Sobota 27 Kwietnia 2024r. - 118 dz. roku,  Imieniny: Sergiusza, Teofila, Zyty

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 05.11.22 - 13:42     Czytano: [732]

Listopadowe dumanie


Najlepszą pamięć mają krzyże, często wbite w lesie lub przy polnej drodze. Opowiadają o najstarszych dziejach i o wichurach, które pomiatały losem. Krzyże pochylone i zniszczone czasem, nucą polskie pieśni żołnierzom wyklętym, i partyzantom uśpionym w mogiłach.
Noc listopadowa uświęcona krwią, dawno zapomniała o bitewnych polach i stalowych ostrzach w piersiach zatopionych. Tylko księżyc swym blaskiem otacza je troską, jakby wieczny ogień chciał rozsiać na krzyże, jakby historię starał się przedłużyć i olśnić prawdę, której coraz mniej. Rdzawe krzyże na tle rudych i złotawych liści - milczące żelazo wykute dla milczących ludzi. Trudno doszukać się w milczeniu sensu, a jednak tam go najwięcej. Lepiej milczeć, jak mówić byle co.
W tym milczeniu zanurzyć się w listopadowej ciszy, wejść między zadumane krzyże i pochylić się nad człowieczym losem. Zaniedbane groby często zrównane z ziemią zaczynają mówić. Opowiadają o licznych pokoleniach, o Polskim honorze i ludziach bez lęku. Czy warto było się bić? Oto pytanie, na które już długo szukamy odpowiedzi. Ginie polskość zatopiona w Eurolandzie, a z nią ta nadzieja, której nam nigdy nie brakowało. Jednakże samą nadzieją żyć się nie da.

Nasza historia krzyżami znaczona, jest ich tyle, ile bitew było na ziemi. Są niemal wszędzie, ale i za to świat nie szanuje nas należycie.
Minęły czasy, kiedy o Polaku mówiło się z honorem, nie było bitwy bez szarży naszych ojców i dziadów. Sam Napoleon zdjął z własnej piersi krzyż i uhonorował nim walecznego Polaka. Dywizjon 303 wsławił naszych pilotów, każde pole bitwy znaczone jest krzyżami, gdzie widnieje nazwisko rodaka. Tyle poświęcenia, a dzisiaj kraj nasz został z mikroskopijną armią i zacofanym sprzętem. Najważniejszym punktem zwrotnym armii są służące w niej kobiety, jest ich zbyt mało. "Do woja marsz, do woja, a ty nie płacz miły mój"- brzmi całkiem nieźle. Zaciera się kultura i kobiecość, która jeszcze wczoraj znaczyła więcej. Kobieta traktorzystka, kobieta górnik i kobieta bohater, skąd my to znamy! Nowy wiek wyciska na ziemi niebywałe piętno i stąd może te nieporozumienia w dziwacznych małżeństwach. Dzieci tracą orientację; kto jest mamą, a kto tatą. Skoro w policji przestępców obezwładniają kobiety? Tata gosposią, to coraz częstsze zjawisko na arenie międzynarodowej. Pomyliło nam się wszystko, zatracamy sens i równowagę, której zachwianie może zagrażać światu.
Bóg, honor i Ojczyzna, to już dawno niemodne słowa, wycięte z książek historycznych.
Nowi nobliści zastąpili wieszczów, bo dzisiaj inaczej postrzega się literaturę. Kandydatów wystawia partia, a ta zna się na wszystkim, jest nieomylna, a nawet bywa doskonała.
***
Wczoraj bohaterowie, dzisiaj wyśmiewani przez inne nacje. W chicagowskim radiu opowiada się dowcipy o Polakach (choćby ostatni o tej żarówce) "Ilu Polaków potrzeba do wkręcenia żarówki", myślę, że opowiadających podobne kawały trzeba znacznie więcej. Polak potrafi nieźle sobie radzić w zupełnie obcym państwie, gdzie inny zginąłby jak przysłowiowa ciotka w Czechach. Znamy kilka języków, geografię, historię i potrafimy z gwoździa ugotować zupę.
Głupich Polaków nie ma, są jedynie mniej zamożni, nasz kraj potrafił zapewnić nam niezłe wykształcenie, choć obecnie nie może, albo też nie chce, tego samego uczynić z zatrudnieniem. Inne narodowości potrzebują instrukcji do użycia grabi, my radzimy sobie z "wypasionym sprzętem" i to wcale nieźle. Jest tendencja, (nagonka) na Polaków; a to nasze obozy, a to inne zdziwaczenia w postaci jakichś absurdalnych filmów niemających nic wspólnego z prawdziwą historią. Ponoć Amerykanie oceniają je dość wysoko, nic mi o tym nie wiadomo. Jeśli dalej tak pójdzie niebawem dowiemy się, że to Polacy rozpętali wszystkie byłe wojny. Nie ma kto nas bronić, choć ostatnio ujęła się za nami pani konsul i dzięki Jej za to. Przemilczały to organizacje, które ciągle są zajęte bankietami i rozdawaniem orderów dla zasłużonych Polonusów. Zasłużonych ci u nas pod dostatkiem, ale i orderów jest mnogo.

Listopadowe dumanie pomoże nam w przezwyciężeniu słabości, bo wszyscy je posiadamy. Nie jesteśmy złym narodem, co niektórzy usiłują nam wmówić, jesteśmy jak wszyscy mieszkańcy tej szacownej ziemi. Jezus nie przychodziłby na ziemię gdyby wszyscy byli aniołami.
Doskonale mieścimy się w czołówce państw rozsianych po całej ziemi, wcale nie tak małej, bo liczącej ponad 7 miliardów ludzi. Nie należymy też do najmniejszych państewek, a mimo to nie każdy z tych "najmądrzejszych" coś o nas wie, ani geograficznie, ani też historycznie. Najpierw należy poznać własny kraj, a później w miarę wolnych komórek (o ile takie są) sięgać nieco dalej.
Nie każdy jednak ma takie możliwości, ograniczenia dotyczą nie tyko szybkości na drogach, bywają też inne o wiele bardziej skomplikowane.
To, że nauka idzie do przodu wcale nie musi oznaczać, że mądrość jej towarzyszy, ona niekiedy nie nadąża za postępem, cokolwiek ten oznacza. Człowiek mądry się rodzi, a wiedzę zdobywa później, jeśli oczywiście jest na nią otwarty. Sama cywilizacja nie odgrywa tu znaczącej roli, choć nie ukrywam, że bywa pomocna.

Przeżywaliśmy dzień Wszystkich Świętych, dzień wspomnień, zadumy, do której coraz mniej przywiązujemy uwagi. Zaduma nie mieści się w pogoni, w dniu codziennym, gdzie każda minuta odgrywa ważną rolę i od której człowiek stał się zależny. Czas to pieniądz, ale czy jest najważniejszy? Na pewno potrzebny, można by rzec niezbędny do życia w ówczesnym świecie. Zbyt przywiązaliśmy się do pieniędzy widząc w tym sedno życia i może gdyby nie ten jedyny dzień dumania, stracilibyśmy resztę rozsądku, i rozwagi.
Zda się, że przystaniesz na chwilę, a otworzą się oczy, zobaczysz to, czego wczoraj nie widziałeś. Wystarczy ta jedna chwila, a może zmienić się twoje całe życie, stosunek do innych, a może nawet do najbliższych. Mamy kłopoty, tylko nie wiemy jakie, zatem konieczny jest ten przystanek, na którym czeka sam Bóg. Przyszedł dla nas grzeszników, ale wciąż nie mamy dla Niego czasu, zresztą nie lubimy nikogo słuchać. Posiadamy dar mówienia, tylko coraz mniej ludzi chce nas wysłuchać.
Listopad miesiąc poświęcony myśleniu, miesiąc wyciągania wniosków, miesiąc filozofii nad istnieniem całego świata. Wielu nie potrafi samodzielnie myśleć, wyręczyły ich media, to łatwiejsze, ale mało skuteczne. Lubimy instrukcje, bo wystarczy je przeczytać i już wiemy jak obsługiwać przysłowiowe grabie, ale nie wiemy jak żyć, choć i w tym temacie suflerów nie brakuje.
Ilu potrzeba Polaków, by wkręcić żarówkę? Wystarczy uczeń 5 klasy szkoły podstawowej, bo on już wie, co zostało napisane w dziele Mikołaja Kopernika "O obrotach ciał niebieskich". To właśnie nasz rodak wprawił ziemię w ruch, nikt inny. Mamy więc czym się szczycić, takich odkrywców nasza historia zna więcej. Byli i są wśród nas wielcy ludzie.
Myślę, że żart z żarówką pasuje do mniej zdolnych nacji, a nasze żarówki z firmy "osram" nie mają sobie równych.

Władysław Panasiuk

Wersja do druku

Pod tym artykułem nie ma jeszcze komentarzy... Dodaj własny!

27 Kwietnia 1997 roku
Zmarł Piotr Skrzynecki, konferansjer kabaretu Piwnica pod Baranami


27 Kwietnia 1792 roku
Podpisano akt zwołania konfederacji targowickiej.


Zobacz więcej