Piątek 10 Maja 2024r. - 131 dz. roku,  Imieniny: Antoniny, Izydory, Jana

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 06.10.09 - 13:22     Czytano: [2675]

Ratyfikacja traktatu z Lizbony

to zdrada narodu



Znaleźliśmy się obecnie w momencie dziejowo doniosłym, z czego niewielu Polaków zdaje sobie sprawę. Odmawiając podpisania Traktatu z Lizbony, Lech Kaczyński przeszedłby do historii naszego kraju jako postać wybitna, jako człowiek nieugięty, którego własna kariera polityczna nie ma znaczenia w obliczu dobra całej wspólnoty narodowej.



Szanowni Czytelnicy! Znamy już wyniki irlandzkiego referendum w sprawie przyjęcia traktatu z Lizbony. W skutek cynicznej i szalbierczej gry wielu czołowych polityków Unii Europejskiej oraz wielu polityków jej krajów członkowskich, ich produkt, neobolszewicka Konstytucja, której nie udało się wprowadzić, ma teraz zostać zastąpiona tzw. traktatem z Lizbony. Jeszcze gorszą, jeszcze bardziej socjalistyczną wersją Konstytucji. Chytrze, prawnymi i medialnymi sztuczkami zmuszono Irlandczyków do ponownego głosowania nad jego przyjęciem. I udało się! Dlaczego Irlandczycy zagłosowali za traktatem? Dlatego, że miesiącami atakowano ich informacjami, że tylko przyjęcie tego dokumentu, przekształcającego zbiór odrębnych, niepodległych i samostanowiących o sobie państw w jedno państwo konfederacyjne, zapewni Irlandii wyjście z obecnego kryzysu gospodarczego i powrót do niedawnego dobrobytu. Jest to oczywisty nonsens. Nie dzięki pomocy UE Irlandia wysunęła się na czoło krajów europejskich pod względem dochodu narodowego, ale dzięki prawdziwie wolnorynkowym zmianom legislacyjnym i ich konsekwentnej realizacji. I tylko w ten sam sposób kraj ten może odzyskać utraconą pozycję.

Dla Polski, tak jak i dla większości mniejszych od Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii państw, przyjęcie i podpisanie przez prezydenta RP (i prezydenta Czech) traktatu z Lizbony oznacza w znacznej mierze utratę suwerenności. Nasz kraj i naród staną się pionkiem w grze nieformalnych porozumień i konstelacji interesów. Ci wszyscy oszuści – albo po prostu durnie – którzy wmawiają nam ekonomiczne korzyści płynące z Traktatu, okłamują nas. W kwestiach ekonomicznych nic on nam nie da. Sprawi natomiast, że rządzić i stanowić prawo będzie się za naszymi plecami. Pierwsze skrzypce w legislacji tego kołchozu, w który przekształcić ma się UE, graliby wedle wszelkich prognoz Niemcy. RFN bardzo sprytnie przygotowała się do ukołchozowienia dotychczasowych partnerów z Unii. Przeprowadzone zawczasu zmiany w niemieckiej konstytucji gwarantują temu krajowi możliwość wyślizgnięcia się spod prawa narzucanego odgórnie z Brukseli. Rządząca ekipa Donalda Tuska i stojąca za nią większość parlamentarna nie zrobiły w tym kierunku nic, zajęte wściekłą nagonką na opozycję i prezydenta RP. To niebywały skandal, że w przypadku ratyfikacji Traktatu, Niemcy – mający największe wpływy w UE – będą mogli w istotny sposób wpływać na tworzenie prawa niekorzystnego dla innych krajów, sami zaś prawem tym objęci nie będą!!! I to nie Francja, Wielka Brytania czy Włochy będą stratne na podobnych rozwiązaniach. Decyzje w Unii Europejskiej, co jest bez cienia wątpliwości wiadome od dawna, są podejmowane na spotkaniach liderów najsilniejszych krajów UE. Komisja Europejska jest instytucją fasadową, która już dzisiaj właściwie o niczym nie decyduje, będąc jedynie maszynką do wykonywania instrukcji zakulisowego lobby.

Szczególnymi pieszczochami eurokratów już są – i to znajdzie jeszcze bardziej dobitne odzwierciedlenie w unijnym prawie – rozmaite mniejszości, a ogólnie mówiąc, kwestie ideologiczne. Spodziewajmy się najgorszego w kwestiach tzw. aborcji czy eutanazji. Naciski na Polskę, kraj któremu gębę ciemnogrodu przyprawiają przede wszystkim niemieckie media, ale i niektórzy tamtejsi politycy, większość których – zgodnie z niemieckimi, a nie polskimi interesami – nie znosi polskiej prawicy, która Niemcom nie pozwala w polityce zagranicznej na wszystko (szczególnie niebezpieczne są tu niemal braterskie relacje RFN z postsowiecką Rosją), zwiększą się niepomiernie. Ufam, że prezydent Lech Kaczyński dobrze pamięta wypowiedzi wielu czołowych niemieckich mediów i polityków na swój temat. A to właśnie Niemcy w głównej mierze zdominują Biuro Polityczne KC Unii Europejskiej.

Cenię i szanuję politykę prowadzoną przez obecnego prezydenta RP. Podziwiam jego odwagę w podejmowaniu trudnych decyzji w sytuacji, gdy prowadzona jest przeciw niemu – nie waham się użyć tego określenia – podła polityka gremiów przywódczych Platformy Obywatelskiej oraz mediów, które w większości są opanowane przez ludzi obciążonych – w ten czy inny sposób – spuścizną komunizmu. Zdaję sobie dobrze sprawę z tego, że na prezydenta wywierana jest i będzie gigantyczna presja, aby Traktat podpisał. Na domiar złego sam Lech Kaczyński to obiecał, o ile Irlandczycy powiedzą Lizbonie „tak”.

Tymczasem jesteśmy w momencie dziejowo doniosłym, z czego niewielu Polaków zdaje sobie sprawę. Odmawiając podpisania Traktatu z Lizbony, Lech Kaczyński przeszedłby do historii naszego kraju jako postać wybitna, jako człowiek nieugięty, którego własna kariera polityczna nie ma znaczenia w obliczu dobra całej narodowej wspólnoty. Polskiej wspólnoty, a nie polskojęzycznej grupy, która w istotnej mierze zdominowała centra kształtowania opinii publicznej i której opcja kosmopolityczna stwarza najbardziej komfortowe warunki rozwoju.

Powiem wprost: Jeżeli prezydent Lech Kaczyński podpisze Traktat – choć do ostatka wierzę, że chęć niezrażania sobie mediów przed wyborami prezydenckimi nie przeważy nad niewątpliwym patriotyzmem prezydenta – już przez polski parlament przyjęty w 2008 roku (głównie głosami lewicowców z PO, PSL i SLD – ufam, że nawet ci politycy uczynili to bez wiedzy, co czynią), nie głosujmy na niego w wyborach prezydenckich! Warto, aby Pan Prezydent uświadomił sobie, że podpisując wybitnie niekorzystny dla Polski dokument, nie tylko nieco złagodzi zmasowany atak medialny na swoją osobę, ale może także stracić setki tysięcy, a może miliony głosów Polaków opowiadających się przeciw Traktatowi z Lizbony!

W przypadku złożenia podpisu pod tym dokumentem przez prezydenta RP, ja swoje poparcie dla jego osoby wycofuję. Zakładajmy wreszcie nową partię! Partię narodową, konserwatywno-liberalną. Chroniącą interesy Polaków, a nie karierowiczów, politycznych graczy i czerwonej pajęczyny. Oczyśćmy naszą Ojczyznę z progenitury stalinowskich łotrów i oprawców (którzy także zawsze stawiali na “internacjonalizm”), która sabotuje działania IPN, stara się ośmieszyć próby prowadzenia przez Polskę polityki historycznej i na wszelkie sposoby osłabić Kościół rzymski, który – nie od dziś ani nie od wczoraj – jest przedmiotem jej zapiekłej i nieprzezwyciężalnej nienawiści.

Paweł Paliwoda

P.S. Proszę uprzejmie, zerknijcie Państwo na tej stronie na tekst o postawie prezydenta Czech Vaclava Klausa wobec traktatu i jego pisemne wobec tego dokumentu zastrzeżenia. Polecam także znakomity tekst Tomasza Wróblewskiego na ten temat: „Czy Irlandia kupi Lizbonę” http://www.rp.pl/artykul/9157,371562_Wroblewski__Czy_Irlandia__kupi_Lizbone_.html

(-)

Wersja do druku

Richard Lawman - 03.11.09 18:59
Partia taka juz istnieje, jest nia ONP-Liga Polska. Podczas ostatnich wyborow do Euro-parlamentu nalezalo glosowac na jej polskiego kandydata ale jakos niewielu to uczynilo, dlatego nie mamy tam broniacego naszej Ojczyzny czlowieka. Anglicy mieli wiecej rozsadku i wprowadzili przedstawicieli BNP - British National Party do Euro-KC. Na przywodcy tej partii zydo-elementy i kolorowa cholota wiesz psy ale czesc spoleczenstwa brytyjskiego go bardzo popiera. A my co??? Duzo gadania i pisania po blogach a jak nadaza sie okazja, ze trzeba dzialac to nabieramy wody w usta. Angol jest od nas madrzejszy.

Eugeniusz N. - 10.10.09 22:04
Dzisiaj, 10 października byliśmy na Krakowskim Przedmieściu przed tzw
pałacem preżydenta i protestowaliśmy przeciwko podpisaniu przez niego tzw. traktatu lizbońskiego !!! Było nas kilkaset osób z różnych Ugrupowań Narodowych i wołaliśmy ,że jest żydowskim wrogiem Polski prowadzącym do likwidacji naszego Państwa !!! Mieliśmy ze sobą Polskie Flagi, różne transparenty i Syrenę którą mocno wyliśmy , a on wyjechał uciekając z tego pałacu , prawdopodobnie bojąc się, że możemy go pobić !!! Jako Polacy wierni swojej Ojczyźnie domagamy się aby pozbawiono go tego stanowiska !!! Policja która zawsze nam towarzyszy w czasie takich protestów - była nam wyjątkowo życzliwa - - - !!! Śpiewałem także znaną Wam piosenkę - Długo spała Polska Święta, długo Biały Orzeł spał, lecz się zbudził i pamięta, ze On kiedyś Wolność miał !!! Mamy nadzieję, że teraz większość Polaków zrozumie że należy wyrzucić z naszego Państwa polskojęzycznych obcych -czyli naszych podstępnych wrogów ... ! Pozdrawiam wszystkich Polaków wiernych swojej Ojczyźnie !!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nareszcie trzeba zrobić porządek i odzyskać Wolność naszemu Narodowi !!!

Dariusz Kosiur - 09.10.09 13:17
"Cenię i szanuję politykę prowadzoną przez obecnego prezydenta RP." - tak napisał P. Paliwoda, publicysta ProPolonii, portalu, którego twórcy utrzymują, że to portal narodowy.
Jestm nacjonalistą, polskim nacjonalistą tzn. narodowcem i nie mógłbym czegoś podobnego napisać o obecnym prezydencie. Swój pogląd przedstawiłem na:
http://wiernipolsce.streemo.pl/Community/26129,Blog_Wpis,_Ostatnia_szansa_L_Kaczynskiego.html

Andrzej Kolatorski - 09.10.09 10:04
Powyzszy tekst i zawarte pod nim komentarze przeslalem na adres: listy@prezydent z dopiskiem:
Pozwalam sobie na przeslanie tekstu, w ktorym zawarta jest istota problemu. Dodam tylko, ze pretekstow do odmowy podpisania jest wiele. Chociazby ta naglosniona przez Korwina Mikke, wprowadzona tylnymi drzwiami, kara smierci, ktorej nasz Prezydent z pewnoscia nie wynegocjowal.
z wyrazami szacunku
Andrzej Kolatorski
Zurych
P.S. Niezorientowanym
Czytelnikom Kworum wyjasniam,
ze chodzi o kare smierci za
udzial w zamieszkach.

Agamemnon - 08.10.09 20:49
Prawdopodobnie traktat będzie podpisany w sobotę ( 11.10.09). Trzeba jednak zauważyć, że suwerenem jest Naród i to ON będzie decydował o losach Państwa.
Podpis prezydenta nic nie znaczy, jeśli znaczy to to, że naruszył on KONSTYTUCJĘ RP.
Za to czekać go będzie proces przed Społecznym Trybunał Stanu,
którego Naród niebawem jak mniemam powoła.
Podpis taki jako nieuznany przez Naród jest NIEWAŻNY .

Wszelkie narzucanie Polsce przez władze Unii pseudopraw musi napotkać totalny
sprzeciw Polaków. Polacy muszą takie decyzje Unii traktować jako bezpodstawne akty prawnie.

Lubomir - 07.10.09 18:34
Trzeba bardzo uważać na Polaków w pierwszym pokoleniu, na Polaków, których rodzice byli zdeklarowanymi Niemcami, bądż Żydami . Najczęściej są Polakami wyłącznie dyplomatycznie, bądż koniunkturalnie. Ich polskość jest bardzo powierzchowna i chwiejna. Są to bardzo często fanatycy i rasiści, u których ethnos z dnia na dzień odgrywa większą rolę. Nie chcąc jawnie mówić o swoich korzeniach, usiłują swoją etniczność lansować jako groteskowe demonstracje swojej religijności lub jako promocję groteskowych nacji. To zrobotyzowane istoty, podłączone pod globalny system lichwy i niewolniczej eksploatacji. Gospodarki i ustroje społeczne nie zainfekowane takimi indywiduami, mają się dobrze.

ADM - 07.10.09 11:14
Szanowny "studencie", bulwersująca sprawa Alicji 1000 była na łamach KWORUM omawiana, była m.in. na http://www.kworum.com.pl/art2717,standardy_moralne_rp_2009.html
http://www.kworum.com.pl/art2719,patrycja_setka.html
i w dziale Hot News

pozdro

student - 06.10.09 22:13
Przy okazji spraw europejskich, szkoda, że serwis "Kworum" nie zwrócił uwagi na skandaliczny wyrok sądu w sprawie Alicji Tysiąc. Polecam odwiedzić stronę http://www.fronda.pl/gancarczyk
Pozdrawiam

arka.dy - 06.10.09 19:59
Czy Polacy maja cos do powiedzenia w "EUROPIE"?

Agamemnon - 06.10.09 15:45
W takim kształcie traktat nie może być przez Polaków przyjęty.

rz - 06.10.09 13:49
"Cenię i szanuję politykę prowadzoną przez obecnego prezydenta RP"
Aj waj! Niedobrze!
Tak dla celów poznawczych przypomnę, że PIS i PO to dwie nogi tego samego korpusu. I tyle!

Wszystkich komentarzy: (11)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

10 Maja 1940 roku
Winston Churchill zastąpił Neville-a Chamberleina na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii


10 Maja 1940 roku
Niemcy zaatakowali Holandię, Belgię i Luksemburg.


Zobacz więcej