Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 26.12.08 - 22:24     Czytano: [3405]

Wariacje obywatelskie

Zamieszczone tu opowieści łączy przede wszystkim jedno: prawie nikt o nich nie słyszał. W tym sensie na pewno nie sprzedaję Czytelnikom towaru używanego, z drugiej ręki, lecz świeżutkie oryginały, nigdy publicznie nie dyskutowane. O paru sprawach dowiedzą się Państwo jako pierwsi lub niemal pierwsi w świecie; także rozmaite zdjęcia, dokumenty, nazwiska i wydarzenia w „historycznym” kontekście dopiero ujrzą za chwilę światło dzienne.

Po wtóre, wspólnym mianownikiem głównych polemicznych tekstów jest ich autentyzm – zarówno merytoryczny, jak i formalny. To są relacje z pól prawdziwych walk, zdjęcia z faktycznych potyczek, fragmenty rzeczywistych dziennikarskich śledztw. A gdy te pełne emocji pisma i odpowiedzi powstawały, ani mnie ani innym ich autorom w głowie nie świtało, że kiedyś przeczyta je ktoś poza konkretnym adresatem (adresatami).

Zebrane po latach w tym tomiku rozmaite inicjatywy i apele (oraz towarzysząca im publicystyka) rodziły się spontanicznie i sporadycznie, od przypadku do przypadku, choć zawsze ze szczerej potrzeby obywatelskiego serca i rozumu. Dlatego można rzec, po trzecie, że niewidocznym spoiwem tych dwudziestu kawałków, bardzo różniących się tematem i rangą, jest Polska - moja Ojczyzna. Kraj, z którym się utożsamiam, kraj, na którego dobru mi zwyczajnie zależy, tak jak zwyczajnym ludziom zależy na wygodzie i funkcjonalności ich własnego domu, na jego czystej hipotece i okolicznym bezpieczeństwie, oraz żeby jeszcze ładnie wyglądał w środku i z zewnątrz!

Chcę być dobrze zrozumiany. Własny dom i ogród, własne mieszkanie i balkon można urządzać na tysiąc polskich, milion europejskich i miliard światowych sposobów. Na prawie trzystu następnych stronach pokazuję wyrywkowo wystrój swojego prywatnego nadwiślańskiego M-4: niektóre meble, żyrandol w salonie, kuchenne kafelki, widok przedpokoju i dębową klepkę oraz trochę obrazów i pamiątek - jako idee, rozwiązania, pomysły i koncepcje polityczne i społeczne, które są mi patriotycznie bliskie. Jeśli spodobają się niektórym Czytelnikom, jeśli podzielą oni, choćby częściowo, przedstawiony punkt widzenia – będzie mi miło. Ale nie oczekuję tego!!! Najzupełniej wystarczy mi życzliwe przyjęcie przez nich do wiadomości, że ja, Stanisław Remuszko, na daną sprawę mam taki a taki pogląd, oraz że nie uważam Rodaków inaczej myślących za kanalie, zdrajców lub debili.

Ciekawej lektury :-)

Stanisław Remuszko

Wersja do druku

Błotniak z Bronnej Góry - 24.12.09 3:30
TYTAN

Taki Remuszko to prawdziwy Tytan!
Siedzi sobie w domu na Ursynowie i ma mnie w pogardzie.
Godzę się z takim wyzwaniem, jeśli to Rzplitej dotyczy.
Ale jeśli jakowaś prywata też Remuszce ciąży, to...

... nie masz dla nikogo zmiłowania, bo Remuszce wystarczy kot wpinający się na rozporek Adasia.
I w takich tekstyliach żyje sobie prześladowany okrutnie Adaś Michnik, który wstydzi się nazwiska swojego ojca.
I poniekąd słusznie.
Też bym nie chciał nazywać się podobnie!

Błotniak z Bronnej Góry - 20.01.09 18:26
WARIACJE ZIMOWE Z SIKORKĄ W TLE

Zaledwie dni kilka minęło, mało-wiele, a już przerażony utratą autorytetu Stanisław Michalkiewicz, nakazał odkopanie wielu moich tekstów (nie wszystkich), spoczywających od ośmiu miesięcy w archiwum utylizacyjnej firmy.
Musi Remuszko słuchawkę telefonu ucapił i w ten sposób proces wypychania mnie strzępkami makulatury zatrzymał, bo ten materiał butwieje szybko w umysłowym zaduchu i wilgoci.
Zażywam tedy swobody powietrznej i znowu sobie latam - acz nie bez determinacji.

A przecież nie zamierzałem się na koszt Remuszki uskarżać, jeno chłodnym okiem i piórem wyrwanym samemu sobie, starałem się własną poczytalność uwiarygodnić przed piastowskim plemieniem.

Mimo to odlecę pewnie na swoje błota, ale jakiś rachunek sumienia wypada mi przecież zdać przed wiecznością, aby mnie moje ptaki nie opuściły, znajdujące mnie bez trudu w leśnej gęstwinie.

Tej gromadce polskich ptaków ufam.

I Ty, Polsko, ufaj sercu sikorki!

Mój koń gotowy stoi już do drogi, płoną
Jego podkowy na podwórcu, stara kulbaka
Ukryta w przedsionku - i z mroku
Wstają poczerniałe orły
Leżą kopie skruszałe od wilgoci
Półpancerz lekki leży w zapomnieniu
Czaprak obszyty pociemniałym złotem
A pod dębowym spoczywa wiekiem
Mój zacny Towarzysz Pancerny.

Błotniak z Bronnej Góry - 15.01.09 17:57
Pan Stanisław Remuszko asekuruje się w tym tekście wręcz nieobyczajnie przed posądzeniem o brak wyuczonej kindersztuby. To ostatnie słowo przetrwało nie bez powodu w naszej osobistej książeczce musztry. Pomawia więc pan Stanisław swoich Rodaków o skłonność do porzucenia obsesji.

Czyż więc moja wyrozumiałość i skłonność do wybaczania za inwektywy koniecznie musi mi zjednywać przyjaciół?

Przecież raczej wiadomo, kto na tym korzysta!

Mam taką oto niezłomną wiarę, że nie rozumiem tego, o czym piszę!

Błotniak z Bronnej Góry - 12.01.09 20:02
Frapujący to tekst, bo właściwie o niczym. Bo przecież Remuszko tak prowokacyjnie przywołuje te swoje klepki, obrazy, kafelki - których trwanie tak ma wzmocnić jego Ojczyznę. Jako wyznawca klanu piszących o niczym ze szczególną przyjemnością przypisuję się - ma się rozumieć - do tego pozbawionego wszelkiego znaczenia nurtu umysłowego, mającego zbawić naszą Ojczyznę. Nie wiem wprawdzie, komu ona może być potrzebna, ale prochy moich Przodków świecą takim właśnie światłem, co pozostawiam tymczasem bez komentarza.

Ze Stanisławem Remuszką wymieniłem prywatnie kilka zgłosek, po których niezwłocznie zostałem mianowany wodzem Apaczów, co w istotny sposób dowartościowało moją kaleką i nadętą artystyczną samotność. Najwyraźniej pan Stanisław nie był przygotowany na spotkanie z wulkanem, czemu się nie dziwię. Najwyraźniej też pan Stanisław przeoczył był fakt mojego zamilczenia na łamach "Kworum", i nie pomieścił opisu tego zdarzenie w swojej książce.

A rzecz wydaje się ciekawa, jako że zostałem sekowany z kilku jak najbardziej patriotycznych mszy za Ojczyznę!

Wprawdzie modlę się w nieco inny sposób niźli garstka moich współplemieńców, ale czyż jest to wystarczający powód, aby wysyłać na mnie bezmyślne kohorty? To czyż moi Adwersarze są aż tak upośledzeni na umyśle że muszą się imać tak nikczemnych środków? Nie mogę w to uwierzyć! I czemu Stanisław Remuszko tak wymownie ten problem zamilcza?

Tak retorycznie powinienem zakończyć, ale największy smaczek mam dla Państwa już teraz, gdy rozluźnieni dowiadujecie się o kolejnym krachu na giełdzie.

Otóż - wśród moich różnych doświadczeń - forum znanego z zamiłowania do wolnego słowa publicysty Stanisława Michalkiewicza, okazało się dla mnie wyjątkowo wredne. Tam właśnie pozbawiony dowcipu Majsterkowicz wykasował mnie pracowicie prawie doszczętnie.

Tak realizuje się duchowość solidarnej Ferajny.
Pan Stanisław Remuszko stara się opisać - jak mniemam - jeden z wątków.

Wszystkich komentarzy: (4)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1986 roku
Awaria elektrowni atomowej w Czernobylu na Ukrainie.


26 Kwietnia 1848 roku
Wojska powstańcze w Wielkopolsce odmówiły demobilizacji.


Zobacz więcej