, to do nich strzelali.

Wszystkie liczące się partie prześcigają się w deklaracjach o swojej uniżonej usłużności wobec Brukseli, czytaj Berlina. Wiedzą co robią. Każde dziecko wie, że przedstawicielstwa dyplomatyczne pełnią rolę wywiadowczą. W ambasadach i konsulatach pracują osoby zajmujące się białym wywiadem, czyli gromadzą powszechnie dostępne informacje, np. zawarte w prasie. Takie działania z pewnością prowadzi też ambasada niemiecka w Polsce. Nie od rzeczy więc będzie przypuszczenie, że na biurko kanclerzowej Anieli Merkel trafia ekspertyza analizująca postawy polityków w Polsce i wskazująca największych proniemieckich gorliwców. Później pani Merkel wie bez pudła, kogo mianować namiestnikiem w Warszawie. Prasa z czołowym polskojęzycznym dziennikiem na czele, plus kontrolowane przez UB telewizje zrobią swoje. Można było obserwować przez ostanie 3 lata długą kampanię propagandową wymierzoną w polski rząd. W jej wyniku Niemcy mają swój rząd w Polsce.

Wiedzą o tym dobrze politycy nad Wisłą. Oto jeden z eurofanatyków z SLD, przerażony możliwością referendum w sprawie przyjęcia Traktatu Reformującego, zaproponował, aby mogły w nim uczestniczyć dzieci powyżej 16 roku życia, czyli najbardziej prounijnie urobione osobniki, gotowe pozbawić Rzplitą niepodległości za obietnicę otrzymania garści srebrników. Jarosław Gowin mówił, wyraźnie zaniepokojony, że w wyniku zamieszania przy przepychaniu traktatu przez parlament „straciliśmy wiele autorytetu za granicą”. Nie wiem kto stracił wiele autorytetu, chyba Platforma Obywatelska, jako siła gwarantująca podporządkowanie Berlinowi Polski bez żadnych nieeleganckich incydentów. W tym wszystkim połapali się też Kaczyńscy. Jarosław jak diabeł święconej wody obawia się posądzenia go o tzw. eurosceptycyzm, co definitywnie oddaliłoby jego szanse na powrót do władzy. Uległość wobec Unii daje mu jakieś nadzieje, czy raczej złudzenia, na stołek premiera. Prezydent Kaczyński szybko obmyślił kompromis między niewiadomo czym, żeby tylko zadowolić Berlin i przyjąć jak najszybciej traktat. Pewnie liczy, że skoro wykazał się taką gorliwością w pozbawianiu Polski niepodległości, to pani Merkel pozwoli mu siedzieć na stołku prezydenckim drugą kadencję. Myli się frajer, są od niego gorliwsi.
Zresztą, jaka to różnica, czy ktoś jest wierny Brukseli, czytaj Berlinowi i głosi to otwarcie, czy zasłania się patriotyzmem? Chyba lepsze to pierwsze, przynajmniej nie szarga świętości.

Michał Pluta

Wersja do druku

Andrzej - 12.05.08 10:48
Calkowicie podzielam Pana ocene.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

10 Maja 1794 roku
Tadeusz Kościuszko powołał Radę Najwyższą Narodową, która miała pełnić funkcje cywilnej władzy powstania


10 Maja 1940 roku
Został zamordowany przez NKWD w Katyniu Xawery Czernicki, polski kontradm. z-ca szefa Marynarki Wojennej (ur. 1882)


Zobacz więcej