Czwartek 2 Maja 2024r. - 123 dz. roku,  Imieniny: Longiny, Toli, Zygmunta

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 22.03.12 - 9:50     Czytano: [1496]

Dział: Przegląd Wydarzeń Sportowych

Karuzela trenerska przy Reymonta

W drużynie Wisły Kraków doszło ostatnio do zmiany trenera. Kazimierza Moskala, który prowadził zespół w zaledwie kilku meczach, zastąpił powracający po greckim epizodzie w Arisie Saloniki Michał Probierz.

Kazimierz Moskal to człowiek od lat związany z klubem, były piłkarz, trener zespołów młodzieżowych, asystent trenerów m.in: Jerzego Engela, Dana Petrescu, Adama Nawałki, Roberta Maaskanta. Tego ostatniego zastąpił w końcówce rozgrywek rundy jesiennej roku 2011. Został wówczas tak zwanym "trenerem tymczasowym". Wywalczył z zespołem, co prawda w dość szczęśliwych okolicznościach, awans z fazy grupowej Ligi Europy. Na podkreślenie zasługuje fakt, że popularny "Kazio" zdobył 6 punktów w 2 meczach, a jego poprzednik zaledwie 3 w 4 spotkaniach. Mówiąc szczerze, było to ogromną niespodzianką nawet dla najzagorzalszych kibiców Białej Gwiazdy. Na krajowym podwórku trenerowi Moskalowi wiodło się ze zmiennym szczęściem. Dwa zwycięstwa w 4 meczach nikogo na kolana nie rzuciły.

Po zakończeniu rozgrywek włodarze Wisły postanowili wykreślić przymiotnik "tymczasowy" i powierzyły Moskalowi stanowisko trenera przez duże "T". Obdarzono go - a przynajmniej mówiono, że zostaje obdarzony - kredytem zaufania do końca rozgrywek ligowych 2011/2012. Duży wpływ na tą decyzje mieli piłkarze, którzy podkreślali całkowite zaufanie, szacunek i dobre relacje z Moskalem, a także poparcie kibiców i całego środowiska krakowskiego klubu.

Nie było jednak tak różowo jak mogło by się wydawać. Moskal po czterech wiosennych meczach został odwołany z funkcji trenera pierwszego zespołu. Czy przegrany dwumecz z belgijskim Standardem Liege mógł być przyczyną odwołania? Nie powinien, przecież gdy Moskal obejmował kontrole nad zespołem nikt w klubie nawet nie śmiał marzyć o awansie do 1/16 finału. W T-Mobile Ekstraklasie Wisła zdobyła zaledwie punkt w dwóch meczach. Słaba postawa w lidze i porażka z Koroną Kielce przy Reymonta, przesądziła o zwolnieniu trenera. Zastąpił do Michał Probierz, który musiał "z marszu" wejść do drużyny i ustawić zespół na nowo, według swojej myśli szkoleniowej.

Nie chcąc oceniać umiejętności ani pracy trenera Moskala podałem tylko "suche fakty" i liczby, bo w całej tej trenerskiej karuzeli chciałem zwrócić uwagę na niekonsekwencję włodarzy Wisły. Prezesi krakowskiego klubu powierzyli misję odbudowy zespołu Moskalowi. Pozwolono mu przepracować z drużyną okres przygotowawczy oraz poukładać zespół według swojej wiedzy i umiejętności. Nowy trener powinien mieć możliwość wykazania się podczas całej rundy. Nie należało oceniać jego pracy po kilku (dwóch?!) meczach. Oczywiście po zakończeniu rozgrywek powinna nastąpić rzetelna analiza i ocena rezultatów. W obliczu zmiany trenera, okres od grudnia do marca w Wiśle Kraków, niestety należy uznać za czas stracony. Teraz trener Probierz musi od nowa ułożyć zespół a widać już po pierwszym meczu, że ma inną wizję gry niż jego poprzednik. W meczu z Lechią Gdańska zagrał dwoma napastnikami i posadził na ławce Łukasza Gargułę.

A teraz przenieśmy się na chwilę do stolicy wielkopolski, do Poznania, na ulicę Bułgarską. Zwolnionego Jose Bakero zastępuje związany z Lechem od wielu lat, trener zespołów młodzieżowych, asystent dotychczasowego trenera, Mariusz Rumak (prawda, że brzmi znajomo, vide Wisła). Trenerowi Rumakowi, życzę aby w przeciwieństwie do prezesów z Krakowa, Ci z Poznania wykazali się większą cierpliwością. Oby zaufanie jakim zastał obdarzony było zaufaniem faktycznym a nie pozornym. Muszą pamiętać, że ewentualna ocena pracy trenera powinna nastąpić najwcześniej 6 maja, po rozegraniu ostatniego meczu ligowego.

Bartłomiej Nitychoruk

Wersja do druku

• Strona główna
• Powitanie
• Napisz artykuł
• Redakcja
• Działy
• Bannery Kworum
• Współpraca
• Linki
• Kontakt