Poniedziałek 29 Kwietnia 2024r. - 120 dz. roku,  Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 11.04.09 - 21:07     Czytano: [2219]

Kod da Vinci na Zmartwychwstanie

Na tydzień przed obchodzonym przez Kościół Katolicki świętem Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, Polsat nadał film zatytułowany Kod da Vinci. Ale jakby kogoś z tej telewizji zapytać, kto jest dla niego autorytetem, to pewnie by powiedział, że Jan Paweł II. Tak to już jest.

Nie będę oceniał błędnych informacji, albo fałszerstw dotyczących historii w filmie, tym zajęli się już inni i zrobili to w sposób wyczerpujący. Poza tym, to tylko film, więc ma prawo posługiwać się wymyślonymi informacjami lub naciągać na swoją korzyść powszechnie znane fakty. Sam film jest banalny, fabuła oparta została na odkrywaniu przez parę bohaterów tajemnicy na podstawie zaszyfrowanych instrukcji. Ale też nie ma co się dziwić, przy natłoku produkcji filmowych niełatwo jest wymyślić coś autentycznie oryginalnego. Co gorsze, trudno znaleźć sceny „trzymające widza w napięciu”, może dlatego, że kilka lat temu było głośno wokół powieść Dana Browna i jej ekranizacji i każdy, czy chciał czy nie chciał, musiał zetknąć się z głównymi twierdzeniami zawartymi w filmie.

Twórcy filmu nie wysilili się jednak (może Brown wysilił się bardziej, tego nie wiem, książki nie czytałem) i przedstawiona przez nich opowieść nie tylko opiera się na nieprawdzie, co jako filmowi można wybaczyć, ale też nie trzyma się kupy, a to usprawiedliwić już trudniej. Maria Magdalena, rzekoma żona Jezusa, miała urodzić dziecko, a po śmierci swego męża wyjechać do Francji, a raczej Galii, ale mniejsza z tym. Tam potomkowie Jezusa mieli sobie żyć, aż po dzień dzisiejszy. Nie wyjaśniono dlaczego akurat miała udać się do Galii, czyżby już wówczas w I w. n. e. była ona krainą słynącą w świecie ze swej laickości, dzięki czemu siepacze świętego Piotra nie mogliby jej tam dopaść? (Polacy po Powstaniu Listopadowym też wyjeżdżali nad Sekwanę, ale powody te są znane i racjonalne.) Bez trudu przeciętny uczeń Technikum Rolniczego w Bierutowie, w którym to miałem przyjemność edukowania się, na przerwie byłby w stanie obmyślić podobną „utajnioną przez Kościół prawdę”, że potomkiem Marii Magdaleny i Chrystusa, czy kogokolwiek innego, kto przewinął się przez kanoniczne Ewangelie, jest choćby Stefan Niesiołowski, albo Lech Wałęsa, co by nawet tłumaczyło wyjątkową rolę tego drugiego w Polsce, jako świętej krowy z namaszczenia salonu.

W filmie nie odpowiedziano w żaden sposób, nawet najbardziej bzdurny, na nasuwające się pytanie: dlaczego do Zakonu Syjonu (wymyślonego zresztą przez jakiegoś Francuza-oszusta w XX w., przeczytać o tym można w Internecie wpisując do wyszukiwarki tytuł książki Browna) mającego czuwać nad bezpieczeństwem potomków Jezusa i Marii Magdaleny, mieli należeć akurat Leonardo da Vinci czy Izaak Newton. Może chodzi o wybitnych ludzi, ale kto za życia Leonarda wiedział, że jest on wybitny? Może on sam, ale chyba niewielu więcej. Uczeń Technikum Rolniczego w Bierutowie, mógłby ułożyć plejadę znanych ludzi, którzy mogliby tworzyć jakiś zakon, tajne stowarzyszenie czy coś podobnego: np. arcybiskup Józef Życiński-„Filozof”, Lesław Maleszka-„Ketman”, Aleksander Kwaśniewski-„Alek”, Jan Miodek-„Jam”, Wojciech Dzieduszycki-„Turgieniew”, Józef Oleksy-„Piotr”, Wojciech Jaruzelski-„Wolski”. I byłoby to bardziej wiarygodne, bo ci przynajmniej mają coś ze sobą wspólnego.

Wielu ludzi chciałoby uważać się za mądrych, wtajemniczonych, takich którzy wiedzą więcej niż przeciętny zjadacz chleba. (Ta chęć jest chyba tym większa, im bardziej czują choćby podświadomie swoje braki intelektualne.) Ale nie są w stanie poświęcić wielu lat życia na dogłębne poznanie jakiejś dziedziny wiedzy, bo nie mają czasu, bo brakuje im wytrwałości, bo są zbyt głupi. Trudno w to uwierzyć, ale prawda często bywa mało efektowna. Dopóki będą ćwierćinteligenci, którzy na wszystkim się znają, ale książka ich w ręce parzy, to filmy typu Kod da Vinci, będą cieszyły się popularnością. „Film to najważniejsza ze sztuk” - powiedział Lenin. Słów tego zbrodniarza bym nie lekceważył. Dla bolszewików film stanowił narzędzie propagandy służące urabianiu umysłów i stworzeniu „nowego człowieka”. Film o rzekomej tajemnicy skrywanej przez Watykan, mającej jakoby skrywać prawdę, iż chrześcijaństwo jest oparte na kłamstwie, pełni też funkcję propagandową. Ma zasiać w umysłach ćwierćinteligentów wątpliwości i zasieje, bo taka ich natura. „Bój się człowieka, który przeczytał jedną książkę” – zauważył ktoś całkiem słusznie.

MICHAŁ PLUTA

Wersja do druku

Marian - 12.04.09 13:57
W telewizorze jest lustro, które odbija twarz oglądającego. Po prostu, nacisnąć czerwony guzik na pilocie i już jesteś wolny.

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

29 Kwietnia 2007 roku
W wieku 91 lat zmarł Ks. Arcybiskup prof. Kazimierz Majdański, więzień Dachau, założyciel Instytutu Studiów nad Rodziną


29 Kwietnia 1848 roku
Wojska pruskie rozbiły obóz powstańców wielkopolskich w Książu.


Zobacz więcej