Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 13.01.24 - 20:08     Czytano: [544]

Dział: Godne uwagi

Polska nie ma być Polską!





To co się dzieje w Polsce rządzonej od 13 grudnia 2023 roku przez Donalda Tuska, Kaszuba germanofila (nie uważa się za Polaka!; jest tylko obywatelem polskim) przypomina ostanie dekady istnienia I Rzeczypospolitej, tj. jest Polski przedrozbiorowej (XVIII wiek) oraz okres istnienia PRL w latach 1944-1989.

W XVIII wieku Polska nie była już suwerennym krajem, począwszy od wstąpienia na tron polski w 1697 roku elektora saskiego (niemieckiego) Augusta II, a konkretnie od czasu wojny północnej 1700-21 pomiędzy Danią, Saksonią, Polską (i Rosją, a Szwecją. Wojna wywołana została dążeniem sąsiadów Szwecji do odebrania jej ziem, które one zajęła w XVII wieku. Polska w zasadzie nie miała konfliktu granicznego ze Szwecją. Do wojny tej wciągnął Polskę August II jako elektor saski i król Polski. Polska poniosła największe szkody materialne, gdyż Szwedzi zachowywali się jak prawdziwi barbarzyńcy. Pozostawili prawie całą Polskę zupełnie zniszczoną, a tym samym bardzo osłabioną. Od klęski Szwecji w 1709 roku Rosja stała się gwarantem "polskiej szlacheckiej "złotej wolności" (która była największym wrogiem Polski) i bez jej zgody Rosji nie udało się przeprowadzić odbudowy państwa polskiego, a przede wszystkim reformy ustroju kiedy Polska, kraj, który przed wstąpieniem Augusta II na tron polski miał jeszcze rangę wielkiego mocarstwa europejskiego, pod rządami Augusta II (1696-1733), a następnie jego syna Augusta III (1733-1763) stał się bezsilnym, nieuzbrojonym miejscem wędrówek wojsk państw ościennych. Jednocześnie w tym okresie Prusy. Spłodziła tego potwora głupota królów polskich w 1525 roku Zygmunta Starego (powstanie ze jego zgodą po Krzyżakach pruskiego księstwa lennego) i w 1657 roku Jana Kazimierza (rezygnacja Polski z lenna pruskiego). 13 września 1732 roku w Wiedniu podpisany został tajny Traktat Loewenwolda - przymierze trzech czarnych orłów - podpisany pomiędzy Austrią i Rosją (13 grudnia dołączyły do niego Prusy), dotyczący sukcesji tronu w Polsce w razie spodziewanej niedługo śmierci Augusta II. Później Rosja decydowała, kto ma być królem Polski, a w latach 1772-1795 dokonały one likwidację - rozbiór między sobą państwa polskiego z błogosławieństwem i pomocą Stolicy Apostolskiej (niestety, taka jest prawda historyczna!). Tylko kto z Polaków zna historię Polski?!

W 1918 roku odrodziło się państwo polskie. Niemiecka/hitlerowska oraz bolszewicka ideologia zakładały od początku zniszczenie państwa polskiego. W sierpniu-wrześniu 1939 roku Adolf Hitler i Józef Stalin postanowili zrealizować swój plan - podbić i zniszczyć Polskę. Jeśli chodzi o Niemcy, to ich plany, wprowadzone w życie pod podboju Polski, przewidywały utworzenie niemieckiego obszaru kolonizacyjnego w Polsce (Generalny Plan Wschodni, General plan Ost), zamierzano dokonać częściowej eksterminacji biologicznej narodu polskiego, a resztę przekształcić w rezerwuar siły roboczej, traktowany z największą bezwzględnością. Po podboju Związku Sowieckiego (agresja hitlerowska na ZSRR w czerwcu 1941) wysiedlenie pozostałych Polaków na Sybir.

Hitler nie podbił Związku Sowieckiego i Wehrmacht musiał się cofać nad naporem sowieckiej Armii Czerwonej. W 1944 roku wojska sowieckie dotarły do Polski i Stalin postanowił utworzyć z Polski swoją kolonię, niby jako osobne państwo, rządzone przez polskich i żydowskich komunistów, jednak całkowicie i bezwzględnie sobie podporządkowane oraz niemiłosiernie eksploatowane ekonomicznie.

W 1989 roku narodowi polskiemu udało się obalić rządy komunistyczne. Polska stała się niepodległym krajem. Niestety pozostawiono w nim bardzo wiele niewypałów komunistycznych i im podobnym, które wyprowadziły jak zwykle naiwnych Polaków w pole i przejęły w dużym stopniu kontrolę nad krajem, ku jego nieszczęściu.

W 2004 roku, po wielu trudach i okradzeniu ekonomicznym Polski przez kapitał zachodni, Polska łaskawie została przyjęta do Unii Europejskiej, która miała gwarantować jej bezpieczeństwo (wraz z NATO) i poprawę dobrobytu Polaków. W tamtym roku była to jednak inna unia niż jest obecnie. Była to federacja wolnych państw, współpracujących głównie na polu ekonomicznym. Niestety przez ogłupiałe i zdemoralizowane pod każdym względem państwa Europy Zachodniej, władzę w Komisji Europejskiej i TSUE (sąd europejski) przejęli lewicowcy, zieloni i inni lunatycy, którzy postanowili z Unii Europejskiej uczynić nowy Związek Sowiecki, tym razem z siedzibą władz nie w Moskwie, ale w Brukseli i Luksemburgu. Ten nowy Związek Sowiecki ma być gorszy od moskiewskiego, gdyż państwa tzw. Bloku Wschodniego były pomimo wszystko jakoś osobnymi państwami, z własnym wojskiem, walutą itd. Europejski Związek Sowiecki ma być państwem federalnym, na wzór Stanów Zjednoczonych Ameryki (USA): znikną państwa - będą stany zamieszkałe przez poszczególne grupy etniczne, ma być jeden rząd federalny, federalna polityka zagraniczna i gospodarcza, wspólna waluta (euro w rękach niemieckich i im służące, tak jak dolar służy Ameryce), tylko wojsko federalne, wspólne prawo, tzw. wspólne wartości demokratyczno-prawne i moralne - całkowicie lewackie, które mają doprowadzić do całkowitego upadku Zachodu.

Polska pod rządami PiS przeciwstawiała się takiej integracji z Unią Europejską. Toteż Unia, konkretnie Komisja Europejska pod przewodnictwem antypolskie Niemki Ursuli von der Leyen) i lewackie TSUE z pomocą polskiej opozycji (Platforma Obywatelska, byli komuniści z czasów PRL obecnie w Parlamencie Europejskim oraz kilku lunatyków) robili wszystko, aby upadł rząd Prawa i Sprawiedliwości. Ursula von der Leyen namaścił nawet Donalda Tuska na nowego premiera "Polski" i wysłała z Brukseli z powrotem do Warszawy.

Niestety, jak pokazały to badania przeprowadzone ostatnio przez psychologów z Polskiej Akademii Nauk ("Byciem Polakiem to powód do dumy czy wstydu? - raport psychologów z PAN" Nauka w Polsce 03.06.2023), aż 42% ludzi polskiego pochodzenia mieszkających w Polsce ma w nosie Polskę i Polaków. Z pewnością większość z nich (pod wpływem nachalnej propagandy za obce pieniądze!) postanowiła na złość Polakom wziąć udział w wyborach do Parlamentu 15 października 2023 roku; wzięła w nich w większej liczbie niż zazwyczaj i także pod wpływem anty-PiS-owskiej i często antypolskiej propagandy głupiutka, niewyrobiona politycznie i w dużej części zdemoralizowana młodzież. Zwyciężył PiS (35,38% głosów - 7 449 875 wyborców, 194 posłów), jednak nie uzyskał większości sejmowej; partia Donalda Tuska uległa PiS-owi zdobywając tylko 30,70% (6 187 295 wyborców, 157 posłów). W wyniku tego Sejm 11 grudnia 2023 roku wybrał na premiera Donalda Tuska; 13 grudnia został powołany na ten urząd przez prezydenta. Koalicję rządzącą tworzą trzy formacje polityczne - Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga (65 posłów; de facto oszukała wyborców, bo to trzecia noga Tuska) i Nowa Lewica (26 posłów) - łącznie kilkanaście partii, które mają większość w Sejmie (248 mandatów).

"Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy"! - słowa te wypowiedział w 1945 roku agent Stalina Władysław Gomułka, przywódca Polskiej Partii Robotniczej. Wyraził w ten sposób wiarę w wieczność nastających właśnie rządów komunistycznych, instalowanych z pomocą Związku Radzieckiego.

Dzisiaj Tusk i jego banda chcą wierzyć i będą do tego dążyć wszelkimi możliwymi środkami, nawet całkowicie bezprawnymi, do nieoddania "nigdy" suwerenowi właśnie zdobytej władzy, ani za 4 lata, ani za 8, ani za 12, chyba, że suweren drogą rewolucyjną zmusi ich do tego. W tym wiecznym utrzymywaniu władzy wspierać ich będzie lewacka Unia Europejska/Komisja Europejska wraz z równie lewackim i skrajnie antypolskim TSUE, chyba, że i w tym przypadku diabli wezmą LEWACKĄ Unię (bo unia państw suwerennych to dobra idea).

Jak pisze Bogusław Chrabota w dzienniku "Rzeczpospolita" (12.1.2024), Donald Tusk w pierwszym wywiadzie dla telewizji po zaprzysiężeniu powiedział złowrogo, jak prawdziwy dyktator: Nie chcę ustanowić fajnego kompromisu z Kaczyńskim (czyli zapowiedział pójście na noże). Chodzi o przywrócenie elementarnych zasad prawa, chodzi o przywrócenie państwa prawa. Albo jest praworządność, albo rządzą kliki - dodał premier Donald Tusk.

Ten sam autor w tej samej gazecie z tego samego dnia (12.1.2024) pisze o pierwszym wywiadzie dla telewizji po zaprzysiężeniu jego rządu. Rozmowę prowadzili dziennikarze trzech stacji - TVN, TVP i Polsat News. Pisząc o niej red. Chrabota stawia pytanie: jak ma być Polska Tuska i odpowiada na podstawie tego co powiedział premier: ma być państwem honorującym prawo, wyroki sądów, walczącą z pazernością partii i urzędników. Media publiczne mają być zwrócone społeczeństwu, a spółki z udziałem skarbu państwa obsadzane w trybie konkursowym. Będą jednak rozliczenia z patologiami przeszłości; premier zapowiedział, że w najbliższym czasie rząd przedstawi publicznie dane o nadużyciach finansowych dokonywanych przez pisowskich nominatów, zwłaszcza w spółkach skarbu państwa.

Jak mi to przypomina tzw. "mowę trawę" władców PRL. Oni także mieli usta pełne praworządności, czynienia dobra dla Polski i narodu.

A oto jak wyglądały praktyczne działania Tuska zaraz po objęciu władzy.

Zaraz po objęciu władzy Tusk i jego banda (w tym wypadku jego minister "KULTURY", czy raczej niszczenia kultury polskiej pułkownik służby bezpieczeństwa Bartłomiej Sienkiewicz) wbrew konstytucji i uchwalonemu prawu zawładnęli mediami publicznymi (TVP, PR, PAP). No bo kto kontroluje media - przepływ informacji ten trzyma twardo władzę w swoich rękach. Mamy taką teraz sytuację, jak była w hitlerowskich Niemczech i w PRL: Podążasz za NASZĄ narracją albo odpadasz. Do przyjętej telewizji publicznej przerzuconych zostało szereg dziennikarzy z "Gazety Wyborczej", a przede wszystkim telewizji lewaków amerykańskich TVN24. Oto jak to pudło jest wiarygodne: W czwartek przed Sejmem odbyła się demonstracja zorganizowana przez Prawo i Sprawiedliwość pod hasłem "Protest wolnych Polaków" przeciwko łajdactwom rządu Donalda Tuska. Według organizatorów na miejscu zgromadziło ponad 300 tys. osób. Z kolei warszawski ratusz szacuje liczbę uczestników na 35 tys. Wydarzenia na ulicach stolicy relacjonowała m.in. telewizja TVN24. Podczas transmisji z protestu stacja umieściła w pewnym momencie długi, opisujący marsz pasek, który brzmiał: "Demonstracja zorganizowana przez PiS w obronie partyjnej propagandy i skazanych za łamanie prawa Kamińskiego i Wąsika". Sprawa wywołała ogromne poruszenie w mediach społecznościowych (Do Rzeczy 11.1.2024).

Tusk i Sienkiewicz oraz Bodnar ponieśli klęskę w sprawie przejęcia TVP i Radia. Sąd rejestrowy odrzucił wniosek o wpisanie neo-władz TVP i RP do Krajowego Rejestru Sądowego, gdyż instytucje te zostały przejęte przez reżym Tuska z pogwałceniem obowiązującego w Polsce prawa.

Jana Rokita, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej i były poseł na Sejm, uważa, że Donald Tusk posuwa się do wprowadzania w Polsce "swego rodzaju ograniczonego stanu wyjątkowego". W tekście opublikowanym na portalu Teologia Polityczna, Jan Maria Rokita wskazuje, że mamy do czynienia z "kryzysem praworządności proceduralnej", który "jest pierwszym w powojennej Europie wstrząsem całego tego systemu o takiej skali". W ocenie komentatora kryzys ten "niesie ze sobą zwiastuny politycznej przemiany o dziejowym znaczeniu". Rokita przekonuje, że przez rząd został zastosowany w Polsce "nowatorski modus operandi, który chętnie nazwałbym "ograniczonym stanem wyjątkowym". Jak pokazuje sprawa radia i telewizji, został on użyty właśnie w sposób ograniczony do jednej ustawy (o mediach), której moc jeden z ministrów zawiesił tylko de facto, bez proklamowania tego de iure" - wyjaśnia były poseł ("Mastalerek: Nie można przejść obojętnie obok słów przyjaciela Tuska" Do Rzeczy 11.1.2024).

Prof. Andrzej Zybertowicz powiedział: Donald Tusk to innowator, przejdzie do historii. Jako człowiek, który okaleczył polską demokrację (wPolityce 11.1.2024).

Tusk i jego banda usuwają dyrektorów w różnych urzędów i instytucji, nawet apolitycznych (np. Instytut Adama Mickiewicza) i obsadzają te stanowiska swoimi ludźmi, zamiast obsadzać je w trybie konkursowym, co zapowiadał Tusk. Znana dziennikarka Katarzyna Sadłow w artykule pt. "Kataryna: Ile zostanie z oddawania mediów publicznych obywatelom" (Rzeczpospolita 5.1.2024) pisze m.in.: Platforma Obywatelska media publiczne już obsadziła, wyznaczając ich władze niespodziewanie i bez żadnych konsultacji..., ale na pewno nie jest realizacją jednego ze 100 kampanijnych konkretów - organizowania konkursów do zarządów spółek Skarbu Państwa. Nowi nominaci, niewykluczone, że nawet jeszcze przed formalnym umocowaniem, też sobie już dobrali kluczowych współpracowników, sięgając po kadry sprawdzone jeszcze w czasach, gdy jak jedna stacja o czymś milczała, to zgodnie milczały wszystkie. Osobiście liczyłam, że w ramach budowania nowej jakości pojawią się w publicznych mediach dziennikarki i dziennikarze trochę młodszego pokolenia, bo wbrew temu, co twierdzą tropiciele symetrystów, jest naprawdę sporo dziennikarzy nieskompromitowanych obsługiwaniem żadnych z politycznych ekip...
Również od pierwszego dnia przystąpiono do demolki polskiego prawa, brutalnie łamiąc przy tym konstytucję i polskie prawo, czego się podjął z wielką gorliwością nowy minister "sprawiedliwości" Adam Bodnar. Przede wszystkim Tusk i Bodnar nie chcą uznawać istniejących sądów w Polsce za sądy, aby w ten sposób przejąć cały system sądowniczy w swe łapy. wPolityce (10.1.2024) Jan Rokita, były kolega Tuska, pisze, że to groźny
precedens, stwierdzając, że ani w Norymberdze, ani w żadnym trybunale nie przyszło nikomu do głowy, aby sądy uznać za "nie-sądy". Jan Rokita stwierdził, że ignorowanie najważniejszych instytucji państwa i traktowanie orzeczeń sądów za niebyłe przez rząd Donalda Tuska stanowi groźny precedens. "I trzeba tu mieć krystaliczną jasność oglądu: coś podobnego nie przydarzyło się nikomu - ani sądom III Rzeszy w procesie denazyfikacji, ani sądom ZSSR, czy państw satelickich, po upadku komunizmu" - napisał w "Teologii Politycznej".

Prawo i system sądownictwa ma być w łapach sądowej mafii, czyli paleosędziów lub starych sędziów, wielu z czasów PRL, a także dzieci i wnuków byłych sędziów czy działaczy komunistycznych oraz Prokuratury Europejskiej, gdyż Adam Bodnar skierował do premiera wniosek o przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej. Dojdzie do tego, że po jakikolwiek wyrok Polak będzie musiał jechać do Berlina - do niemieckiego sądu ("Po wyrok trzeba jechać do Berlina?" Do Rzeczy 11.1.2024). Jak brutalne są działania Adama Bodnara i Marcina Kierwińskiego - ministra spraw wewnętrznych i administracji, potwierdza dokonany najazd policji na Pałac Prezydencki, z którego wyciągano ludzi, na których postanowiono się zemścić za ich walkę z korupcję za pierwszych rządów Donalda Tuska w latach 2007-14.

We wspomnianym wyżej tekście o pierwszym wywiadzie dla telewizji po zaprzysiężeniu jego rządu red. Bogusław Chrabota pyta: Czy Tusk powiedział coś ważnego? I odpowiada: Najważniejszy był message do prezydenta... żąda od niego współpracy w odniesieniu do politycznej współpracy. I jednocześnie ostrzega lub wręcz szantażuje go: (Tusk) mówi głośno o odpowiedzialności prezydenta za psucie prawa, demontaż sądownictwa i uczestniczenie w gwałceniu konstytucji.

Mamy u władzy człowieka (Tuska) kipiącego wprost zemstą w stosunku do przeciwników politycznych. Dlatego trzeba poważnie potraktować te wielokrotnie powtarzane w przeszłości groźby o postawienie przed Trybunałem Stanu prezydenta Andrzeja Dudę, wielu polityków PiS, a także np. prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego.

Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego ocenił działania rządu, a zwłaszcza MSWiA, na polecenie którego funkcjonariusze Policji, przy wsparciu Służby Ochrony Państwa, weszli pod nieobecność głowy państwa do Pałacu Prezydenckiego i nielegalnie zatrzymali posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ekscesem bez jakiejkolwiek podstawy konstytucyjnej oraz obrazą prezydenta i brakiem szacunku (wPolityce 10.1.2024). Natomiast Marzena Nikiel wPolityce (10.1.2024) pisze: Robi się bardzo groźnie! Operacja wymierzona w prezydenta Dudę, bezprawna akcja służb w Pałacu i wielki powrót PRL-owskich mar. Niebezpiecznie mnożą się podszepty starych, PRL-owskich działaczy do rozszerzenia rozwiązań siłowych. Metody przyjęte przez rząd Donalda Tuska zresztą bardziej przypominają działania czerwonych reżimowców niż demokrację.

Uważam, że biorąc pod uwagę to, że Donald Tusk jest psychicznie chory na punkcie PiS, a poza tym jest mściwym "człowiekiem", rządnym zemsty, należy się spodziewać tego, że Tusk wraz ze swoim ministrem "sprawiedliwości" - człowiekiem spod ciemnej gwiazdy, który ma w nosie polską konstytucję i prawo, będzie naprawdę dążył po spełnienia swoich gróźb i postawi przed Trybunałem Stanu te osoby.

Tusk i jego banda dali zielone światło na federalizację Unii Europejskiej, na rezygnację z Polski weta, co samo w sobie uczyni z Polski kolonię Berlina i Paryża!!!, i na wprowadzenie euro w Polsce, chociaż to bardzo zaszkodzi polskiej gospodarce: do tej pory Polska gospodarka rozwijała się około 5% rocznie, a w krajach UE, które mają euro jest stagnacja lub 1% rozwoju. No ale Tusk i jego partia na pewno na tym nie stracą, bo jak powiedział minister propagandy PRL Jerzy Urban - "rząd się sam wyżywi".

Tusk ze swoją bandą też w zasadzie zielone światło na zniszczenie homogenicznej struktury etnicznej Polski przez sprowadzenie do Polski wiele, wiele setek tysięcy nachodźców (mówi się o 3 milionach) z Afryki i Azji, co jednocześnie, przez wieczne utrzymywanie tych nierobów (większość z nich, tak jak jest np. w Niemczech - z tym, że ich na to stać) ma osłabić ekonomicznie Polskę.

Tusk i jego banda pełna wrogów Kościoła katolickiego chce osłabiać lub wręcz niszczyć katolicyzm polski - jego wpływy w społeczeństwie, m.in. przez popieranie zdziczenia moralnego, szczególnie młodego pokolenia. Reżym Tuska będzie miał większe możliwości w tej dziedzinie niż mieli władcy PRL, gdyż w tej deprawacji społeczeństwa polskiego będzie Tuska i jego bandę wspierała Unia Europejska i TSUE - ich zdziczałe-barbarzyńskie prawa.

To nam Tusk sprezentował w pierwszym miesiącu swoich rządów.

A co jeszcze czeka Polskę i Polaków od tego tyrana?

Marian Kałuski

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

27 Kwietnia 1792 roku
Podpisano akt zwołania konfederacji targowickiej.


27 Kwietnia 2014 roku
Papież Jan XXIII (1881 - 1963) i Papież Jan Paweł II (1920 - 2005) zostali kanonizowani w Watykanie podczas jednej uroczystości


Zobacz więcej