Środa 8 Maja 2024r. - 128 dz. roku,  Imieniny: Kornela, Lizy, Stanisława

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 14.02.18 - 11:23     Czytano: [1131]

Co naprawdę stało się w Jedwabnem?





Komando śmierci z SS szło w 1941 r. od miejscowości do miejscowości, działając według tego samego schematu. w końcu czerwca Wizna, 5 lipca Wąsosz, 7 lipca Radziłów, 10 lipca Jedwabne, w sierpniu (bez dokładnej daty) Łomża, około 22 sierpnia Tykocin, 4 września Rutki. łączy je postać Hermanna Schapera.



W Polsce to postać praktycznie nieznana, a tymczasem jak twierdzi Thomas Urban, historyk, wieloletni korespondent dziennika „Süddeutsche Zeitung” w Warszawie, to on prawdopodobnie kierował „akcją likwidacji Żydów” w Jedwabnem. Zadaje on kłam twierdzeniom Grossa, który twierdzi, że Niemcy zostawili wolną rękę Polakom podczas mordu. Przywołuje badania radcy Sądu Okręgowego Opitz, który zajął się sprawą "eksterminacji Żydów” w okręgu Łomża, opierając się na wypowiedziach członków SS i wspomnieniach ocalałych Żydów. Ustalił, że akcję przeciw Żydom przeprowadziło Einsatzkomando SS Zichenau (Ciechanów)-Schröttersburg (Płock). Wypełniali rozkaz zapewnienia "próżni bezpieczeństwa policyjnego” w rejonie Łomży i dokonania "czystki” – enigmatyczne nazwy na mord ludności żydowskiej. Niemieckie dokumenty wskazują, że marsz śmierci przebiegał następująco:

w końcu czerwca Wizna, 5 lipca Wąsosz, 7 lipca Radziłów, 10 lipca Jedwabne, w sierpniu (bez dokładnej daty) Łomża, około 22 sierpnia Tykocin, 4 września Rutki. Do tego "akcje żydowskie” w Zambrowie i Borkowie.

"Know-how” było takie samo jak na dzisiejszej Litwie, Białorusi, Ukrainie, w Mołdawii – rekrutowano mężczyzn z nizin społecznych, zapewniając im łupy i bezkarność. Reinhard Heydrich podkreślał:

Polacy zamieszkali na tych terenach okażą się na podstawie swoich doświadczeń antykomunistyczni, a także antyżydowscy

Dlatego zalecał wykorzystanie odpowiednio nastawionych ludzi do zainicjowania pogromów. Były komisarz kryminalny Schaper z żelazną konsekwencją realizował plan. Jak wskazują naoczni świadkowie, kierował "akcjami żydowskimi” i w Radziłowie, i w Tykocinie. Potwierdzają to dokumenty, które z Izraela otrzymał radca sądowy Opitz – raport (sygn. P. Ain. – 0189) biura śledczego do ścigania zbrodni nazistowskich przy sztabie policji izraelskiej. W Radziłowie Żydzi zostali zapędzeni do stodoły, którą podpalono. Na rynku znajdował się Schaper, który wydawał rozkazy. Również w Tykocinie Schaper został rozpoznany. Tam Żydzi zostali rozstrzelani, a polskich chłopów zmuszono do kopania dołów. Badając dokumenty i protokoły przesłuchań radca Opitz w Ludwigsburgu doszedł do wniosku, że Einsatzkomando Schapera odpowiada za zbrodnię w Jedwabnem.

Jego raport trafił na biurko prokuratora w Hamburgu i wszczęto dochodzenie przeciwko Schaperowi, który po wojnie żył pod fałszywym nazwiskiem Karl Bielinski. Mimo że jego fałszywa tożsamość została zdemaskowana, zaprzeczył on udziału w zbrodniach. Postępowanie umorzono. Prokurator stwierdził, że co prawda ocaleni z Radziłowa i Tykocina rozpoznali Schapera jako kierującego akcją, ale ryzyko pomyłki wynikające z błędnego rozpoznania postaci na fotografii było zbyt duże.

Nawet jeśli Schaper nadzorował gromadzenie Żydów, to jeszcze nie dowodzi, że wiedział, iż zostaną następnie zabici, a cóż dopiero, że on sam w tym zabijaniu jakoś uczestniczył

– stwierdził prokurator. Urban podsumowuje:

Był to czas, gdy większość niemieckich prokuratorów niezbyt się wysilała, żeby oskarżyć nazistowskich sprawców.

Jednak sprawiedliwość dosięgnęła Schapera w 1974 r. Spędził za kratkami kilka miesięcy w areszcie śledczym, ale adwokat załatwił mu zwolnienie i przed sądem odpowiadał z wolnej stopy. Sąd w mieście Giessen w Hesji orzekł, że on, a także czterech innych członków komando SS Zichenau-Schröttersburg są winni "współudziału w mordzie na Polakach i Żydach”. Główną winę mieli ponieść ich zwierzchnicy, którzy odpowiedzialni byli za stworzenie całego prawodawstwa, legitymizującego podobne zbrodnie. Schaper został skazany na sześć lat. Jednak złożył rewizję:

adwokat argumentował, że Schaperowi nie można zarzucić nienawiści rasowej, bo twierdzi, że wśród jego przyjaciół miał kilku Żydów. A poza tym, on tylko wykonywał rozkazy. Ta argumentacja pozwoliła Schaperowi i jego adwokatowi wygrać przed Trybunałem Federalnym w Karlsruhe. Najwyżsi sędziowie uznali, że w sprawie Schapera sąd w Giessen nie sprawdził dostatecznie zarzutu „nienawiści rasowej”, i przekazali jego postępowanie do innej izby karnej. Do drugiego procesu jednak nigdy nie doszło, ponieważ stan zdrowia 68-letniego wtedy Schapera pogorszył się na tyle, że na podstawie zaświadczenia lekarskiego nie mógł brać udziału w rozprawie

– pisze Urban, który wskazuje na inny ślad będący dowodem winy Niemców: liczne łuski znalezione na miejscu zbrodni. Urban jednoznacznie podważa rewelacje Grossa, pisząc, że "wersja Grossa, że istniało porozumienie między radą miejską Jedwabnego a Niemcami w sprawie zamordowania żydowskiej ludności, nie da się udowodnić na podstawie relacji świadków. Nie było mianowicie w ogóle rady miejskiej w Jedwabnem”. Niemcy sięgnęli po kolaborantów. Miejscowa elita nie istniała, bo albo zginęła, albo została deportowana przez Sowietów.

To raczej Niemcy ten mord wymyślili, zorganizowali, wyreżyserowali i swoją bronią ostatecznie dopełnili

– podsumowuje swoje ustalenia Urban.
źródło: Rzeczpospolita

NIEZŁOMNI

Wersja do druku

Lubomir - 27.02.18 20:46
Żeby odwrócić uwagę od tego, czyje to samoloty aktualnie bombardują Palestynę i Syrię, to dobrze jest widać rozpętać dyżurny temat zastępczy i ubrać Bogu ducha winną Polskę - w mundur hitlerowskiego oprawcy. Człowieczeństwo nie jest zagrożone w Polsce!. Polska historia zasługuje na gloryfikację a nie na potępienie. Hołd i odszkodowania wojenne należą się przede wszystkim Polskiemu Państwu i polskim obywatelom. Zaprzeczanie Martyrologii Polaków jest gigantycznym kłamstwem, cieszącym bardzo rodaków Hitlera.

bib - 27.02.18 17:21
Schaper był w Radziłowie i pewnie w innych miejscowościach, gdzie były pogromy, jednak Chaja Finkelsztejn, która rozpoznała Schapera ze zdjęć twierdziła bardzo kategorycznie, ze był w RAdziłowie krótko i na pewno nie był pod stodoła..Poza tym co bardzo wazne terror w Radziłowie zaczął się zaraz po ataku niemieckim na Rosjan, czyli po 23.07.41 r. i trwał az do 07.07.41 r. Kobieta, która rozpoznała Schapera( i który posługiwał się j. polskim) została wyciągnięta z pochodu Zydów prowadzonych do stodoły ze swoim mężem i trójką dzieci przez Polaka. Ona tam zyła i uniknęła, jako jedna z bardzo nielicznych śmierci przez spalenie. Ale nie tylko Jej zeznania mówią o udziale Polaków...

Agamemnon - 18.02.18 20:54
Kto ponosi odpowiedzialność za dokonywane zbrodnie na danym obszarze? Tylko ten, kto posiada realną władzę nad danym terytorium. W krytycznym czasie
w Jedwabnem taką władzę w pełni posiadali tylko Niemcy jako okupanci Państwa Polskiego. Przypisywanie tej zbrodni komukolwiek innym, niż Niemcom jest bezpodstawne. Świadkowie również stwierdzają, że Niemcy dokonali tej zbrodni chodzi m. in. o Julię Sokołowską, która w krytycznym dniu pełniła funkcję kucharki na gestapo, która była świadkiem jak po akcji dokonania zbrodni na Żydach w Jedwabnem, oprawcy niemieccy dzielili się swoimi przeżyciami jakie posiedli podczas dokonywania tego mordu.

Kolaboracje wielu Żydów z Niemcami podczas II Wojny Światowej władze Izraela powinni wyjaśnić wobec całego świata.

Lubomir - 14.02.18 13:43
Szulerzy ziejący nienawiścią do Polski, Polaków i polskości - już naprawdę nie mają czego wymyślić. Ich ostatnie 'argumenty' okazują się kompletnym fałszem. Swoją nienawiść muszą skierować na rodaków Adolfa Hitlera. Może to przyniesie w końcu sukces - w postaci denazyfikacji bis i zapobiegnie powstawaniu Czwartej Rzeszy w Europie.

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

08 Maja 1947 roku
Witold Pilecki został aresztowany przez UB.


08 Maja 1886 roku
John Pemberton ukończył swój napój, odtrutkę na kokainę, którą nazywa Coca-Colą.


Zobacz więcej