Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

dodano: 18.05.20 - 12:03     Czytano: [935]

Dział: Godne uwagi

Prezydenckie przesłanie





Przesłanie z okazji setnej rocznicy urodzin św. Jana Pawła II



Szanowni Państwo!
Drodzy Rodacy!


18 maja 1920 roku w Wadowicach przyszedł na świat Karol Wojtyła – późniejszy papież Jan Paweł II Wielki. Filozof i porywający mówca. Robotnik i duszpasterz inteligencji. Poeta i mąż stanu. Obrońca fundamentalnych wartości moralnych i chrześcijańskiej tożsamości Europy. Zwierzchnik Kościoła katolickiego, odważnie i twórczo wdrażający reformy Soboru Watykańskiego II. Niestrudzony pontifex – budowniczy mostów w świecie trapionym podziałami i konfliktami.

Był jedną z najważniejszych postaci XX wieku. Jego nauczanie oraz osobiste świadectwo życia wciąż poruszają serca i umysły milionów ludzi na całym świecie. Nadal są inspiracją dla wielu inicjatyw religijnych, społecznych, naukowych i kulturalnych. Integracja europejska i zakończenie zimnej wojny, rozwój dialogu ekumenicznego oraz namysł nad etycznymi podstawami nowoczesnej gospodarki, polityki i współpracy międzynarodowej – to tylko wybrane dziedziny, w których św. Jan Paweł II Wielki położył wybitne i trwałe zasługi. Tego bogatego, wielowątkowego dziedzictwa intelektualnego i duchowego nie sposób streścić w kilku zdaniach. Dlatego w setną rocznicę urodzin papieża Polaka pragnę skupić się na jednym, niezmiernie ważnym aspekcie Jego spuścizny.

Dwieście sześćdziesiąty czwarty Biskup Rzymu urodził się w kraju, który zaledwie od półtora roku cieszył się odzyskaną niepodległością. Ale nie pokojem. Trwała zbrojna walka o umocnienie granic i niezawisłego bytu państwowego Rzeczypospolitej. 15 sierpnia 1920 roku, trzy miesiące po narodzinach przyszłego papieża, dzięki wysiłkom całego naszego narodu dokonał się cud nad Wisłą. Na przedpolach Warszawy Wojsko Polskie powstrzymało marsz komunistycznej Rosji na zachód Europy. Niestety, w 1939 roku Polska znów padła ofiarą agresji. Nasz kraj został podzielony między III Rzeszę a Związek Sowiecki. Młody Karol Wojtyła widział zbrodnie niemieckich nazistów oraz przemoc i bezprawie powojennego reżimu komunistycznego. Wszystko to wstrząsnęło Nim jako człowiekiem wiary, ale też jako humanistą ukształtowanym przez polską kulturę, przenikniętą ideałami wolności i tolerancji. Ojciec Święty mówił o tym wielokrotnie – przypominając również, że Europa od tysiąca lat czerpie z dorobku polskich uczonych i artystów, świętych i błogosławionych, a także bojowników za sprawę wolności i pokojowego współistnienia ludzi różnych ras, kultur, języków i religii.

Tuż po swoim wyborze na urząd papieski Jan Paweł II Wielki wspomniał, że został wezwany „z dalekiego kraju”. W ten sposób zwrócił uwagę świata na Polskę, uwięzioną wówczas za żelazną kurtyną. Odwiedził nas już w czerwcu 1979 roku. Powitaliśmy Go tłumnie, z nieopisaną radością i entuzjazmem. Z każdą Jego homilią odczuwaliśmy coraz większą jedność i nadzieję. Chłonęliśmy słowa o Bogu i Ojczyźnie, o wolności i godności człowieka, o dumie z dokonań naszych przodków. Z przejęciem słuchaliśmy modlitwy Ojca Świętego o odnowę oblicza ziemi – polskiej ziemi. Niedługo potem wybuchła pokojowa rewolucja Solidarności. Czerpiąc z papieskiego przesłania, wystąpiła ona z hasłem „nie ma wolności bez solidarności”. Jej zmagania rozpoczęły upadek europejskich dyktatur komunistycznych, który wkrótce przyczynił się do rozpadu imperium sowieckiego i uformowania nowego ładu w wymiarze globalnym.

Nasze historyczne zwycięstwa i sukcesy – te sprzed stu i te sprzed trzydziestu lat – dowiodły, że niezachwiane dążenie do wolności oraz łączące nas więzy solidarności to źródło olbrzymiej siły. Tej siły potrzeba nam także w obliczu współczesnych szans i wyzwań, kiedy razem budujemy nowoczesne państwo. W sposób szczególny potrzebujemy jej właśnie teraz, w tych dniach – po to, abyśmy wspólnie pokonali pandemię Covid-19.

Karol Wojtyła ufał, że tej wewnętrznej siły nigdy Polakom nie zabraknie. Jako człowiek głębokiej wiary z nadzieją spoglądał w przyszłość Polski, Europy i świata. Kształtując tę przyszłość, będziemy zawsze pamiętać o największym spośród nas – o papieżu wolności i solidarności.

Z wyrazami szacunku,
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda


Warszawa, 18 maja 2020 roku

Wersja do druku

Lubomir - 24.05.20 17:58
Re: Artur Solonka Na pewno masz dużo racji. Raczej staram się rozwinąć dyskusję na jakieś tematy a nie pisać naukowe elaboraty. Stąd niekiedy pewne nieścisłości, brak dowodów naukowych czy nawet pomyłki. Absolutnie nie roszczę sobie prawa do nieomylności i do posiadania wiedzy absolutnej. O Rudolfie Weiglu trochę czytałem. Widać niezbyt wiele. Cenię sobie wszystkie rzeczowe uwagi. Zawsze można coś poznać i czegoś nauczyć się.

Artur Sołonka - 23.05.20 16:03
Komentarz, Lubomir - 27.01.17 21:17
"Polityka poznajemy po działaniu...Wywiady i rozmowy, to często tylko maska polityka. WIERZĘ, że Donald Trump przyczyni się do stabilizacji rozkołysanego świata. Wierzę w amerykańską kontynuację niedokończonego procesu denazyfikacji ojczyzny Hitlera".
I trzy lata później...
We wpisie Lubomira na tej stronie znalazło się zdanie, które może mówić wiele, albo nic, w którym rzucono nazwisko, bez imienia pomiędzy Biały Dom, a Niemcy. Cyt. w Białym Domu zapanowało jakieś niemieckie lobby i to wcale nie wychowane na ideałach profesora Weigla.(Oto 'interesy' z Ameryką).
Domyślam się, że tu chodzi o profesora Rudolfa Weigla. Ale kim był ten profesor Weigel bez imienia, który nigdy nie był pomiędzy Białym Domem a Niemcami?
Rudolf Weigel urodził się w miasteczku Przerów na Morawach i chował się tam do lat siedmiu. Resztę życia poświęcił Polsce - bo jak wyznał "Ojczyznę wybiera się jeden raz. "Ja dokonałem wyboru w roku 1918". Tak odpowiedział Rudolf Weigl do zastępcy Himmlera, gdy ten w roku 1941 skłaniał go do przyjęcia Reichslisty.
Przyjaciele nazywali go "królem życia"," bo przekształcił wesz, symbol brudu, nieszczęścia i wstrętu, w przydatny obiekt badań naukowych i ratujące życie narzędzie". Naziści proponowali mu pracę w Niemczech, po wojnie Rosjanie chcieli go w Moskwie. Za każdym razem wolał zostać w Polsce. Ten Król Życia wynalazł szczepionkę przeciwko tyfusowi plamistemu. Przemycano te szczepionki do gett w Warszawie i we Lwowie. Uratowały życie wielu, bardzo wielu Żydom. Życie i nauka i umiłowanie Polski stawia tego naukowca na wzorcowym piedestale, jak żyć i pracować nawet w najtrudniejszych chwilach. Był dwukrotnie nominowany do Nagrody Nobla. Po raz pierwszy w 1942 r., wtedy jego kandydaturę zablokowali Niemcy w akcie zemsty za odmowę podpisania Reichslisty. Drugi raz w 1948 r. udaremniły to polskie władze komunistyczne. Uważam więc, że wrzucenie śp. Profesora Rudolfa Weigla pomiędzy Niemcy a Biały Dom i to bez imienia, jest dla tego genialnego a zarazem skromnego (o którym wspominał też św. Jan Paweł II) człowieka i krzywdą i nietaktem, szczególnie w tym czasie koronawirusa i szczepionki.

Perth - 21.05.20 3:58
Moje pisanie gdzieś zanika w sieci... to też zdarza się od czasu do czasu...!
Spróbuję jeszcze raz...
No cóż, "pięknie" uczciliśmy 100-lecie urodzin Wielkiego Polaka, nieprawdaż? Tu i pod tym zdjęciem na którego tak często powołujemy się w sezonie ogórkowym! O czym mogłbym pisać trochę więcej i podawać przykłady ale i po co? Gdyby jednak ktoś zechciał to wystarczy odświeżyć sobie pamięć, poszukać gdzie trzeba, bo screeny nie płoną... jak to Tu i ten sam trol szkalował tych, którzy wierzą fundamentalnie.
Ale kto i po co będzie napychał sobie wydmuchaną głowę tym co Jan Paweł II mówił o obowiązku mediów w okresie globalizacji. Dzisiaj w mediach nawet tych tzw. zwanych polskich i patriotycznych króluje trol, nawet w czasie zarazy!

Epidemia potrwa tak długo, jak długo Pan Bóg pozwoli, ale już zdążyła wypaczyć u części tzw. "opiniodawców" rozum i zwykłe ludzkie odruchy, bo np. zdziczały trol przyczepia do ofiar zarazy nazwy; "zombie" i "opętańcy".
Mimo wszystko myślę, że ta epidemia to ciągle dla ludzi szansa na nawrócenie, na bycie człowiekiem - Polakiem! Ale gdy wygaśnie wskutek naszych błagań zbyt wcześnie, może nie przynieść tego, co w zamysłach Bożych przynieść miała. I nie chodzi o to tutaj, że nie potrafimy zmienić innych, ale i samego siebie, że często sami, w imię niby tolerancji, na to wszelakie ogłupienie zezwalamy (jak temu trolowi) często używając języka tak dalekiego od Ewangelii, że to jest już bzdurnym antyświadectwem.
A trol? Trol, bez wewnętrznego wstydu klęka przed swoim bożyszczem, który nawet po polsku nie rozumie bo jest codziennie coraz to inny, którego z dumą postawił na miejscu Boga prawdziwego - raz włoski, raz chiński albo wogóle zagraniczny...nawet bawarski! I woła: 'Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni'..

Ale i obawiam się, że prędzej epidemia minie, niż trole zrozumią, nauczanie Tego Wielkiego, pod którego zdjęciem i w Jego rocznicę popisują się swoimi bzdurami-analizami i komentarzami o wszyskim i o niczym.
No, chyba, że po tej zarazie przyjdą kolejne... Potem zobaczymy...
A na razie żegnaj trolu nachalny i...bezmyślny!

PS. Byłem wśród tłumu Ludzi - Polaków - zamieszkałych w Australii witających i słuchających Polaka-Papieża. Tej atmosfery, tej wielkości Rodaka - nigdy się nie zapomina. I dlatego tak reaguję na te sypiące się plewy z garści tego marnego człowieczka, który tak podle pisze o Polakach zamieszkałych na Antypodach!

Lubomir - 19.05.20 19:41
Perth, 'Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni'...Czy ty słyszałeś te słowa. Czy tylko znasz słowa: 'gott mit uns'....' Poużywaj sobie paranoiku w internecie, bo tutaj jesteś fizycznie nieosiągalny. Przez takich jak ty nienawistników i fanatyków, masa ludzi odeszła i wciąż odchodzi od Kościoła. Pieniactwo nie przystoi ani ludziom wiary, ani ludziom kultury. Jak już będzie można w tej Australii chodzić bezpośrednio do specjalisty od psychiki, to poproś koniecznie o wizytę. Opowiedz lekarzowi dokładnie o swoich zaburzeniach, szczególnie o tej swojej nadpobudliwości i agresji. Moja diagnoza odnośnie ciebie - brzmi {co już kiedyś zresztą wspominałem}: paranoja indukowana. Możesz to zasugerować swojemu specjaliście. Myślę, że trafiłem na sto procent. Współczuję i spróbuj to chociaż trochę podleczyć. Wtedy może zauważysz, że religijność nie ma nic wspólnego z zaślepieniem, ani wazeliniarstwem. Ojca Świętego często popierali czerwoni malwersanci, którzy wtedy, kiedy wierni chodzili w pielgrzymkach za Prorokiem Naszych Czasów - myśleli, jak tu puścić Polaków w samych skarpetkach i przejąć majątek pokoleń rodaków JP II. Ty chyba też robiłeś sobie zdjęcia z takimi. Świętoszka trudno odróżnić od Judasza! Dlatego ani świętoszek, ani Judasz - nie toleruje jakiegokolwiek dialogu i jakiejkolwiek różnicy zdań. Myślę, że raczej nie dzięki twojej opinii, ktoś zasłuży, albo nie na Wieczność. Już był taki 'arcykatolik' z dewocjonaliami w klapie od marynarki...Ty pewnie pozawieszałeś na motocyklu swoje dowody wiary...Żebyś tylko nie okazał się kolejnym 'Bolkiem'...

Perth - 19.05.20 12:40
Trzeba być już kompletnie zdziczałym trolem aby pod tym zdjęciem i pod tym posłaniem prezydenta Rzeczypospolitej z okazji setnej rocznicu urodzin Świętego Jana Pawła II pisać bzdury o Chevroletach, o tym, że Włosi zamiast Fiata 'mają' FCA,i o tym, że Włochom wcale nie marzy się stoczenie do jakiejś roli...bo zamiast Fiata 'mają' FCA itp.
Nie wspomnę już, że ten facet nie wie co to znaczy takt i umiarkowanie. Prostactwo i Wstyd!!!

Lubomir - 18.05.20 22:09
Europę i Polskę nie niszczy Covid-19 ale lansowana przez młodszych braci w demokracji - Amerykanów: totalna izolacja i totalna blokada gospodarek, totalna blokada turystyki i totalna blokada wymiany naukowo-technicznej. Już były w Europie pierwsze przypadki napadów na tle rabunkowym. Ludzie są stawiani w sytuacjach bez wyjścia, bez środków do życia. Człowiek średnio rozgarnięty, zdaje sobie sprawę, co się dzieje. Jako taka inteligencja osobista, pozwala odróżniać groźny sabotaż - od pozytywnych działań. Włochom wcale nie marzy się stoczenie do roli Iraku, czy Syrii. Z pewnością takiej przyszłości nie pragną również Polacy. Komu nie podoba się wolny rozwój Europy? Czy to już jest początek wojny kontynentów? W takim razie nie widać ataku z Azji ale czuć ubezwłasnowolnianie, czuć totalny paraliż wprowadzany przez ateistyczną Amerykę. Włosi zamiast Fiata 'mają' FCA. My zamiast Daewoo Żerań czy Daewoo Lublin, możemy oglądać na drogach świata Daewoo Matiz Chevrolet i m.in. Daewoo Nubira Chevrolet. Oto 'interesy' z Ameryką. Teraz też mamy do wyboru, między modnym medialnie wirusem a niechcianą szczepionką i elektronicznym znakowaniem wolnych ludzi. Zjednoczona Europa bez Wielkiej Brytanii, wydaje się być bezbronna wobec dyktatu Waszyngtonu i przytakującemu mu koniunkturalnie Berlinowi. Chwilami można odnieść wrażenie, że w Białym Domu zapanowało jakieś niemieckie lobby i to wcale nie wychowane na ideałach profesora Weigla. Wręcz przeciwnie, zainteresowane różnorakimi formami depopulacji ludzi. Oby nastąpił umysłowy wstrząs Europy. Oby wieloraka odnowa Europy stała się alternatywą dla amerykańsko-niemieckiej polityki - zamrażania kontynentu europejskiego, czyli po prostu - cofania zjednoczonych państw europejskich o co najmniej sto lat i spychania ich do roli współczesnych niewolników. Europa wydała zbyt wielu geniuszy, by stać się parobkiem szaleńców czy innych nawiedzonych guru. To poniżej jej umiejętności i godności.

Wszystkich komentarzy: (6)   

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami naszych Czytelników. Gazeta Internetowa KWORUM nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

26 Kwietnia 1923 roku
Urodził się Andrzej Szczepkowski, polski aktor (zm. 1997)


26 Kwietnia 1943 roku
Ucieczka rotmistrza Witolda Pileckiego ps. „Witold”, „Druh”, z KL Auschwitz


Zobacz więcej