Niedziela 28 Kwietnia 2024r. - 119 dz. roku,  Imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 03.03.23 - 13:39     Czytano: [408]

SZTUKA WALKI BEZ WALKI


To, że przez świat przewija się, niespotykana dotąd w historii, fala niesamowitych wydarzeń nie jest niczym odkrywczym. A jednak, mimo że od zamierzchłych czasów przez nasz glob przetaczały się fale kataklizmów, epidemie i wyniszczające wojny, przywykliśmy uważać, iż wszystko to działo się w miarę naturalnie, i w sposób wytłumaczalny. Człowiek, jako gatunek ludzki nie miał zdolności przeciwdziałania erupcjom wulkanów, jako element społeczeństw - atakującym je, nieznanym wcześniej chorobom, a jako trybik w machinie państwa - wybuchającym wokół konfliktom zbrojnym. Przeciętny zjadacz chleba nadal nie ma na to wpływu. Ale człowiek, jako homo sapiens, nauczył się w ostatnich latach oddziaływać na warunki pogodowe, ingerować w DNA i doskonalić sztukę zabijania swojego gatunku na niewyobrażalną wcześniej skalę. Wiele wskazuje na to, że niektórzy przedstawiciele ludzkiej (?) rasy, wdrażają obecnie w życie te właśnie osiągnięcia. Oczywiście, możemy udawać, że nie istnieją spiski mające na celu zlikwidowanie kilku miliardów mieszkańców Ziemi, gdyż są one z założenia tak niemoralne, iż nikt by się na to nie poważył. Czy jednak naprawdę? Czy mamy prawo pozostawać naiwnymi po milionach ofiar chloru, fosgenu, iperytu, fenolu i cyklonu B na ziemiach Europy, broni biologicznej na terenach podbitych przez Japonię, czy wreszcie ładunków atomowych użytych wobec tej ostatniej? A przecież wszystko to wykorzystał człowiek przeciw człowiekowi w ciągu zaledwie 30 lat XX wieku. Tego nieodległego wieku, w którym większość z nas przyszła na świat.

W moim przekonaniu, toczy się przeciw nam okrutna, bezpardonowa wojna, w której przewagą wroga jest nie tylko nasza ufność w to, że jako gatunek, jesteśmy niezdolni do eksterminacji planowej, wyzutej z odruchów człowieczeństwa, ale też przekonanie, iż mimo wszystko nadal wyznajemy podstawowe wartości cywilizacji łacińskiej. Wiele wskazuje jednak na to, że żyjemy w świecie iluzji, w którym wmówiono nam, iż największym osiągnięciem ludzkości jest demokracja, a nasi reprezentanci pilnują naszych interesów, dbając o nasze zdrowie i życie. To, że jest to przeświadczenie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, pokazuje nasza codzienność. Mniej lub bardziej demokratycznie wybrani przedstawiciele większości społeczeństw, mają inne zajęcia. Zajmuje ich tylko pilnowanie własnych interesów i dbanie o dobrą kondycję najbliższych. Czy, w istniejących warunkach demokracji parlamentarnej, w której ludzie u sterów powinni być wyrazicielami oczekiwań suwerena, jakim jest naród, a działają z premedytacją wbrew temu narodowi, istnieje szansa na odwrócenie naszego losu? Przy aktualnie obowiązującym układzie (!) wyborczym istnieją tylko dwie drogi wyjścia z tego klinczu. Rewolucyjna, której jestem zdecydowanym przeciwnikiem i ewolucyjna, czyli pozwalająca wyzwolić się z dotychczasowych, celowo wprowadzonych, ułomności systemu. Ta druga opiera się na wdrożeniu mechanizmów demokracji bezpośredniej, czyli takim rozwiązaniu politycznym, w którym obywatele mają ścisły wpływ na podejmowane w ich imieniu decyzje. Wywodzi się ona z tradycji głosowań ludowych, które w sposób doskonały sprawdziły się w minionych latach, w kilku krajach, jak Szwajcaria, czy Liechtenstein. Obywatel ma osobisty, właśnie bezpośredni wpływ, poprzez plebiscyty, bądź referenda, na rozstrzygnięcia podejmowane w jego sprawach. Jest to sposób zdecydowanie uczciwszy, bo nie oparty na uwarunkowaniach partyjnych, w których jakże często głosujemy na ludzi w ogóle sobie nie znanych, bo np. w wyborach do Sejmu możemy głosować tylko na tych, już wskazanych przez liderów partyjnych, przez co zniechęca się wiele osób do głosowania w ogóle, czyli degraduje się ich czynne prawo wyborcze. Natomiast, funkcjonujące u nas limity poparcia pozwalające kandydować do Sejmu, są zaporowe dla osób spoza układu, co czyni fikcyjnym ich bierne prawo wyborcze. Ale, co chyba najważniejsze, demokracja bezpośrednia pozwala na czynny i ciągły nadzór nad działaniami rządu. Wyniki wszelkich inicjatyw, referendów, czyli wola narodu, jest dla rządu obowiązująca, zupełnie inaczej, niż ma to miejsce obecnie, kiedy oczekiwania obywateli są ignorowane, jeżeli nie odpowiadają ekipie rządzącej. Jestem pewien, że żaden poseł, czy członek rządu, mając na względzie tak rozumianą służbę społeczną i możliwość natychmiastowej reakcji wyborców na jego działania, nie upodliłby Polaków tak, jak uczyniło to wielu w ostatnich kilku latach. Przy odpowiedniej regulacji, jest też taki rodzaj demokratycznego zarządzania państwem znacznie tańszy od dotychczasowego.

Tymczasem to, co dzieje się dookoła nas, praktycznie w każdym miejscu świata, przypomina jakieś filmidło klasy B, bo "liderzy" traktują swych wyborców niczym stado baranów. Przy odrobinie zastanowienia można dojść do wniosku, że chyba licytują się na ilość w jakichś satanistycznych rozgrywkach depopulacyjnych. To już nie przypomina thrillera, w którym grupa degeneratów poluje na wypuszczonych z klatek ludzi, a bardziej koszmarny horror, w którym strzela się do spętanego tłumu z artylerii. Jak inaczej traktować zmuszanie obywateli do noszenia na twarzach szmaty, która nie jest w stanie chronić przed jakimkolwiek wirusem, czy podawanie ludziom niesprawdzonych medykamentów? Ba, ogromna grupa ludzi, w tym poważnych naukowców, w każdym prawie kraju krzyczy o ich ewidentnej szkodliwości, nie tylko dla zdrowia, ale i życia. I co? Cisza. Piloci i sportowcy, czyli najbardziej rygorystycznie badani ludzie, padają bez czucia, często na oczach widzów, co odnotowują setki filmów i tysiące wpisów w mediach społecznościowych, a jedynym, co robią z tym "zarządcy", jest zaniżanie dla tych grup wymogów zdrowotnych. Płoną fermy, dopłaca się rolnikom do niszczenia zbiorów, utylizuje się mleko, równolegle wdrażając sztuczne mięso, organiczne jaja i przekąski z robaków. Czyli promuje się wszystko to, co rujnuje naturalną odporność i zdrowie człowieka! W kilku miejscach globu prowadzone są długotrwałe działania wojenne obliczone na wyniszczenie, głównie ludności cywilnej. Nikt nie nawołuje do opamiętania i prób zawarcia pokoju. Zachód wprowadza cyfrową walutę, twierdząc, że to dla ułatwienia regulowania polityki pieniężnej, Rosja z kolei przymierza się do tego samego - rzekomo dla obejścia zachodnich sankcji. Dla odwrócenia naszej uwagi od spraw podstawowej wagi, rozpowszechnia się bzdury o UFO, które pokonują nie tylko bariery dźwięku i prędkość światła, ale też granice poprawności politycznej, pojawiając się zarówno w USA, Kanadzie, Urugwaju, jak i w Rosji! Czy my wszyscy jesteśmy już ubezwłasnowolnieni i bezczynnie będziemy patrzyli na domykające się przed nami drzwi do normalności? A może lepiej owinąć się w czarny worek foliowy i zacząć czołgać do najbliższego cmentarza?

Nadal uważam, że mamy szansę, by jeszcze odmienić nasz los. Możemy i powinniśmy tego dokonać na drodze ewolucji, zmiany systemu wyborczego, a szczegóły takiego rozwiązania są dostępne, wystarczy choćby dokładnie się wczytać w niniejszy felieton. Walczyć z przeciwnikiem można używając różnych metod, pamiętając jednak, że w każdej sztuce walki najważniejsze są - samokontrola, dyscyplina i wytrwałość. To nie będzie łatwe. Ale konieczne, by przeżyć. Najlepszy efekt daje elastyczność, umiejętność wykorzystania siły wroga przeciw niemu, zneutralizowanie ataku i kontrola atakującego. Sztuka walki bez walki.

Sławomir M. Kozak
2023-03-03

Wersja do druku

Irek Mrugała - 06.03.23 22:08
Przy założeniu, że jednymi z głównych przeciwników są utopijni i narodowi komuniści niemieccy, krąg podejrzanych zawęża się. A przecież takie indywidua, jak określana 'carycą Europy' Angela Merkel, reklamowany jako guru światowej ekonomii i jako 'ojciec wirusa z koroną', pamiętający III Rzeszę, tyfus plamisty i brunatny NWO Klaus Schwab, to bez wątpienia przedstawiciele niemieckiej nacji. Podobnie biorący udział w sterowaniu światem opiniotwórca 'Axel Springer' i szef MKOl Thomas Bach. Przy pasywnej postawie świata, jedynym globalnym producentem samochodów może być w niedalekiej przyszłości wyłącznie niemiecki 'Volkswagen'. Co najwyżej uzupełniony przez dalsze niemieckie marki. Niemiecka sztuka bez walki - czasami sprawia wrażenie wojny hybrydowej. Do klasycznej wojny przybliżał ją czasami reżim sanitarny, godzina policyjna i niektóre nazwiska niemieckich polityków, identyczne z nazwiskami oficerów Wehrmachtu - walczących z Europą. Takie osobistości, jak Gerhard Schroeder sprawiają, że można mówić o rosyjskich koniach trojańskich w Europie i o kondominium niemiecko-rosyjskim. Na szczęście młodzi polscy politycy - zdemaskowali niemiecki projekt budowania 'Czwartej Rzeszy'. Wydaje się teraz, że prędzej Unią Europejską będą rządzić kadencyjne narodowe prezydencje, niż niemieckie cesarzowe czy niemieccy cesarzowie, mimo, że za 680 mln euro - Niemcy podstępnie restaurowali Zamek Cesarski w Berlinie...Symbol niemieckiej zaborczości, buty i szowinizmu

Wszystkich komentarzy: (1)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

28 Kwietnia 1934 roku
Prezydent Ignacy Mościcki dokonał uroczystego otwarcia nowego portu lotniczego na Okęciu.


28 Kwietnia 1990 roku
Zniesienie święta 22 lipca, przywrócenie Święta Narodowego Trzeciego Maja


Zobacz więcej