Poniedziałek 29 Kwietnia 2024r. - 120 dz. roku,  Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 03.02.09 - 22:50     Czytano: [4155]

Dział: EKOInformacje

Kłamstwo klimatyczne

Gdzieś w latach 70-tych, kiedy Polska była jeszcze 10 potęgą gospodarczą świata, chociaż w sekrecie przygotowywano już kartki na cukier, red. Marek Antoni Wasilewski napisał w felietonie, że za Gomułki było jednak więcej śniegu, niż za Gierka. Wybuchł straszliwy skandal, bo Edward Gierek miał ambicję, żeby za jego panowania było wszystkiego więcej, a w każdym razie - więcej, niż za panowania Władysława Gomułki, więc cenzura bez ceregieli felieton red. Wasilewskiemu skonfiskowała. Tymczasem, chociaż wtedy nikt nie zdawał sobie z tego sprawy, felieton informował po prostu o globalnym ociepleniu.

Dzisiaj walka z globalnym ociepleniem jest już gałęzią wielkiego przemysłu, porównywalną z innymi gałęziami podobnego przemysłu, więc jeśli wspominam tamten felieton red. Wasilewskiego, to po to, by oddać sprawiedliwość tym, którzy pierwsi zwrócili na te rzeczy uwagę. Nie tylko dlatego, że w przemyśle walki z globalnym ociepleniem, podobnie jak w innych, podobnych gałęziach przemysłu, powstaje coraz więcej wesołych miejsc pracy, ale przede wszystkim dlatego, że rozwój tego przemysłu już wkrótce doprowadzi do głębokich zmian społecznych i kulturowych, zmuszając nas, być może, nawet do zejścia do podziemia.

Wśród listów, jakie codziennie otrzymuję od Czytelników, dotarł do mnie list pana Piotra K. z Forest Hills (NY). Jako absolwent Uniwersytetu Columbia otrzymuje on uniwersytecki kwartalnik. W numerze zimowym był tam list niejakiego Norberta Bernsteina, który napisał, że „ globalne ocieplenie ma swoich rewizjonistów, podobnie jak holokaust. Wyjście leży w powszechnej edukacji. Gdy społeczeństwo będzie właściwiej wyedukowane w tej materii, wtedy chętnie zaakceptuje naukowy punkt widzenia i samo zażąda działań. Najlepszym sposobem wyedukowania społeczeństwa byłoby wydanie przez federalne ministerstwo szkolnictwa curriculum na ten temat, które następnie byłoby wprowadzone do wszystkich szkół i uniwersytetów. Wszyscy uczący się byliby zobowiązani przedyskutować to czego się nauczyli o globalnym ociepleniu ze swoimi rodzicami”.

Mamy zatem nakreślony precyzyjny plan faszerowania „naukowym punktem widzenia”, łącznie z pomysłem podręcznika ekologicznej politgramoty i transmisją do mas, za pośrednictwem biednych dzieci. Wszystko to jednak może wziąć w łeb, jeśli rewizjoniści, jak to się mówi, będą sypać piasek w szprychy. Nawet wszechświatowa kampania zawstydzania z udziałem najtęższych autorytetów moralnych ( „i choćby przyszło tysiąc autorytetów i każdy zjadłby tysiąc kotletów...”) może okazać się daremna, bo przecież każde dziecko wie, że rewizjoniści, zwłaszcza ci najbardziej zatwardziali, nie mają wstydu za grosz, bezczelnie odwołując się do jakiejś „prawdy” i „wolności słowa” A na co komu potrzebne takie bzdury, kiedy wiadome przemysły rozwijają się tak znakomicie? Wydaje się tedy, że koniecznym uzupełnieniem proponowanej akcji edukacyjnej powinno być bezlitosne i surowe karanie kłamstwa klimatycznego, „bo tylko z morza krwi i męczarń narodzi się przecudna tęcza” – poucza poeta i dodaje: „Gdy car prorocze ma widzenia, zawsze je spłyci cham i łyk. Dlatego muszą być więzienia, turma i łagier, kat i stryk”. Żeby jednak wszystko wyglądało praworządnie, musi być też ogłoszona zatwierdzona wersja światopoglądu naukowego. Dopiero na tym fundamencie można będzie zbudować cały system perswazji, w którym organizatorską funkcję będą spełniały postępowe media, inicjując okresowe nagonki na opornych i zatwardziałych, zgodnie z naukami Włodzimierza Lenina. W połączeniu z nadzorem ze strony policji i niezawisłych sądów, zawsze daje to znakomite rezultaty. Jak pisze w swojej „Historii filozofii” prof. Władysław Tatarkiewicz, właśnie dzięki temu „marksizm w Związku Radzieckim został przyjęty powszechnie i bez zastrzeżeń”.

Stanisław Michalkiewicz

Wersja do druku

Jan Orawicz - 24.09.10 23:04
Szanowny Panie Stanisławie z końcem lat pięćdziesiątych prenumerowałem pismo popularnonaukowe "Problemy," W piśmie tym już wtedy różni pseudouczeni twierdzili,że w stratosferze tworzy się grożny pierścien z pyłów przemysłowych,który może wnet swoją warstwą po prostu zasłonić promieniowanie słoneczne,co spowoduje schłodzenie klimatu i grożne następstwa w postaci zahamowania rozwoju flory itp. Jednak w tym zakresie owi "uczeni" nie podawali danych z badań naukowych dotyczących tego pyłowego zjawiska. A to u myślącego czytelnika z miejsca rodziło znak zapytania. Kiedy zniknął problem tego wysokościowego pyłu, podobni uczeni od
siedmiu boleści wymyśli dziury ozonowe w niebie. Po dziurach ozonowych stwi-rdzono ocieplanie się atmosfery ziemskiej powodowane przez Co2, czego następstwem jest topnienie lodowców i nadmiar opadów deszczu,a w konsekecji tego powodzie. Ale na szczęście tego żyją prawdziwi uczeni,którzy twierdzą,że to są takie okresy,czy inaczej dekady w historii Ziemi.W tym zakresie ci uczeni opierają się na kronikarskich zapiskach dotyczących także tzw dziwnych zjawisk klimatycznych w starożytności i średniowiecza,a także
bliżych nam wieków. Oprócz tego stosują najnowsze metody badań atmosfery
ziemskiej i gruntu. I tym uczonym można wierzyć !!
Serdecznie Pana pozdrawiam. Wysoko sobie cenię
Pańskie felietony. Gratuluję !!!

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Kwietnia 1969 roku
Do portu w Casablance zawinął jacht Leonida Teligi "Opty", kończący samotny rejs dookoła świata.


29 Kwietnia 1980 roku
Zmarł amerykański reżyser filmowy Alfred Hitchcock (ur. 1899)


Zobacz więcej