Piątek 26 Kwietnia 2024r. - 117 dz. roku,  Imieniny: Marii, Marzeny, Ryszarda

| Strona główna | | Mapa serwisu 

Książka Rudolfa Jaworka

dział: "Na zachodzie bez zmian?"

Wszystkich w dziale: 36, strona 32 z 36
<<<  -  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  -  >>>


Część 32
Za przykład przyjaznej nam postawy niechaj służy również wystąpienie posła Bundesratu Jurgena Trittina z dnia 8. XI. 1991. (Patrz J. K. Dobrosz op. cit s. 146,147): „Niemcy mają do wypełnienia ważkie zobowiązania udzielenia Polsce pomocy w tym ciężkim dla niej okresie przejściowym na drodze ku Europie, pomocy przy przekształcaniu jej systemu gospodarczego. Zobowiązanie to wynika z ogromnych krzywd, jakie wyrządziła milionom polskich obywateli polityka narodowych socjalistów...Jest głęboko zaskakujące, że nadal ma się do czynienia z takimi politykami, którzy nie chcą lub nie potrafią dostrzec, iż to właśnie niemiecki obłęd na tle nazizmu i niemiecka żądza wielkości były przyczynami wypędzenia Niemców z Polski”.
J. K. Dobrosz wystąpienie Trittina tak komentuje: „Skoro tego orędownika niezafałszowanego procesu pojednania, jako Niemca stać było w Bundesracie na taka godną, odważną postawę, to w jakim kontekście i w jakim realnym wymiarze można umieścić wszystkich tych polskich parlamentarzystów, którzy całą dyskusję wokół trudnych problemów w stosunkach polsko – niemieckich chcieli sprowadzić do swoistej akademii, w której ZSRR zmienił się na RFN jako przedmiot uwielbienia”.

Nie tylko parlamentarzyści, zwłaszcza antynarodowej opcji, wykazywali wyjątkową elastyczność swych przekonań. Towarzyszyła im cała armia zorganizowanego przez bolszewików klanu dziennikarzy, która z dnia na dzień zmieniła swe poglądy, lecz nie truciznę kłamstwa, którą od dziesiątków lat zatruwają duszę narodu.
Sprzedajni politycy, amoralni dziennikarze, pseudo naukowcy, antynarodowy świat kultury, całe te stworzone przez bolszewików elity, powołane do degradacji naszego społeczeństwa, reagują żywo na wszelkie przejawy polepszenia naszego bytu, podniesienia świadomości narodowej i podniesienia się z kolan na które rzucili nas nasi dwaj okupanci. Wszelkie inicjatywy pomocy nam z zewnątrz są na różny sposób zwalczane nie wspominając o ruchach odnowy rodzących się w kraju.
Po r. 1989 było wśród Europejczyków wiele inicjatyw chcących nam pomóc. Nie sposób przytoczyć wszystkich ostrzeżeń co do sposobu reformowania naszej gospodarki. Tragedia milionów polskich rodzin spowodowana błędną reformą nie była przez naszych pismaków i twórców zauważona, nie wspominając o politykach, którzy poza ekipą premiera J. Olszewskiego, powinni odpowiadać za wyrządzone zło.

Za przykład negatywnego stosunku „naszych elit” do prób pomocy naszemu społeczeństwu niech świadczy stosunek do przyjaznych nam Niemców z Instytutu Schillera.
To niemiecko- amerykańskie ugrupowanie przyjazne Polsce, zaatakowała sfora „polskojęzycznych” gadzinówek, oskarżając je o powiązania z Rosją.
Towarzysze, członkowie TPPR, zapomnieli o wieloletniej przyjaźni z Rosjanami i robią z nich straszaka dla wszelkich inicjatyw korzystnych dla narodu. (oskarżeniem o kontakty z Rosją starano się nawet zdezauwować patriotyczną radiostację „Radia Maryja” pokazując, jak go określił prof. Wolniewicz „łajdacki paszkwil w telewizji publicznej autorstwa Jerzego Morawskiego). W audycji tzw. Studium cybernetyki telewizji puls znany filozof, prof. Wolniewicz postawił pytanie : kto za tym stoi, bo przecież szef publicznej telewizji nie odważyłby się puścić tak żenujący i niesmaczny program bez akceptacji jego politycznych protektorów.

Wróćmy do niemieckich, przyjaznych nam polityków. Z zadowoleniem rozumni, a nieprzekupni Polacy odnotowali stanowisko ministra spraw zagranicznych Niemiec Joshki Fischera, który wielokrotnie odcinał się od prowokacyjnych działań „Związku Wypędzonych, a i kanclerz Niemiec Gerhard Schröder pokazał przyjazne nam oblicze. Co prawda, jak mówią, w polityce przyjaciół nie ma i czasem pod przyjaznymi gestami kryje się zdradziecka broń. Ten „nasz przyjaciel” na spotkaniu z wysiedlonymi Niemcami uspakajał ich pono słowami : „pogódźcie się z nowymi granicami, bo wy i wasi potomkowie, w ramach przystąpienia Polski do Unii, będziecie mogli osiedlać się na dawnych niemieckich obszarach” (C. Beddermann ).
Co jednak wymagać od polityków niemieckich, jeśli Polskę reprezentowały „elity” nie powołane do obrony polskiego interesu narodowego. Sam prezydent tzw. „wszystkich Polaków”, Aleksander Kwaśniewski, po zakończeniu konferencji w Kopenhadze mówił, że miała ona większe znaczenie niż konferencje w Jałcie i Poczdamie ! Nasz przyjaciel Niemiec C. Beddermann tak skomentował te słowa :...”Człowiekowi stają włosy na głowie. Jak może on coś takiego powiedzieć i to właśnie w tym momencie, gdy niemieccy wysiedleńcy są tak aktywni i wciąż powtarzają, że Układ Poczdamski jest niezgodny z prawem międzynarodowym ? Czyżby chciał prezydent dać wysiedleńcom nową nadzieje, że poprzez przystąpienie Polski do Unii będzie można zrewidować zawarte polsko – niemieckie układy graniczne ?
Wydaje się, że prezydent państwa powinien znać znaczenie wypowiadanych słów lecz do tego potrzeba odpowiedniej miary polityka. J. K. Dobrosz (op.cit. s.258) tłumaczył ślepotę polityczną naszych elit ...”faktem finansowego uzależnienia ludzi i organizacji właśnie od niemieckiej prawicy”, a ja dodam, że nie tylko......

Wszystkich w dziale: 36, strona 32 z 36
<<<  -  16  17  18  19  20  21  22  23  24  25  26  27  28  29  30  31  32  33  34  35  36  -  >>>

26 Kwietnia 1959 roku
Urodził się Stanisław Sojka, polski piosenkarz, instrumentalista i kompozytor jazzowy.


26 Kwietnia 1848 roku
Wojska powstańcze w Wielkopolsce odmówiły demobilizacji.


Zobacz więcej