Sobota 11 Maja 2024r. - 132 dz. roku,  Imieniny: Igi, Mamerta, Miry

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 11.04.07 - 14:31     Czytano: [2675]

ZAGADKA





Z wszelkich kajdan, czy? Te są
Powrozowe, złote czy stalne?...
Przesiąkłymi najbardziej krwią i łzą –
N i e w i d z i a l n e !...

Cyprian Kamil Norwid



Okres świąteczny nie sprzyja politykowaniu, niewiele dzieje się dookoła, bo i politycy świętują. Oglądanie telewizji mniej męczy, na ogół zresztą przegrywa ona wtedy na rzecz rodziny. I słusznie. Jednak od czasu do czasu głodni wiedzy o świecie rzucają w kierunku ekranu krótkie choćby spojrzenia. I mnie się to zdarzyło. Słuchałem właśnie informacji o zwyczajach wielkanocnych, kiedy na przesuwającym się u dołu ekranu pasku zobaczyłem informację, że według „Sunday Times”, żołnierze brytyjscy pozostaną w Iraku kolejnych 5 lat.

Smutna, przygnębiająca informacja. Amerykanie coraz głośniej mówią o wycofaniu się w przyszłym roku. Administrację Busha zmuszą do tego przyszłoroczne wybory. Nacisk ulicy w tej sprawie jest już tak silny, że każdy kandydat nie będący samobójcą zmuszony zostanie do zagrania tym właśnie argumentem. Chyba, że wcześniej wydarzy się kolejna tragedia podobna do tej z 11 września. Coś, co znowu da przywódcom społeczne przyzwolenie na dalsze zaangażowanie w wojnę na Bliskim Wschodzie. U nas, idące na pasku politycznej poprawności media, prawie w ogóle nie informują o rosnącym niezadowoleniu z tej bezsensownej wojny z „terroryzmem”. Te „poprawne” nie kalają gniazda swych sponsorów, te natomiast, które sprzyjają obecnemu rządowi, nie chcą mu robić kuku. Tak w ogóle, ponoć wszystkie media światowe skupione są w dłoniach zarządów 6 korporacji. Póki więc nie da się wyłapać wszystkich „niepoprawnych politycznie” internautów, to właśnie sieć pozostaje jedynym niezależnym w pełni źródłem informacji o otaczającym nas świecie. To właśnie z sieci tylko dowiedzieć się można, że rodziny pomordowanych 11 września 2001 (jest to jedynie słuszne określenie) wytoczyły proces członkom administracji Bush’a, w tym również jemu. Grupę ponad 400 osób reprezentuje prawnik Stanley Hilton, były doradca Bob’a Dole’a w Partii Republikańskiej. Ale o tym w Polsce nie słychać. W Ameryce powstał ogromny ruch sprzeciwu wobec wojny w Iraku i Afganistanie, ruch u którego podłoża leży niewyjaśniona do dziś sprawa zamachów 11 września. Ten ruch skupiający tysiące ludzi jest coraz bardziej widoczny w USA i z pewnością spowoduje on jeszcze niejedno trzęsienie ziemi wśród polityków z amerykańskiego świecznika władzy. Bowiem ludzie stojący za zamachami nie przewidzieli jednego. Że dziś nie da się opanować dostępu do informacji tylko poprzez skupienie w rękach określonej grupy większości mediów. Dziś, inaczej niż w latach sprzeciwu wobec wojny w Wietnamie, ludzie dysponują błyskawicznym dostępem do informacji za pośrednictwem internetu. 30 lat temu informacja o tym, że rodzina Bin Ladena wykupiła poprzez zaprzyjaźnioną Cyrlele Group firmę Universal Studios, nie miałaby prawa ujrzeć światła dziennego. Carlyle Group, którą współtworzą byli Republikanie, jak Frank Carlucci, Jim Baker, Richard Darman czy wreszcie George Bush Senior. Carlyle Group, której żywotne interesy (kapitał spółki - 12 miliardów dolarów) leżą w krajach czczących byłego prezydenta za pierwszą Wojnę w Zatoce, w Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie.W Grupę Carlyle zainwestowała również rodzina Bin Laden. Dziś rzecz idzie o to, czy ropociągi z rejonu Morza Kaspijskiego mają iść przez Rosję i góry Kaukazu, czy przez Turcję i Iran. W każdym z tych przypadków rurociągi z ropą stają się łatwym celem dla Talibów, a na to sobie żadna grupa tak poważnego interesu pozwolić nie może.

W XXI wieku staje się to tajemnicą poliszynela. Coraz więcej osób o tym pisze i mówi. Co prawda, poprzez akty prawne typu Patriot Act, podejmowane są próby cenzury i likwidacji niewygodnych źródeł, jednak jest już za późno. Setki stron internetowych są blokowane, znikają z dnia na dzień, ale w ich miejsce powstają tysiące nowych. Poza wszystkim, ci ludzie którzy domagają się prawdy o 9/11, już się zorganizowali. Każdego roku spotykają się na sympozjach i konferencjach, na których pojawiają się nowe informacje, poszlaki i dowody na to, że zamachów w 2001 roku nie dokonała grupka arabskich fanatyków. Coraz częściej na nich pytają dlaczego, skoro w Iraku nie było broni masowej zagłady, zaatakowano Irak? Dlaczego, skoro zamachów nie spowodowali Talibowie, zaatakowano Afganistan? Według opublikowanej przez władze listy, zamachów dokonało 19 obywateli Arabii Saudyjskiej. Dlaczego więc Ameryka nie uderzyła na Arabię Saudyjską? Może dlatego, że ośmiu z nich nadal w tej Arabii żyje i ma się całkiem dobrze. To dzięki takim spotkaniom do amerykańskiej opinii społecznej przedostają się informacje o zbrodniczych projektach amerykańskich dowódców wojskowych, jak „Operacja Northwoods”.

13 marca 1962 roku, Lyman Lemnitzer, Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabu przedstawia Sekretarzowi Obrony, Robertowi Mc Namara, plany operacji wojskowej pod kryptonimem „Operacja Northwood”.

W dokumencie proponował zorganizowanie ataków terrorystycznych w Zatoce Guantanamo, w celu dostarczenia pretekstu do przeprowadzenia interwencji wojskowej na Kubie.
Plany zakładały:

  • rozgłaszanie plotek o działającej na Kubie tajnej rozgłośni radiowej,

  • lądowanie zaprzyjaźnionych kubańczyków w bazie Stanów Zjednoczonych w celu inscenizacji ataku,

  • wszczęcie zamieszek przed główną bramą bazy,

  • wysadzenie w powietrze amunicji wewnątrz bazy i spowodowanie pożarów,

  • sabotaż samolotów i statków w bazie,

  • bombardowanie bazy granatami z moździerza,

  • zatopienie statku przy wejściu do portu,

  • inscenizowanie pogrzebów fikcyjnych ofiar,

  • kampanię terroru w Miami na Florydzie i w Waszyngtonie ...


  • i wreszcie ...
  • zniszczenie samolotu pasażerskiego nad wodami Kuby.


  • W tym ostatnim przypadku, pasażerami mieli być agenci federalni udający studentów na wakacjach. Samolot CIA z bazy sił powietrznych w Eglin w Miami, miał zostać przemalowany i oznakowany identycznie, jak rzeczywiście istniejący zarejestrowany samolot cywilny. Na jego pokładzie znaleźliby się pasażerowie, podczas gdy prawdziwy cywilny samolot zostałby zamieniony w samolot bezzałogowy. Oba samoloty miałyby się spotkać na południu Florydy. Samolot z pasażerami wylądowałby w bazie Eglin, gdzie miano by ich ewakuować natomiast samolot bez załogi wystartowałby i kontynuował lot nad wodami kubańskimi. Tam, miałby nadać sygnał niebezpieczeństwa, a nastepnie zostałby zdalnie wysadzony w powietrze. Brzmi znajomo?

    Mc Namara plan odrzucił, a Prezydent Kennedy odwołał Lemnitzera ze stanowiska Przewodniczącego Połączonych Szefów Sztabu.

    Wkrótce potem odwołano Kennedy’ego z tego świata, choć powodów do tego dał swoim przeciwnikom znacznie więcej. Podobnych prowokacji historia najnowsza zna więcej, począwszy od podpalenia Reichstagu przez rzekomych „komunistów”w 1933 roku, poprzez atak niemieckich przebierańców w 1939 roku na radiostację w Gliwicach, aż do dzisiejszych aktów terroru. W 1954 roku izraelski Mossad („jednostka 131” wywiadu wojskowego) przeprowadziła operację „Suzannah”, znaną również, jako „Lavon Affair”. Polegała na zbombardowaniu amerykańskich instalacji, w tym również kin, w Egipcie, pozorując udział Arabów, co miało spowodować konflikt pomiędzy USA i Egiptem. 4 sierpnia 1964 roku, opierając się na przechwyconych rozmowach, wojskowy wywiad amerykański doniósł, że doszło do drugiego ataku na okręt USS Maddox przez marynarkę wietnamską. Tak zwany „incydent w Zatoce Tonkińskiej” spowodował, że oburzony Kongres dał zgodę, by prezydent Lyndon Johnson użył amerykańskich sił w Wietnamie. Po 40 latach udowodniono na podstawie dokumentów, że informacje te były w tym celu właśnie sfabrykowane.

    To, że Wielka Brytania, związana w 2002 roku z USA planami o dziesięcioletniej walce z „terroryzmem”, wykonuje swoje zadanie wiernie, jest smutne. Również dlatego, że poza Stanami Zjednoczonymi, właśnie Wielka Brytania wiąże nas najsilniejszymi obecnie „dowodami przyjaźni” i współpracą. Jest największym rynkiem pracy dla Polaków, nawet problem podatków naszych Rodaków został załatwiony w cudowny i szybki sposób przez nasze rządy. Ciekaw jestem z którą armią my, Polacy będziemy wyjeżdżali z Iraku? Z amerykańską czy brytyjską? Wielka Brytania zawsze była kolebką wszelkich najskrytszych tajemnic naszego globu. Nie jest już dziś tajemnicą, że to właśnie na Wyspach Brytyjskich szkolono śmietankę światowego terroryzmu, a wielu jego reprezentantów nadal je zamieszkuje. Pomimo zadziwiającej rezygnacji z aspiracji do bycia wielkim Imperium po II Wojnie Światowej, wyzbycia się kolonii, sądzę że nadal pozostaje swego rodzaju imperium, związanym nierozerwalnym węzłem z amerykańskim światem władzy. I świadczy to o ponadnarodowych umowach grup interesów, grup, z których wywodzą się dzisiejsi, tak zwani, amerykańscy neo-konserwatyści. Ci sami, którzy opracowali materiał pod tytułem: „Projekt Nowego Wieku Ameryki – Odbudowa Amerykańskiej Obrony”, w którym napisali:

    „... ponadto, proces transformacji, nawet jeśli przyniesie rewolucyjne zmiany, trwał będzie długo. Chyba, że zdarzy się jakiś katastroficzny i przyspieszający wypadek, jakieś nowe Pearl Harbor.” (strona 51, wrzesień 2000).

    Sygnowali między innymi: Dick Cheney, Donald Rumsfeld, Jeb Bush, Lewis Libby, Paul Wolfowitz, William Kristol.

    Amerykanie nie przegrają tej batalii z własnym rządem. Pomimo tego, że przeciw demonstrantom wysyła się oddziały policji wyglądające, jak regularna armia. Pomimo tego, iż na opancerzonych samochodach zamontowane są działa akustyczne dużego zasięgu, do niedawna testowane w Iraku na „terrorystach”. I pomimo stosowania śmigłowców, a nawet sterowców, z których obserwowane są za pomocą kamer najnowszej generacji uliczne manifestacje. Nie przegrają, bo do niczego nie jest ten naród tak przywiązany, jak do praw i wolności. Karta Praw i Konstytucja, ograniczone znacznie po 11 września, nadal są w ich głębokim przekonaniu najważniejszym dorobkiem cywilizowanego świata.

    Sławomir M. Kozak

    Wersja do druku

    Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

    11 Maja 1943 roku
    Urodził się Jan Englert, aktor, reżyser, pedagog.


    11 Maja 1944 roku
    Rozpoczęła się bitwa o Monte Cassino.


    Zobacz więcej